Hipopotam zaatakował łódź, którą płynęło 37 mieszkańców jednej z wiosek w Malawi. Kilkunastu udało się uratować, ale nadal poszukiwane są 23 osoby. Ratownicy odnaleźli ciało małego dziecka. W rzece, na której doszło do wypadku, żyje wiele krokodyli i hipopotamów.
Jak podaje CNN, do wypadku doszło rano w poniedziałek. 37 mieszkańców dystryktu Nsansje w afrykańskim Malawi, znajdującego się nieopodal granicy z Mozambikiem, płynęło łodzią wzdłuż rzeki Shire. W pewnym momencie zaatakował ich hipopotam, przez co łódź się wywróciła.
Rzeczniczka lokalnej policji Agnes Zalakoma podkreśliła, że nadal nie udało się odnaleźć 23 pasażerów, dlatego istnieją obawy, że ponieśli śmierć w rzece. Ratownicy odnaleźli już ciało rocznego dziecka. 13 osób zdołało dopłynąć bezpiecznie do brzegu lub zostało uratowanych przez świadków wypadku. Służby nadal przeczesują rzekę w poszukiwaniu pozostałych, choć szanse na odnalezienie żywych maleją.
Mieszkańcy wioski próbowali dostać się na swoje pola
Zalakoma podkreśliła, że przeprawa przez rzekę była bardzo ryzykowna, podobne wypadki są stosunkowo częste w tej okolicy. - To niebezpieczne, bo rzeka jest zbyt płytka i żyją w niej krokodyle, które atakują ludzi, a także hipopotamy, które powodują wypadki takie jak ten - powiedziała.
Według lokalnej polityk Gladys Gandy, mieszkańcy wioski próbowali dostać się przez rzekę na swoje pola, które znajdują się niedaleko, na granicy Malawi z Mozambikiem. BBC przypomina, że Gandy wielokrotnie apelowała o budowę mostu, aby okoliczni mieszkańcy nie musieli ryzykować życiem, by się przedostać na drugą stronę rzeki. To jednak jak dotąd nie zostało zrealizowane.
Shire jest największą rzeką w Malawi. Pełna jest hipopotamów i krokodyli. Łodzie, którymi pływają mieszkańcy, są często przepełnione lub w złym stanie technicznym.
Źródło: CNN, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock