Za nami kulminacja fali upałów. W czwartek we Wrocławiu, gdzie zmierzono 37,4 stopnia Celsjusza, padł rekord temperatury dla tego miasta w lipcu. Słupek rtęci wspiął się jednak jeszcze wyżej w Kórniku w województwie wielkopolskim.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował, że najwyższą temperaturę w czwartek na stacjach synoptycznych zanotowano we Wrocławiu. Odnotowano tam 37,4 stopnia Celsjusza. W komunikacie IMGW zaznaczono, że tym samym w stolicy Dolnego Śląska pobity został rekord temperatury w lipcu pochodzący sprzed trzech lat. Wówczas temperatura osiągnęła tam 37,1 st. C.
IMGW przekazał, że dane ze stacji telemetrycznych pokazały w czwartek najwyższą temperaturę w Kórniku (woj. wielkopolskie). Tam zmierzono niemal 38 stopni. Dokładnie stacja pokazała wartość 37,9 st. C. Według Instytutu "najchłodniej" w czwartek było w Białymstoku, gdzie temperatura wyniosła 27,9 stopnia. Podobne wartości notowano wzdłuż całej wschodniej granicy, zachód Polski był natomiast najcieplejszy.
Śnieżka bez rekordu
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozował w czwartek rano, że tego dnia może zostać wyrównany rekord temperatury wszech czasów na Śnieżce. Do tej pory było to 25,2 stopnia Celsjusza z 2 sierpnia 1982 roku. Jak jednak przekazał po południu synoptyk tvnmeteo.pl Damian Zdonek, najwyższa odnotowana tam w czwartek temperatura wyniosła 22,4 st. C, czyli do rekordu sporo zabrakło.
Źródło: PAP, IMGW, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/IMGW