Renata Kaznowska, wiceprezydentka Warszawy, zapowiada, że nie zamierza ubiegać się w kolejnej kadencji o fotel prezydenta stolicy. "Nie mam i nigdy nie będę mieć takich planów" - oznajmia w mediach społecznościowych. Spekulacje wokół jej kandydatury narosły po tym, jak została liderką sondażu zrealizowanego na zlecenie jednego z serwisów zajmujących się lokalną polityką.
Wybory samorządowe zostały przełożone na marzec 2024 roku po tym, jak pod koniec listopada prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o przedłużeniu kadencji władz samorządowych. Mimo to partie polityczne będą wkrótce decydować o tym, kto powinien ubiegać się o rządzenie miastami i gminami. Portal lokalnapolityka.pl zlecił w ostatnim czasie pracowni IBS sondaż dotyczący potencjalnych kandydatów na prezydenta Warszawy. Jako reprezentantkę Koalicji Obywatelskiej wskazano w badaniu obecną wiceprezydentkę Warszawy Renatę Kaznowską. Została ona liderką i zyskała 29,7 procenta głosów.
Okazuje się jednak, że wiceprezydentka stolicy nie jest zainteresowana startem w wyborach. "Doprawdy nie wiem po co robione są takie sondaże i czemu ma to służyć? Jeśli ktoś nie ma takich planów to po co to całe zamieszanie? Uprzedzam. Mogę na piśmie z pieczątką. Nie mam i NIGDY mieć nie będę takich planów. Powodów jest wiele" - napisała w piątek Kaznowska na Twitterze.
Kaznowska pokonała w sondażu pięcioro kandydatów
Według sondażu, którego wyniki opublikowała w czwartek "Gazeta Stołeczna", Kaznowska uzyskałaby najlepszy wynik wyborczy pośród sześciorga kandydatów. Portal wytypował Danutę Huebner, obecną europosłankę z listy KO, jako kandydatkę ugrupowania Polska 2050. Zyskała ona 22,3 proc. głosów. Na trzecim miejscu uplasował się poseł Jarosław Krajewski (13,5 proc.) wskazany jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Czwarty był Jan Śpiewak (11,4 proc.), lider ugrupowania Wolne Miasto Warszawa. Piąte miejsce zajęła Magdalena Biejat (10,6 proc.) z Nowej Lewicy. Ostatni był Krzysztof Bosak (6,2 proc.) z Konfederacji. Nieco ponad sześć procent respondentów odpowiedziało, że nie wie, na kogo zagłosowałoby w wyborach.
W ramach badania sprawdzono także, jak potoczyłaby się druga tura wyborów. Z danych udostępnionych nam przez Ogólnopolską Grupę Badawczą wynika, że Kaznowska znów została liderką. W starciu z Huebner zyskała 41,5 proc. głosów, jej rywalka – 36,6 proc. Pośród respondentów 12,9 proc. zadeklarowało, że nie poszłoby na wybory, natomiast 9 proc. było niezdecydowanych.
"Gazeta Stołeczna" przypomina, że Kaznowska w roli sondażowej kandydatki na prezydenta Warszawy została wskazana z powodu niejednoznacznej postawy Rafała Trzaskowskiego. Z ustaleń dziennika wynika, że w kuluarach wskazuje się go jako lidera listy parlamentarnej w Warszawie czy też szefa przyszłego rządu lub kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta Polski. Sam zainteresowany nie odciął się nigdy zdecydowanie od tych pogłosek.
Jeden z rozmówców "Gazety Stołecznej" - anonimowy działacz Platformy Obywatelskiej - ocenił, że Renata Kaznowska "cieszy się dużym uznaniem radnych i burmistrzów, co jest istotne podczas kampanii wyborczej, bo ktoś ją musi robić w dzielnicach". - Jest konkretna, nie boi się podjąć decyzji wbrew grupom interesów w partii, no i pracuje za wszystkich - mówił. Z opinii zebranych przez dziennik wynika, że jest ona "najrozsądniejszą kandydatką".
Ekspert: KO nie może traktować Warszawy jako pewniaka
O powodach wskazania Kaznowskiej jako kandydatki na prezydentkę stolicy mówi Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej. - Deklaracja Rafała Trzaskowskiego, że zastanawia się nad startem w wyborach do Sejmu, spowodowała wiele spekulacji, kto mógłby zostać prezydentem stolicy. To najważniejsze stanowisko samorządowe w Polsce ma wpływ nie tylko na mieszkańców miasta, ale i kształtuje politykę ogólnopolską. W poprzednim badaniu opublikowanym we wrześniu, jako kandydata KO wskazaliśmy Marcina Kierwińskiego, a jako kandydata Polska 2050 Michała Kobosko. Tym razem chcieliśmy sprawdzić inny scenariusz. Jako kandydata KO wskazaliśmy Renatę Kaznowską, obecną wiceprezydent i faworytkę po stronie KO do startu w wyborach oraz… nietypowego kandydata Polski 2050 - opisuje Pawłowski.
Wyjaśnia też, dlaczego w sondażu zaproponowano kandydatkę, która musiałaby przed startem w wyborach zmienić barwy polityczne. - Po pierwsze to outsider na listach KO, która nie może być pewna ponownego startu do Parlamentu Europejskiego z list tej partii. Po drugie zastanawialiśmy się, czy kandydat takiego formatu jak Danuta Huebner z zapleczem głównego konkurenta KO, czyli Polski 2050 byłaby w stanie nawiązać rywalizację w tym bastionie KO. Danuta Huebner jest tutaj tym bardziej ciekawym kandydatem, że pod względem doświadczenia i wizerunku przypominać może mieszkańcom Warszawy byłą prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz - ocenia Pawłowski.
Zastrzega jednocześnie, że OGB nie ma informacji o tym, by były prowadzone jakiekolwiek rozmowy w sprawie przejścia Huebner do Polska 2050 i jej startu w wyborach samorządowych. - Wniosek z badania jest jasny: KO nie może traktować Warszawy jako pewniaka. W wypadku, gdyby Rafał Trzaskowski zdecydował się zmienić Warszawę na Sejm, walka o stolicę byłaby otwarta - podsumowuje prezes.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24