Nurkowie minerzy i saperzy wyciągnęli z dna zalanego kamieniołomu w Złotoryi (woj. dolnośląskie) pięć pocisków artyleryjskich z czasów II wojny światowej. Żołnierze od poniedziałku przeszukują obszar zbiornika. O znalezieniu amunicji służby poinformował nurkujący w zalewie amator.
Złotoryjscy policjanci zostali powiadomieni o ujawnionym niewybuchu przez jednego z mieszkańców. - Mężczyzna rekreacyjnie nurkował w zalanym wodą kamieniołomie. Na głębokości kilkunastu metrów zauważył obiekt, który wyglądem przypominał niewybuch - informuje sierż. szt. Dominika Kwakszys z KPP w Złotoryi.
O sprawie powiadomił policję i saperów z Bolesławca. Saperzy zdecydowali o zaangażowaniu w działania wyspecjalizowanych nurków z 12. Dywizjonu Trałowców ze Świnoujścia, którzy w 2020 roku w Świnoujściu zneutralizowali brytyjskiego Tallboy'a, czyli największą bombę lotniczą znalezioną w Polsce.
Powołali sztab kryzysowy
W Komendzie Powiatowej Policji w Złotoryi zwołano sztab kryzysowy. Uczestniczył w niej między innymi dowódca 23. Patrolu Saperskiego z Bolesławca, wicestarosta złotoryjski oraz Komendant Powiatowy Policji w Złotoryi. Na spotkaniu zaplanowano dalsze działania związane ze sprawdzeniem zbiornika wodnego i wydobyciem niewybuchu.
Działania rozpoczęły się w poniedziałek.- Nurkowie sprawdzali dno kamieniołomu, którego maksymalna głębokość wynosi około 40 metrów. Z kolei saperzy sprawdzali brzeg wyrobiska i byli w gotowości przejąć od nurków wydobyte przedmioty wybuchowe - przekazuje Kwakszys.
Konieczna była ewakuacja
Działania trwały dośrody. Okazało się, że na dnie zbiornika zalega więcej niewybuchów, niż pierwotnie zakładano.
Jak poinformowało w środę Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, od poniedziałku nurkowie odnaleźli w zalanym kamieniołomie w Złotoryi pięć pocisków artyleryjskich różnego kalibru. Zgłoszenie w tej sprawie trafiło do służb 13 lipca. Niebezpiecznego znaleziska dokonał nurek-amator.
Pociski 40 metrów pod wodą
Dno zalewu, które przeszukują saperzy, znajduje się 40 metrów pod powierzchnią wody. Wśród znalezionej i zabezpieczonej dotąd amunicji, jest pięć pocisków, w tym artyleryjskie kalibru 120 mm, 57 mm i 12,7 mm.
- Do wydobycia niebezpiecznych przedmiotów używamy pontonu wypornościowego. Pociski są do niego mocowane, z pomocą nurków wypływają na powierzchnię, a potem są holowane do pojazdu. Następnie trafiają na poligon i tam są niszczone - powiedział dziennikarzowi tvn24.pl porucznik Łukasz Koziarski, rzecznik prasowy 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.
Jak podkreśla, obszar zalewu został zabezpieczony na czas przeszukiwania dna. - Tego rodzaju przedmioty zawsze są niebezpieczne. W tym przypadku jeszcze bardziej, bo przez lata leżały w wodzie, a więc są skorodowane i niestabilne. Jeśli ktoś znajdzie jakikolwiek niewybuch, absolutnie nie powinien na własną rękę go przenosić - podkreśla Koziarski.
Na czas podjęcia obiektów z wody, policjanci przeprowadzili ewakuację z pobliskich zabudowań i zabezpieczali teren działań, aby nie dostały się tam osoby postronne
Niewybuchy zostały przekazane saperom celem ich neutralizacji, a mieszkańcy powrócili do swoich domów.
Źródło: tvn24.pl, Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych
Źródło zdjęcia głównego: Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych