Wiceprezes fundacji Megafon Tomasz Piesiecki kandyduje z listy PiS na Podlasiu. Fundacja ta otrzymała miliony od ministra Przemysława Czarnka na zakup nieruchomości. - Gdzie się nie dotkniemy, tam pojawia się podręcznikowy przykład korupcji politycznej - skomentował Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej. Czarnek pytany o wiceprezesa dopytywał, kim jest. - Który to jest pan? Ten z niepełnosprawnościami, tak? O tym mówimy. Pan mu broni startować do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej? - zwracał się do dziennikarza.
Fundacja Megafon dostała 4,5 miliona złotych od ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka na zakup nieruchomości. Siedzibę ma jednak wciąż w prywatnym mieszkaniu dyrektora w Kancelarii Prezydenta i członka rady nadzorczej państwowej Enei. Megafon miał "wspierać system oświaty", ale na razie jego wiceprezes kandyduje z listy PiS do Sejmu. Banery z logo fundacji i zdjęciem Tomasza Piesieckiego zawisły już kilka tygodni temu w różnych miejscach na Podlasiu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co fundacja kupiła za miliony z willi plus? Nie wiadomo. Za to jej wiceprezes kandyduje z list PiS
Szczerba: podręcznikowy przykład korupcji politycznej
- Gdzie się nie dotkniemy, tam pojawia się podręcznikowy przykład korupcji politycznej. I Bąkiewicz i Kukiz, a teraz Fundacja Megafon i kandydat z tejże fundacji, który pojawia się na listach PiS-u - wyliczał Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej.
- Mnie interesuje to, na co zostało wydane te 4,5 miliona złotych, które otrzymał od Czarnka. Ta kwestia będzie wyjaśniona, a ten projekt będzie szczególnie przez nas rozliczany. Dzisiaj widzimy, że PiS finansuje swoich kandydatów i nie ma pewności, czy te pieniądze przypadkiem w jakiś sposób nie trafią na kampanię wyborczą poszczególnych kandydatów, poszczególnych środowisk politycznych - mówił poseł.
Śmiszek: to ewidentnie system naczyń połączonych i układ zamknięty
- To ewidentnie system naczyń połączonych i układ zamknięty. My pompujemy ciebie publicznymi pieniędzmi, dajemy twojej fundacji pieniądze, ty możesz z tymi pieniędzmi robić, co chcesz, możesz promować swoją osobę, a potem na końcu bierzemy cię na listy wyborcze - komentował Krzysztof Śmiszek z Lewicy.
Jak mówił, "Prawo i Sprawiedliwość od lat konsekwentnie buduje sobie alternatywne społeczeństwo obywatelskie, swoje fundacyjki, swoje stowarzyszenia, swoje organizacyjki tylko po to, żeby w momencie próby i na wezwanie prezesa wezwać tych ludzi i pokazać, że społeczeństwo obywatelskie stoi murem za Prawem i Sprawiedliwością". - Co więcej, to społeczeństwo obywatelskie wchodzi na listy Prawa i Sprawiedliwości. W tym samym czasie głodzi się fundacje, które pomagają dzieciom, głodzi się fundacje, które pomagają kobietom, głodzi się fundacje, które działają na rzecz demokracji - powiedział Śmiszek.
Czarnek: Który to jest pan? Pan mu broni startować do Sejmu?
O start Piesieckiego w wyborach reporter TVN24 Jan Piotrowski zapytał we wtorek ministra edukacji. - A kto to jest? - odparł Przemysław Czarnek.
Na przypomnienie, kim jest wiceprezes fundacji Megafon, Czarnek odparł, zwracając się do dziennikarza: - Ma prawa wyborcze? Jak ma prawa wyborcze, to niech startuje. Demokrację mamy, chłopie.
- Który to jest pan? Ten z niepełnosprawnościami, tak? O tym mówimy. Pan mu broni startować do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej? A co pan myśli, że on będzie z Platformy startował? Jak Platforma w ogóle nie inwestowała w to - stwierdził. - Mam nadzieję, że TVN nie stoi na stanowisku ograniczania praw wyborczych wszystkich tych, którzy chcieliby wspierać PiS - dodał.
Czarnek nie odpowiadał dalej na zadawane pytania i odszedł.
Redakcja TVN24 podjęła próbę kontaktu z Tomaszem Piesieckim. Wiceprezes fundacji Megafon nie odebrał dotąd telefonu.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW PO POŁUDNIU" Z LUTEGO:
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24