Do końca maja powinniśmy się liczyć z dość kapryśną aurą. Choć słońca nie zabraknie, przez kraj okresami mają przechodzić opady i burze. Temperatury się obniżą i będą wskazywać wartości typowe dla wiosny, a nie letnie - jak w połowie miesiąca.
W niedzielę deszczowo i burzowo będzie tylko lokalnie. Mieszkańcy przeważającej części kraju nacieszą się naprawdę ładną pogodą. Nie zabraknie ani słońca, ani wysokiej temperatury.
Pierwsza połowa dnia będzie pogodna, ale niewykluczone, że już po południu zrobi się niebezpiecznie. Synoptycy przewidują, że pojawią się burze, którym mogą towarzyszyć opady gradu i porywy wiatru osiągające prędkość 90 km/h.
Na przełomie tygodni będą nam towarzyszyć wysokie temperatury. Tych, którzy źle się czują przy gorącej i parnej aurze, ucieszy zapewne lekkie ochłodzenie, które ma nadejść we wtorek. Niestety, do połowy tygodnia nie odpoczniemy od burz i przelotnych opadów.
W weekend będziemy musieli się liczyć z dynamicznymi zmianami pogody. Zdarzą się przelotne opady i burze, ale nie zabraknie też słonecznych chwil. Za to temperatury okażą się naprawdę zadowalające, bo Polska okaże się cieplejsza od Hiszpanii, Francji czy Włoch.
W pierwszej części dnia będzie pogodnie w całym kraju. Po południu niebo zachmurzy się na północnym wschodzie i południu. Spodziewamy się tam burz z intensywnymi opadami deszczu i porywistym wiatrem.
W piątek będzie pogodnie. Przelotnych opadów i lokalnych burz mogą się spodziewać tylko mieszkańcy północno-wschodniej Polski i krańców południowo-zachodnich. W dobry nastrój powinny nas wprawić przyjemne temperatury - w od 24 do 27 st. C.
Dla zachodu i południa kraju synoptycy zapowiadają dobre warunki drogowe. Na wschodzie pogodę popsuje front atmosferyczny, który przyniesie deszcz i burze. W strefie opadów drogi zrobią się śliskie a widzialność będzie ograniczona.
Zachód i południe kraju przez cały dzień będzie pogodny i słoneczny. Z kolei na wschodzie pogodę kształtować będzie ciepły front atmosferyczny. Przyniesie intensywne burze z gradem. W całym kraju będzie ciepło, od 22 do 27 st. C.
Nadchodzące dni, jak zapowiada w prognozie pogody "Meteo News" Maciej Dolega, będą bardziej letnie niż wiosenne. Temperatury, jakie odnotujemy w cieniu, okażą się naprawdę wysokie. Poza tym nie zabraknie ani słońca, ani burz.
W najbliższych dniach wyładowań atmosferycznych nie zabraknie. Najwięcej burz spodziewamy się w sobotę. Spokojnie będzie tylko na pólnocnym wschodzie Polski. Burze zaczną ustępować w niedzielę.
W środę w większości kraju pogoda będzie sprzyjać zmotoryzowanym. Z utrudnieniami trzeba się liczyć jedynie na południowym wschodzie - tam może popadać, a miejscami także zagrzmieć. Na północnym zachodzie kraju kierowcy powinni z kolei uważać na dość silny wiatr.
W środę będzie przeważać pogodne niebo ze słońcem. Tylko na południu kraju front atmosferyczny może psuć aurę. Za jego sprawą w południowych regionach i na Mazowszu może się chmurzyć i padać, a na Lubelszczyźnie także zagrzmieć.
Aż trzy ośrodki niżowe kształtują pogodę w Europie. To właśnie za ich sprawą we wtorek na naszym kontynencie przeważą chmury i opady deszczu. Jednak nasilający się wpływ wyżu znad Włoch zapowiada zmianę tej tendencji pogodowej.
Na sprzyjające warunki drogowe mogą dziś liczyć podróżujący po drogach wschodniej i południowej Polski. Na pozostałych obszarach jazdę utrudnia opady deszczu. Zmotoryzowani powinni się liczyć z mokrymi drogami i słabszą widzialnością.
Na pogodną aurę mogą dziś liczyć tylko mieszkańcy wschodniej i południowej Polski. Na pozostałych obszarach pogoda będzie gorsza, bo z zachodu na wschód ma się przemieszczać strefa deszczowych chmur. Na termometrach zobaczymy umiarkowane wartości - nie przekroczą one 20 st. C.
Z dnia na dzień będzie się rozpogadzać i ocieplać, a w sobotę termometry na południu Polski wskażą nawet 30 st. C. Wysoka temperatura niesie ze sobą jednak gwałtowne zjawiska pogodowe. W ciągu najbliższych dni mogą wystąpić deszcze, burze, a nawet opady gradu.
Deszcz i burze zdominują poniedziałkową aurę. Kierowcy muszą przygotować się na ograniczoną widzialność, śliskie jezdnie i silne porywy wiatru. Komfort jazdy obniżą też kiepskie warunki biometeorologiczne.
Na przeważającym obszarze będzie pochmurno z opadami deszczu. Na wschodzie nadal da się odczuć wpływ frontu atmosferycznego z burzami. Na ciepło nie mamy co liczyć, w żadnym regionie kraju temperatury nie sięgną 20 st. C.
Zgodnie z zapowiedziami synoptyków wzrosła aktywność burzowa we wschodnich regionach kraju. Grzmi na Podkarpaciu, pograniczu Mazowsza i Lubelszczyzny oraz na południowym Podlasiu. Lokalne burze mogą we wschodniej i północno-wschodniej Polsce mogą się pojawiać przez cały wieczór i pierwszą część nocy.
W ciągu najbliższej doby Polska pozostanie pod wpływem zatoki niżowej i frontu atmosferycznego, tylko na zachodzie w godzinach popołudniowych zaznaczy się klin wysokiego ciśnienia.
Ciepłe powietrze znad Morza Śródziemnego zapewni nam tydzień letniej pogody. Wysokim temperaturom będą jednak towarzyszyły także gwałtowne burze. W końcówce miesiąca będzie nieco spokojniej, ale już nie tak gorąco.
Przed nami wyjątkowo przyjemne chwile. Nad Polską już lada moment zacznie rozbudowywać się wyż - gwarant dobrej pogody. W połowie tygodnia doświadczymy gwałtownego ocieplenia, które w weekend będzie skutkować niemal 30 st. C.
Przed nami zwariowany tydzień. W poniedziałek i wtorek mocno się ochłodzi, nawet do 11 st. C. Potem nastąpi gwałtowne ocieplenie. Temperatura wzrośnie aż o 20 st. C. W weekend czekają nas upały.