Mazowsze zupełnie nie radzi sobie z podpisywaniem umów na unijne dotacje oraz z ich wydawaniem. Taki obraz wyłania się z raportu Minister rozwoju regionalnego, która ujawniła, jak z tym radzą sobie poszczególne województwa. Co ciekawe, sama stolica z wykorzystaniem europejskich funduszy radzi sobie doskonale.
Centrum Nauki Kopernik, prawdziwy cud techniki, przez niektórych nazywany jest drugim cudem nad Wisłą. CNK nie powstałoby, gdyby nie pieniądze z Unii Europejskiej. Takich wspaniałych inwestycji mogłoby być jednak więcej, gdyby Mazowsze lepiej radziło sobie z wydawaniem unijnej kasy, bo na razie radzi sobie katastrofalnie.
Minister rozwoju regionalnego, odpowiedzialna za pozyskiwanie i wydawanie pieniędzy z Brukseli, ujawniła we wtorek, kto radzi sobie z tym najlepiej, a kto najgorzej. Najlepiej o unijną kasę walczy Wielkopolska, Pomorze i Opolszczyzna. Na samym końcu tej tabeli znajdują się: świętokrzyskie, lubelskie i niestety na szarym końcu mazowieckie.
- Trzeba brać pod uwagę, że to jest największa alokacja w kraju, przekracza 2 miliardy euro – podkreśla Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego.
Mazowsze jest niezorganizowane
Dariusz Toczyński od lat pomaga przedsiębiorcom z Mazowsza otrzymać z Brukseli zastrzyk gotówki. Informacja, że właśnie tu jest to najtrudniejsze, zupełnie go nie dziwi. Twierdzi, że nigdzie w Polsce te sprawy nie trwają tak długo jak właśnie na Mazowszu.
- Sposób wydatkowania unijnych pieniędzy na Mazowszu jest najgorzej zorganizowany w skali całego kraju - wyjaśnia Dariusz Toczyński, ekspert ds. funduszy unijnych.
Ale jeśli to się nie zmieni i Mazowsze w ciągu 3 najbliższych lat nie podpisze wszystkich umów na pieniądze z Brukseli, Unia przyznane nam fundusze może wycofać. Na razie podpisaliśmy zaledwie 56% umów.
- Te 56% to jest średni wynik, i chcielibyśmy, żeby był lepszy - przyznaje Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego.
Nie jest dobrze, ale nie najgorzej
Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów Unijnych to urząd odpowiedzialny za wydawanie unijnej kasy na Mazowszu. I to ci urzędnicy odpowiedzialni są za dramatyczny wynik województwa. Urzędnicy są przekonani, że może nie jest dobrze, ale mogło być gorzej.
Mazowsze ma do wydania najwięcej pieniędzy ze wszystkich regionów. Wypłacanie ich - idzie nam całkiem nieźle, ale żeby pieniądze móc wydać, trzeba mieć na to najpierw podpisaną umowę. A na to zdaniem urzędników potrzebujemy więcej czasu niż Rzeszów czy Opole.
- Potrzebujemy trochę więcej czasu, żeby te inwestycje infrastrukturalne mogły być lepiej przygotowane. I żeby były we właściwy sposób rozdysponowane - tłumaczy Aleksander Świętochowski, rzecznik Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych.
Warszawa wybija się na Mazowszu
Wyjątkiem na Mazowszu jest Warszawa. Stolica podpisała już prawie 100 proc. umów na unijne pieniądze. To dzięki nim na nasze szyny wyjechały nowe Swingi, to dzięki nim juz niebawem pojedziemy nowymi pociągami SKM, aż w końcu to dzięki Brukseli już jeździmy po nowym węźle Marsa, a w przyszłości pojedziemy Nowolazurową.
Michał Tracz myk/ec