Na pogodne niebo i słońce mogą dziś liczyć mieszkańcy większości kraju. Wyjątkiem będzie południe, gdzie ma się chmurzyć i przelotnie padać, a nawet zagrzmieć. Utrzymają się wysokie temperatury - na Dolnym Śląsku sięgną dziś 30 st. C.
Prognoza szesnastodniowa jest typowo letnia. Duża zmienność temperatury powietrza, jej wahania, świadczą o tym, że nadchodzące dwa tygodnie będą cechowały się dużą zmiennością pogody, ale w ramach normalnych dla polskiego lata.
W najbliższych 16 dniach w Polsce będzie upalnie. To dlatego, że napłyną do nas afrykańskie masy powietrza. Słupki rtęci oscylować będą wokół 30 st. C. Jest jednak jedno i dość poważne "ale". To ciepło skutkować będzie gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi: burzami z gradem, a nawet trąbami powietrznymi.
W niedzielę pogoda będzie sprzyjała kierowcom dzięki słońcu i suchym. Choć na północy i południowym wschodzie kraju mogą pojawić się przelotne opady, nie powinny znacząco pogorszyć warunków drogowych.
Niedziela będzie pogodna i bardzo słoneczna. Przelotne opady mogą pojawić się tylko na północnym wschodzie, ale nie powinny dać się nam we znaki. Słupki rtęci wskażą nawet 28 st. C. Na taką temperaturę mogą liczyć mieszkańcy Podkarpacia.
Od poniedziałku zaczyna się zabawa z gorącym południowym powietrzem. Proszę się nastawić na nieziemskie upały - zapowiada Omenaa Mensah. Oznacza to, że w najbliższych dniach wartości na termometrach będą konsekwentnie rosły. W środę spodziewamy się nawet 34 st. C, ale ze wzrostem temperatury pojawią się burze - niektóre nawet z gradem.
39 st. C w cieniu prognozowanych jest w Kordobie, a Hiszpania będzie w sobotę najcieplejszym krajem. W pozostałych krajach może przelotnie popadać, pokropi także w Polsce.
Pogoda do podróży w sobotę będzie idealna w przeważającej części kraju. Przelotnie popada tylko na Nizinie Szczcińskiej i na południu kraju. W rejonach górskich dodatkowo spodziewamy się burz.
Sobota będzie bardzo słoneczna i ciepła w całym kraju. Na termometrach zobaczymy ponad 20-stopniowe wartości, a na Rzeszowszczyśnie można spodziewać się nawet 28 st. C w cieniu. Popada jedynie w rejonach górskich.
W ten weekend pogoda powinna nas zadowolić. Możemy liczyć na solidną dawkę słonecznych promieni i ciepła. Lokalnie może co prawda przelotnie kropić i zagrzmieć, ale będą to zjawiska przejściowe.
Jeżeli pogoda będzie nam przeszkadzać w podróżowaniu samochodem, to przede wszystkim za sprawą oślepiającego słońca. W wielu miejscach kraju może popadać, jednak niegroźnie.
W piątek będzie naprawdę pogodnie, choć niewykluczone, że za sprawą frontu atmosferycznego na przeważającym obszarze kraju przelotnie popada. 19-26 st. Celsjusza - taki będzie przedział temperatury maksymalnej.
Ośrodki wyżowe, które rozwinęły się w środkowej Europie, dadzą nam odpocząć od deszczowej aury. Polska znajdzie się w biegnącym od Włoch przez środkową Europę po Rosję pasie przyjemnej, słonecznej aury. Ta pogodna strefa rozdzieli dwa obszary naszego kontynentu zdominowane przez niże, czyli pochmurne i deszczowe.
Warunki drogowe tej nocy będą dobre praktycznie w całym kraju. Nad ranem kierowcy powinni przygotować się na lokalnie występujące mgły, które mogą pogorszyć widoczność, a na północnym zachodzie możliwe są deszcze i burze.
Słonecznie. Tak będzie w czwartek na przeważającym obszarze kraju. Chwilami parasole przydadzą się jednak mieszkańcom niektórych obszarów północy i zachodu. Oprócz opadów spodziewamy się tam także burz. Prognoza pogody na czwartek pokazuje, że najwyższą temperaturą - mierzoną w cieniu - będzie 27 st. C na Dolnym Śląsku.
W ciągu najbliższej doby Polska pozostanie pod wpływem wyżu, tylko na zachodzie i północnym zachodzie zaznaczy się płytka zatoka niżowa z frontem atmosferycznym.
Dobre wieści dla zmęczonych chmurami, ulewami i burzami: czeka nas coraz lepsza pogoda. W drugiej części tygodnia grzmieć ma tylko na południu Polski. Wpływ wyżu sprawi, że w większości kraju będzie pogodnie i bardzo ciepło.
Słońce będzie towarzyszyło dziś kierowcom poruszającym się po drogach przeważającej części kraju. Jedynie na południowym wschodzie w pierwszej części dnia mogą pojawić się opady deszczu.
Środa będzie pierwszym w pełni słonecznym i pogodnym dniem od bardzo dawna. Jedynie w Małopolsce i na Podkarpaciu mogą jeszcze wystąpić przelotne opady deszczu i burze, jako pozstałości wczorajszego frontu atmosferycznego. Poza tym będzie bardzo przyjemnie i ciepło. Temperatura przekroczy 20 st. C w całym kraju.
We wtorek Europa Środkowa zmierzy się z kolejną porcją opadów. Deszczu spodziewamy się w Niemczech, Austrii, na Węgrzech, czyli we wszystkich tych krajach, które walczą z powodzią. W Polsce popada tylko na południu, ale intensywnie.
40 litrów deszczu na metr kwadratowy. Takich opadów - ograniczających widzialność i sprawiających, że nawierzchnia stanie się śliska - spodziewamy się we wtorek na południu i na wschodzie Polski.
Północno-zachodnia połowa kraju będzie we wtorek pogodna. Tam, oprócz aury, dopisze także temperatura. Na pozostałym obszarze Polski popada, a nawet zagrzmi. Burze mogą być gradowe.
Burze wykształciły się głównie na południu kraju, jednak miejsc, w których wystąpiły opady - chwilami intensywne - było więcej. Tam, gdzie zagrzmiało, dochodziło także do gradobić.
Większość kraju pozostaje pod wpływem frontu, a to oznacza opady deszczu - miejscami obfite - i kolejne burze. Na spokojną aurę mogą liczyć tylko mieszkańcy północnej Polski. Na południowym wschodzie dzień będzie gorący, ale w innych regionach temperatury mają być bardziej umiarkowane.
Warunki drogowe będą dobre tylko na północnym zachodzie kraju. Nad pozostałą częścią Polski kierowcy powinni się przygotować na intensywne, krótkotrwałe opady deszczu i lokalnie występujące burze.