Cztery pytania referendalne to materiał propagandowy jednej z partii politycznych biorących udział w wyborach - Prawa i Sprawiedliwości, a rozdawanie materiałów propagandowych, wyborczych jest zabronione - mówił Szymon Hołownia, lider Polski 2050. Jego zdaniem "przytomną i jedyną możliwą reakcją wyborców" jest "niewzięcie karty, niewzięcie udziału w referendum". - To kampanijny manewr, a nie referendum - skomentował prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
15 października, razem z wyborami parlamentarnymi, ma się odbyć zaplanowane przez rządzących referendum. PiS chce w nim zadać cztery pytania. Sejm ma się zająć wnioskiem o przeprowadzenie referendum na najbliższym posiedzeniu - w dniach 16-17 lipca.
Hołownia: kartka referendalna w tej formie będzie ulotką wyborczą Prawa i Sprawiedliwości
O referendum i ustalonych przez PiS pytaniach mówił w rozmowie z reporterem TVN24 Szymon Hołownia, lider Polski 2050.
- Oceniam to bardzo krytycznie. Będziemy mieli do czynienia w dniu wyborów z bardzo poważnym problemem prawnym. Mam wrażenie, że będzie prowadzenie agitacji w lokalu wyborczym, co jest prawnie zabronione. Te cztery pytania to materiał propagandowy jednej z partii politycznych biorących udział w wyborach - Prawa i Sprawiedliwości, a prowadzenie agitacji w lokalu wyborczym, rozdawanie materiałów propagandowych, wyborczych jest zabronione - skomentował.
Jego zdaniem "kartka referendalna w tej formie będzie ulotką wyborczą Prawa i Sprawiedliwości".
"Kolejny krok w stronę ostatecznego pogrzebu demokracji bezpośredniej"
Pytany, jak jego zdaniem powinni zachować się wyborcy, odparł: - Powinno być wspólne stanowisko wszystkich partii politycznych. Powinniśmy jasno i wyraźnie wszystkim wyborcom, którzy cenią demokrację, dać jasno do zrozumienia, co z tym należy zrobić.
- Udział w referendum jest nieobowiązkowy, a ta parodia referendum, którą szykuje PiS, powinna spotkać się z bardzo przytomną i jedyną możliwą reakcją wyborców, czyli po prostu niewzięciem karty, niewzięciem udziału w referendum - podkreślił.
- W tym (kształcie - red.), co dzisiaj wiemy, należałoby nie wziąć karty referendalnej. Zobaczymy, co przejdzie przez Sejm, bo my cały czas się poruszamy w obszarze PR-owego zagrania Prawa i Sprawiedliwości. Cała historia z referendum była tylko po to, by zabudować narrację polityczną, być w mediach, zmusić innych polityków, by się do tego odnosili - stwierdził Hołownia.
- To nie jest referendum, to nie jest pytanie ludzi za czym są. To niezwykle cyniczny, sprytny, przemyślany i przewrotny zabieg z dziedziny PR politycznego. To kolejny krok w stronę ostatecznego pogrzebu demokracji bezpośredniej w Polsce. Jeżeli tak się kompromituje referenda, jak robi to PiS, a wcześniej robili to inni, to ludzie będą je wyśmiewać, nie będą na nie chodzić - mówił lider Polski 2050.
Kosiniak-Kamysz: to kampanijny manewr, a nie referendum
Planowane referendum komentował też prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji w Tarnowie. - Będziemy głosować przeciwko przeprowadzeniu tego kampanijnego manewru przez PiS - zapowiedział.
Jego zdaniem "to nie jest żadne referendum". - To kampanijny zabieg mający budować poparcie dla partii rządzącej i jeszcze bardziej podzielić Polaków. Nie odpowiada na problemy z drożyzną, a to jest teraz największy problem - powiedział Kosiniak-Kamysz.
- My zamiast tych czterech pytań proponujemy jedno pytanie. Czy jesteś za odsunięciem PiS-u od władzy? Jeżeli jesteś to głosujesz na Trzecią Drogę - dodał.
Źródło: TVN24