Proszę traktować tę wypowiedź w kontekście pewnej językowej gry, którą pan minister zastosował - tak słowa Mariusza Błaszczaka o "ośmiogwiazdkowych generałach" tłumaczył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Sugerował, że "może to być kwestia sumowania gwiazdek", a nie odniesienie do wulgarnego hasła.
Konflikt z ministrem obrony miał być jedną z przyczyn odejścia dwóch najważniejszych dowódców Wojska Polskiego.
Błaszczak w czwartek w państwowym radiu odnosił się do negatywnych słów ze strony innych, byłych wojskowych, którzy dzisiaj kandydują w wyborach. - Oprzemy się atakom ze strony ośmiogwiazdkowych generałów. Rzeczywiście to wulgarne słowo, które jest zamieniane w gwiazdki, do nich pasuje - powiedział Błaszczak.
Za ośmioma gwiazdkami, dzielonymi na pięć i trzy - kryje się obraźliwe, krytyczne wobec rządzących hasło. Zyskało ono ogromną popularność podczas antyrządowych protestów kobiet po wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Do dziś jest ono powtarzane na innych manifestacjach i szeroko w sieci.
Ziobro: może to kwestia sumowania gwiazdek
Inną interpretację przedstawił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, pytany o słowa Błaszczaka. - Może to jest kwestia sumowania gwiazdek. Proszę też traktować tę wypowiedź w kontekście pewnej językowej gry, którą pan minister zastosował - powiedział.
- To, że Tusk gra i wykorzystuje ten fakt politycznie, że to jest polityka, to dla nikogo, kto twardo stąpa po ziemi, nie może być tajemnicą - dodał.
Na naramiennikach generałów w Wojsku Polskim występuje wężyk i określona liczba gwiazdek. Generał brygady ma jedną gwiazdkę, generał dywizji - dwie, generał broni - trzy, a generał (bez żadnych dookreśleń) - cztery gwiazdki.
Rozenek: odejście generałów to wina cywilnej kontroli nad armią
Andrzej Rozenek z Lewicy Demokratycznej mówił, że "to, co powiedział Donald Tusk, czyli odejście 10 wysokich rangą oficerów, zostało potwierdzone". - Odeszło ich nawet 11, a do tego dwóch najwyższych dowódców Wojska Polskiego - generał Andrzejczak i generał Piotrowski - wskazywał.
Podkreślił, że "to nie są rzeczy, które można bagatelizować". - To jest zamieszanie na szczytach władzy wojskowej i to świadczy o tym, że polska armia jest tak naprawdę na rozstaju, jest rozchwiana, rozdygotana. To bardzo zła wiadomość dla nas wszystkich. To wina cywilnej kontroli nad armią. Minister Błaszczak nie panuje nad armią, obraża żołnierzy, ujawnia tajne dokumenty, wykorzystuje armię do polityki, do bieżącej kampanii wyborczej. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24