Nad ranem na wschodzie kraju pojawią się mgły, ograniczające widoczność do 500 metrów. W ciągu dnia z zachodu do centrum kraju napływać będzie front atmosferyczny przynoszący duże zachmurzenie i słabe opady deszczu.
- Polska powoli dostaje się pod wpływ niżu znad Północnego Atlantyku. Nad kraj napływa z zachodu ciepłe powietrze polarno-morskie - informuje Arleta Unton-Pyziołek, meteorolog TVN Meteo. W związku z tym przed nami kilka dość pogodnych dni, a w weekend przyjdą deszcze i silniejszy wiatr.
W ciągu dnia, dzięki górującemu nad Polską układowi wysokiego ciśnienia, będzie pogodnie. Z obłoków, których nie zabraknie przede wszystkim na wschodzie, raczej nie spadnie deszcz. Jeśli popada, to tylko na Warmii i Mazurach.
Właściciel owczarka niemieckiego o imieniu Huzi ma się czym pochwalić. Jego pupil chodzi z koszykiem po zakupy. Czyżby chciał wyręczyć pana w codziennych obowiązkach, a może chodzi w tym o coś więcej?
W poniedziałek, w drugiej części dnia wiatr znacznie osłabnie. Z przewidywanych 100 km/h na północnym-wschodzie możemy spodziewać się 70 km/h. Synoptycy jednak ostrzegają, że nadal jest to silny wiatr i należy zachować ostrożność.
Po huraganowym wietrze w niedzielę i niespokojnym poniedziałku czas na chwilę wytchnienia w pogodzie. Od wtorku będziemy cieszyć się ładną wyżową pogodą. Kolejne załamanie pogody przyjdzie w niedzielę.
Warunki panujące w nocy na drogach można określić mianem trudnych. W całej Polsce będzie wiał bardzo silny wiatr. Na wschodzie oraz na północnym wschodzie synoptycy prognozują opady deszczu. Jezdnie będą śliskie. Jeśli nie jest to konieczne, odradzamy nocne podróżowanie samochodem.
W nocy nastąpiła kulminacja wietrznej pogody. Na Wybrzeżu prędkość wiatru w porywach osiągnęła 120 km/h. W poniedziałek wiatr osłabnie, ale nadal będzie sięgał maksymalnie 100 stopni. Temperatury będą niskie.
"Słowo się rzekło, kobyła u płotu", jak powiedział szlachcic Jakub Zaleski do króla Jana III Sobieskiego, wywiązując się z danego słowa. Ja też tydzień temu dałam słowo, że dokładniej napiszę o pogodzie w pierwszej połowie grudnia. Tak też czynię.
Koniec listopada, a także niemalże dwa pierwsze tygodnie grudnia będą pod względem temperatur zróżnicowane. Na termometrach zobaczymy od -1 aż do 13 st. Celsjusza. Najcieplejszym dniem okażą się Mikołajki. Najchłodniejszy z kolei przypadnie na piątek 9 grudnia.
Europa północna i centralna znalazły się pod wpływem głębokiego niżu, którego centrum znajduje się nad Skandynawią. Front o nazwie Yoda przynosi do Polski bardzo silny wiatr. Podczas nocnej wichury uszkodzony został wiatrak w miejscowości Kobylnica - co udokumentował @grex w Kontakcie 24.
Kierowcy powinni zachować ostrożność - w sobotę będzie padał deszcz, a z zachodu powieje silny, porywisty wiatr. Da się we znaki przede wszystkim zmotoryzowanym w górach i nad morzem.
W niedzielę pogodnie będzie tylko na południu kraju, w pozostałych rejonach Polski synoptycy spodziewają się opadów deszczu i bardzo silnego wiatru. Jak na tę porę roku będzie bardzo ciepło - we Wrocławiu aż 11 st. C.
W sobotę front atmosferyczny przyniesie ze sobą opady deszczu, deszczu za śniegiem i bardzo silny wiatr, osiągający w porywach do 90 km/h. Biomet będzie niekorzystny.
W sobotę warunki pogodowe do jazdy będą fatalne praktycznie w całym kraju. Pogoda nie wpłynie na komfort poruszania się po drogach jedynie na północnym-zachodzie.
Deszcze, śnieg i porywisty wiatr. Pogoda nie dopisze przez najbliższe pięć dni. Zgodnie z zapowiedziami synoptyków, przyjdzie załamanie aury i prawdziwa szaruga jesienna.
W piątek Polska pozostanie pod wpływem wyżu, którego centrum znajduje się nad Ukrainą. Nad kraj napływa umiarkowanie ciepłe powietrze z południowego-zachodu. Pomimo tego, że ranek przywita nas mgłą i pochmurnym niebem, piątek będzie pogodny. Najcieplejszym rejonem będzie Dolny Śląsk oraz Ziemia Lubuska.
Od soboty czeka nas załamanie pogody. - To będą rewolucyjne zmiany - zapowiada Tomasz Wasilewski, prezenter pogody TVN Meteo. Najbardziej dokuczliwy będzie silny wiatr, którego porywy w niedzielę będą dochodzić do 90 km/h, a na wybrzeżu nawet do 100 km/h.
Szadź i mgły, ograniczona widzialność i możliwe śliskie drogi. Takie warunki do jazdy szykuje nam pogoda w czwartek nad ranem w całej Polsce z wyjątkiem północnego zachodu. Później w ciągu dnia warunki do jazdy będą dobre w całym kraju.
W czwartek i piątek pogoda niewiele się zmieni. Ale niespodzianki czekają nas w kolejnych dniach. W niedzielę w Sudetach będziemy mieli do czynienia ze zjawiskami fenowymi, a na Bałtyku siła wiatru wzrośnie do 10 stopni w skali Beauforta. Co jeszcze zdarzy się w pogodzie?
Nad Europą północną, Hiszpanią i Basenem Morza Śródziemnego zalegają układy niżowe. Pozostałą część kontynentu obejmuje potężny wyż z centrami nad Polska i Rosją i Bałkanami.
Nad ranem gdzieniegdzie utrzymywać się będą mgły i zamglenia. Potem się rozpogodzi. Jedynie Polska północno wschodnia będzie pochmurna. Warunki do podróżowania w całym kraju będą dobre.
W środę początkowo na wschodzie kraju pojawią się mgły i zamglenia, ale na Lubelszczyźnie i Podlasiu pełne zachmurzenie utrzyma się także w ciągu dnia. Najwięcej słońca będzie na południowym zachodzie kraju, tam też termometry zanotują najwyższe wartości temperatury.