Wiosenne lato może wrócić do Polski już za tydzień. W świetle najnowszych materiałów prognostycznych pod koniec maja możliwy jest ponowny napływ gorącego zwrotnikowego powietrza znad Afryki.
W środę będą nam towarzyszyć intensywne opady deszczu, silny wiatr, a nawet burze z gradem. Na termometrach zobaczymy maksymalnie 22 stopnie Celsjusza.
Po południu w całym kraju można spodziewać się przelotnych opadów deszczu i lokalnych burz. Temperatura maksymalna będzie oscylować wokół 20 stopni Celsjusza.
Deszcze w najbliższych dniach nie ominą żadnego regionu Polski - przewidują synoptycy. Gdzieniegdzie zagrzmi. Przeważnie będzie dość ciepło, ale temperatura wróci w granice typowej dla wiosny, nie dla lata.
Już w dwóch minionych wiekach w Polsce odnotowywano trąby powietrzne, które unosiły w powietrze ludzi i zwierzęta. Wraz z ociepleniem klimatu burze będą coraz częstsze, ale trudno oszacować, jak zmieni się ich intensywność - mówi doktor Mateusz Taszarek z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Najbliższe dni upłyną pod znakiem przelotnych opadów deszczu i burz, ale zaświeci też słońce. Na termometrach zobaczymy niższe wartości, ale nadal będzie przyjemnie ciepło.
W piątkowe popołudnie i wieczór w wielu regionach Polski pojawiły się gwałtowne zjawiska pogodowe: burze, ulewy, grad, silny wiatr. Wieczorem zaczęły zanikać. Synoptycy prognozują jednak, że burze powrócą w kolejnych dniach.
Tak jak przewidywali synoptycy, w piątkowy wieczór nad Polską możliwe są burze z gradem, ulewnym deszczem i porywistym wiatrem. Obowiązują ostrzeżenia IMGW, drugiego i pierwszego stopnia. Wydano też ostrzeżenie hydrologiczne.
W najbliższych dniach nie odpoczniemy od gwałtownych zjawisk pogodowych - czeka nas kolejna seria burz. Odetchniemy natomiast od gorąca: w niedzielę na termometrach zobaczymy jeszcze 28 stopni, jednak w kolejnych dobach temperatura spadnie.