"Byliśmy trójką najlepszych przyjaciół". Brat Jakuba R. o znajomości z Wąsikiem

"Czarno na Białym" o powiązaniach Jakuba R. z szefami służb
"Czarno na Białym" o powiązaniach Jakuba R. z szefami służb
TVN24
"Czarno na Białym" o powiązaniach Jakuba R. z szefami służbTVN24

Szefowie służb specjalnych Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński wypierają się znajomości z przebywającym w areszcie Jakubem R., kluczowym podejrzanym w aferze reprywatyzacyjnej. W odpowiedzi Marcin Rudnicki, brat Jakuba, pokazuje zdjęcia ze wspólnych towarzyskich spotkań. - Nasze kontakty były bliskie. Wypieranie się tego jest sprzeczne z prawdą i niesmaczne - mówi.

- Poznaliśmy się w szkole średniej. Razem jeszcze z jednym kolegą byliśmy trójką najlepszych przyjaciół. Bez wahania mogę tak powiedzieć - mówi o znajomości z Maciejem Wąsikiem Marcin Rudnicki, brat Jakuba R., który był wiceszefem Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, a dziś jest głównym podejrzanym w aferze reprywatyzacyjnej. Rudnicki dodaje, że zarówno Wąsik, jak i reszta ludzi związanych ze służbami, których zna "kreuje w mediach zupełnie inny wizerunek od tego, jacy są naprawdę".

Dwuznaczne zdjęcia

Aby udowodnić swoje słowa, Rudnicki pokazuje serię zdjęć, na których znajduje się wraz ze swoim bratem Jakubem R., Maciejem Wąsikiem, Mariuszem Kamińskim czy obecnym szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernestem Bejdą. Fotografie przedstawiają wspólne imprezy, towarzyskie i rodzinne spotkania sprzed lat. - Niektóre z nich wywołały falę komentarzy mniej lub bardziej interesujących - przyznaje Marcin Rudnicki. To prawda. Jedną z fotografii pokazał podczas sejmowej debaty poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Olszewski. - Może pokażę zdjęcie, jak pan minister Wąsik dość namiętnie całuje się z jakimś innym panem. Ja nie wnikam, kim jest ten pan - mówił poseł. O znaczenie dwuznacznych materiałów "Czarno na białym" TVN24 zapytało dawnego szef CBA Pawła Wojtunika. - W Rosji, w krajach rosyjskojęzycznych, takie materiały nazywają się "kompromatami". Zawsze prowadzą co najmniej do dymisji z zajmowanego stanowiska i zawsze są przedmiotem badania przez służby (…) w kontekście tego, czy materiał mógł mieć wpływ na zachowania danego urzędnika i podejmowane decyzje - ocenił Wojtunik. Marcin Rudnicki przekonuje, że z Maciejem Wąsikiem znają się od 1985 roku. Najpierw chodzili do liceum, później należeli do Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Razem studiowali archeologię na Uniwersytecie Warszawskim. - Tworzyliśmy pewną grupę ludzi wyrosłych na pewnych ideach, trzymających się razem, pijących wódkę. Bywało, że raz w tygodniu z regularnością szwajcarskiego zegarka - wspomina Rudnicki. - Maciej Wąsik jest ojcem chrzestnym mojej córki. Razem z Tomaszem Prusem byli świadkami na naszym ślubie, moim i mojej żony. Nie mieliśmy świadkowej. Mieliśmy dwóch świadków - wspomina dalej brat Jakuba R. Prus jest obecnie jednym z agentów CBA.

Kariera Jakuba R. w ratuszu

Jakub R. to dziś kluczowa postać afery reprywatyzacyjnej. Prokuratura zarzuca mu przyjmowanie łapówek w zamian za pozytywne decyzje o zwrotach nieruchomości. Do warszawskiego ratusza trafił w 2006 roku, kiedy w stolicy rządziło Prawo i Sprawiedliwość. - Mój brat pracę w BGN zawdzięcza po części Maćkowi Wąsikowi, a po części może Mariuszowi Kamińskiemu - przekonuje brat byłego urzędnika. - Jeśli ktoś sądzi, że pracę na takim stanowisku dostaje się bez swego rodzaju rekomendacji, to jest bardzo naiwny - dodaje. Według Rudnickiego, podczas jednej z imprez obecni szefowie służb specjalnych mieli zarekomendować Jakuba R. Marcinowi Bajce, byłemu szefowi Biura Gospodarki Nieruchomościami. Sam Bajko tego nie potwierdza. - Nie będę na ten temat rozmawiał. Chciałbym raz na zawsze się z tego wyłączyć - ucina w rozmowie z reporterem "Czarno na białym". Inny były urzędnik warszawskiego ratusza (chcący zachować anonimowość) zwraca uwagę, że Jakub R. przyszedł do urzędu w dość trudnym organizacyjnie okresie. W połowie 2006 roku - kiedy dobiegały końca rządy komisarza Mirosława Kochalskiego, niedługo przed przyjściem nowego komisarza Kazimierza Marcinkiewicza, który wcześniej był premierem. - To moment, w którym takie zmiany mogą łatwo przejść, bo jest generalny chaos organizacyjny - przekonuje były urzędnik. Do sprawy rzekomego polecania Jakuba R. odniósł się kilka tygodni temu sam Maciej Wąsik, pytany o tę sprawę przez dziennikarzy na sejmowym korytarzu. - To nieprawda. Nie ma żadnego dowodu, że załatwialiśmy pracę Jakubowi R. - stwierdził krótko. Kilkanaście dni po tym, jak R. rozpoczął pracę w ratuszu, Maciej Wąsik został wiceszefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Szefem zaś Mariusz Kamiński. Jakub R. w tym czasie szybko awansował w strukturze warszawskiego urzędu. - Został zatrudniony na zastępstwo, na które z reguły zatrudnia się swoich ludzi z tak zwanego rozdzielnika. Nie ma konkursu, który trwa tygodniami. Można zatrudnić człowieka z ulicy, z dnia na dzień - informuje wspomniany anonimowy były pracownik urzędu miasta.

Wąsik odcina się od znajomości z R.

Maciej Wąsik dziś odcina się od znajomości z Jakubem R. Przyznaje się tylko do znajomości z jego bratem Marcinem. - Zatrzymaliśmy osoby, które stanowią rodzinę mojego dobrego znajomego, kolegi z ogólniaka, a później ze studiów. Doprowadziliśmy do tego, że siedzą w areszcie - komentował sprawę Wąsik.

"Osoby, które stanowią rodzinę", o których mówi Wąsik, to rodzice braci R. Oboje przebywają w areszcie: matka - pod zarzutem posługiwania się sfałszowanym pełnomocnictwem w sprawach reprywatyzacyjnych, ojciec zaś podejrzany jest o udział w oszustwie na szkodę spadkobiercy jednej z warszawskich nieruchomości. W odpowiedzi na słowa Wąsika Marcin Rudnicki twierdzi, że w pewnym momencie jego dawni koledzy byli w bliższych relacjach z Jakubem niż z nim. - Pałeczkę przejął mój brat. Mieszkał przy Włodarzewskiej. W jego mieszkaniu imprezy mocno zakrapiane, co weekend, w których brał udział Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik i Ernest Bejda odbywały się regularnie - wspomina. - Kilkanaście lat temu na obrzeżach mojego środowiska ten człowiek się pojawił. To jest jedyny fakt, który ma miejsce - tak z kolei o znajomości z Jakubem R. powiedział Mariusz Kamiński.

- Kontakty były bliskie. Wypieranie się tego jest sprzeczne nie tylko z faktami, ale w moim odczuciu niesmaczne. Nie takim ideałom hołdowaliśmy, tworząc naszą zgraną paczkę - komentuje wypowiedź szefa służb Marcin Rudnicki.

Znajomość (nie)bezintersowna

W listach z aresztu Jakub R. pisze, że znajomość z Kamińskim czy Bejdą nie była bezinteresowna. Pod koniec 2006 roku PiS stracił władzę w Warszawie, a na prezydenta wybrano Hannę Gronkiewicz-Waltz. Do Jakuba R. - według jego relacji - mieli wtedy odezwać się ludzie, którzy wcześniej mieli pomóc mu zdobyć pracę w ratuszu. - Próbowali z niego zrobić agenta, żeby dostarczył materiały na Hannę Gronkiewicz-Waltz. Szantażowali, że jeżeli nie dostarczy takich materiałów obciążających panią prezydent czy polityków Platformy, to jego rodzinę i jego osobiście spotkają kłopoty - przekonuje Wojciech Czuchnowski, dziennikarz "Gazety Wyborczej". - Mój brat powiedział mi o tym, że Ernest Bejda przyszedł do niego w sprawie Srebrnej [nieruchomość należąca do spółek związanych z PiS, obciążona roszczeniami spadkobierców dawnych właścicieli - red.], ale nie wypytywałem, o co dokładnie chodziło. Nie interesowało mnie to za bardzo - dopowiada Marcin Rudnicki. Właśnie sprawa Srebrnej miała spowodować ostry konflikt między Jakubem R. i Maciejem Wąsikiem. Na weselu Ernesta Bejdy miało dojść do szarpaniny. - Zaczęli się okładać. Jak wzięli się za łby, to trzeba było ich rozdzielać - wspomina Rudnicki.

"Mało"

Wstrzymana znajomość miała wrócić już po wybuchu afery reprywatyzacyjnej. Jakub R. miał napisać z aresztu, że w 2016 roku, gdy jeszcze był na wolności, za pośrednictwem brata miał skontaktować się z Bejdą, obecnym szefem CBA i wyrazić wolę współpracy.

- Chcieli od niego informacji obciążających ludzi z "peowskiego" układu. Oczekiwali konkretnych danych - wspomina brat Jakuba R. I dodaje: - On takich danych nie miał. Na spotkanie z Jakubem R. miał udać się wspomniany wcześniej agent CBA Tomasz Prus. - Szefowie służb nie tylko się nie wycofują ze sprawy, ale dalej w nią brną i pogarszają swoją sytuację - dziwi się temu Paweł Wojtunik, były szef CBA. Marcin Rudnicki przekonuje, że dzwonił do Ernesta Bejdy po jego spotkaniach z Jakubem R. Chciał wiedzieć, czy przedstawiciele służb są zadowoleni z informacji dostarczanych przez byłego wicedyrektora BGN. - Doszedł do mnie przekaz bezpośrednio od Bejdy, który brzmiał: "mało" - mówi Rudnicki. Niedługo potem Jakub R. i jego rodzice zostali aresztowani.

Co z przesłuchaniem Jakuba R. przez komisję Jakiego?

W Warszawie od kilku miesięcy działa komisja weryfikacyjna, badająca nieprawidłowości przy reprywatyzacji. Jej członkowie przesłuchali szereg urzędników ratusza, byłych wiceprezydentów czy burmistrzów. Jakub R. - choć wydawał w przeszłości kluczowe decyzje o zwrotach miejskich nieruchomości w prywatne ręce - nie został na takie przesłuchanie wezwany. W Prawie i Sprawiedliwości nie ma zgody co do tego, czy były wicedyrektor BGN powinien zostać przesłuchany przez komisję Jakiego. A jeśli tak - to publicznie czy za zamkniętymi drzwiami. Patryk Jaki, pytany, czy Jakub R. powinien stanąć przed jego zespołem, przekonuje, że będzie to można zrobić - publicznie, ale "dopiero po tym, jak skierowany zostanie akt oskarżenia".

Inny polityk PiS zasiadający w komisji Jakiego, Jan Mosiński, twierdzi, że Jakuba R. komisja powinna przesłuchać w areszcie śledczym, a nie w sali, gdzie obraduje komisja, "bo słowo powiedziane pozostaje w przestrzeni".

Z kolei rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu (nadzorującej sprawy reprywatyzacyjne) informuje, że przeciwwskazań formalnych do przesłuchania Jakuba R. nie ma. - Jeśli komisja zechce Jakuba R. wezwać w charakterze świadka, to jest tylko kwestia doprowadzenia - stwierdza.

Kierownictwo CBA w komunikacie przesłanym do redakcji "Czarno na białym" TVN24 zaprzeczyło, żeby znajomość szefów służb z rodziną Rudnickich miała jakikolwiek wpływ na podejmowane przez biuro czynności. Zaznacza też, że wszystkie rozmowy z Jakubem R., po wybuchu afery reprywatyzacyjnej, były dokumentowane.

Leszek Dawidowicz, TVN24

· Przypominam o rondzie Enigmy – pojedźmy tam w końcu, w popołudniowym szczycie! Pisać można rano, ale media niech będą.

Pozostałe wiadomości

Zadzwoniła pod numer alarmowy w obawie o swoje życie. Okazało się, że bała się własnego syna. Sprawą zajęli się policjanci z Targówka. 39-latek usłyszał zarzuty i ma zakaz zbliżania się do bliskich.

Wezwała pomoc, bo bała się własnego syna

Wezwała pomoc, bo bała się własnego syna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przekazała pierwsze ustalenia dotyczące wypadku na ulicy Vogla w warszawskim Wilanowie. Dotyczą tożsamości ofiar i prawdodopodobnej przyczyny tragedii. Śledztwo będzie prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.

Spłonęli w rozbitym aucie. Prokuratura o ofiarach i prawdopodobnej przyczynie tragedii

Spłonęli w rozbitym aucie. Prokuratura o ofiarach i prawdopodobnej przyczynie tragedii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W samolocie PLL LOT z Zurychu do Warszawy wykryto usterkę podwozia. Pasażerowie musieli opuścić pokład, a lot został ostatecznie odwołany. Informację o tym zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Zablokowała się część podwozia, pasażerowie musieli wysiąść

Zablokowała się część podwozia, pasażerowie musieli wysiąść

Źródło:
Kontakt 24, tvnwarszawa.pl

Po zderzeniu auta osobowego z ciężarną klępą (samicą łosia) na świat przy drodze przyszły cielęta. Policjanci zadbali o specjalistyczną opiekę dla nich. Dwie samiczki przebywają teraz w Fundacji Wzajemnie Pomocni, na terenie gminy Pomiechówek.

Ich matkę potrącił samochód, na świat przyszły przy drodze

Ich matkę potrącił samochód, na świat przyszły przy drodze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z relacji pracowników sklepu wynikało, że kobieta ze sklepowych półek wzięła banany oraz awokado i zapakowała je do trzech toreb, nabijając przy kasie jako jabłka. W torbach miała w sumie 30 sztuk awokado i ponad trzy kilogramy bananów.

"Kupiła" awokado i banany w cenie jabłek, grozi jej nawet osiem lat więzienia

"Kupiła" awokado i banany w cenie jabłek, grozi jej nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Postępowania dyscyplinarne, zwolnienia, procesy cywilne i doniesienia do prokuratury - to okoliczności, w jakich przebiegają wybory nowego rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Teoretycznie mają się odbyć w poniedziałek, 6 maja. Choć zostało tak mało czasu, to wcale nie jest to pewne.

Wybory w poniedziałek, rektor wydaje "polecenie służbowe" wyłączenia systemu do głosowania

Wybory w poniedziałek, rektor wydaje "polecenie służbowe" wyłączenia systemu do głosowania

Źródło:
tvn24.pl

Ulice Rudnickiego, Perzyńskiego i Podczaszyńskiego na Bielanach wzbogacą się o 170 drzew. Nie zabraknie też nowych krzewów i bylin. Wszystko w ramach dwukilometrowego parku linearnego, który tam powstanie. Zarząd Dróg Miejskich wybrał wykonawcę prac. Ma na ich wykonanie 60 dni. 

Dwukilometrowy park linearny na Bielanach jeszcze przed wakacjami. Wybrali wykonawcę prac

Dwukilometrowy park linearny na Bielanach jeszcze przed wakacjami. Wybrali wykonawcę prac

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W niedzielę, 5 maja odbędzie się mityng lekkoatletyczny w chodzie sportowym "Korzeniowski Warsaw Race Walking Cup". Rywalizacja będzie się toczyła wokół Teatru Wielkiego – Opery Narodowej i placu Piłsudskiego.

Rywalizacja chodziarzy w historycznym sercu stolicy

Rywalizacja chodziarzy w historycznym sercu stolicy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Radomia zatrzymali 46-latka, który miał ugodzić nożem swojego kolegę. Między mężczyznami doszło do nieporozumienia. Przedmiotem sporu była kurtka.

Cios nożem w plecy podczas kłótni o kurtkę

Cios nożem w plecy podczas kłótni o kurtkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca. Komitety wyborcze ogłosiły już listy kandydatów. Kto wystartuje w stolicy?

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Warszawskie "jedynki"

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Warszawskie "jedynki"

Źródło:
PAP

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca. Komitety wyborcze ogłosiły już listy kandydatów. Kto wystartuje na Mazowszu?

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Kto otworzy listy na Mazowszu?

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Kto otworzy listy na Mazowszu?

Źródło:
PAP

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński przemawiał w czasie obchodów Dnia Strażaka na placu Piłsudskiego w Warszawie. To, jak brzmiał, wzbudziło pytania o jego stan. Minister w rozmowie z reporterką TVN24 tłumaczył, że winny był "straszny pogłos". Szef MSWiA poinformował później, że poddał się badaniu alkomatem, a jego wynik opublikował na X.

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej numer 50 w miejscowości Zawiszyn. Kierowca ciężarówki wyprzedzał, gdy z przeciwka jechał samochód osobowy. Gdyby kierujący autem nie zjechał z jezdni w ostatniej chwili, doszłoby do tragedii.

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wybudowana pod koniec XIX wieku jednopiętrowa czynszówka przy ulicy Kawęczyńskiej na Starej Pradze przejdzie generalny remont. To pozwoli uratować jedyny zachowany w tej okolicy drewniany budynek.

W niezmienionej formie przetrwał 120 lat. Doczekał remontu

W niezmienionej formie przetrwał 120 lat. Doczekał remontu

Źródło:
PAP

Za pięć lat Lotnisko Chopina ma być gotowe do obsługi 30 milionów pasażerów rocznie. Wymaga to dużych inwestycji. Ale jaka nie byłaby ich skala stołeczny port lotniczy nie ma możliwości technicznych do przyjęcia większej liczby podróżnych. Z zapewnień przedstawiciela rządu jasno wynika, że po uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego, warszawskie lotnisko powinno zostać zamknięte. 

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Stołeczny ratusz poinformował o postępach w budowie zachodniego odcinka linii metra M2. Trwają prace konstrukcyjne. Niedługo rozpocznie się łączenie stacji techniczno-postojowej z pasażerską Karolin.

Budowa linii metra M2. "Prace przeniosły się pod ziemię"

Budowa linii metra M2. "Prace przeniosły się pod ziemię"

Źródło:
tvnwarszawa.pl