W ciągu 36 milionów lat na Ziemi doszło do 42 ogromnych erupcji superwulkanów. Ich skutki były katastrofalne. Obecnie istnieje siedem takich obiektów, a jeden z nich znajduje się w Europie. Jakie jest prawdopodobieństwo jego wybuchu?
Każdy chyba spotkał się z określeniem "superwulkan". Większości skojarzy się z Parkiem Narodowym Yellowstone, gdzie znajduje się jeden z tego typu obiektów. Ten konkretny "zagrał" nawet główna rolę w filmie o potencjalnym wybuchu superwulkanu i ewentualnych skutkach.
Co to jest superwulkan?
O superwulkanie mówi się, gdy jego erupcje zdarzają się niezwykle rzadko, a ich siła wynosi od 7 do 8 VEI (ang. Volcanic Explosivity Index). Indeks Aktywności Wulkanicznej to wskaźnik służący do określenia siły wybuchu. Pomaga on również w porównywaniu poszczególnych eksplozji. Wyznacza się go na podstawie jednego lub kilku kryteriów dotyczących erupcji, m.in. tego, jak wybuchał w przeszłości czy też na jaką wysokość wyrzucił materiał piroklastyczny.
W ciągu ostatnich 36 milionów lat miały miejsce 42 erupcje o sile 8 VEI. Natomiast te o VEI wynoszącym od 0 do 1 zdarzają się praktycznie bez przerwy.
Siedem potencjalnych zagrożeń
Na świecie istnieje siedem drzemiących superwulkanów, czyli takich, które mogą w każdej chwili wznowić swoją aktywność.
Pierwszy z nich to Kaldera Yellowstone. Pod powierzchnią Ziemi znajduje się komora magmowa długości 72 km. W przeszłości wybuchał trzy razy. Najwcześniejsza erupcja nastąpiła 2,1 mln lat temu, druga 1,3 mln, a ostatnia około 640 tys. lat temu.
Naukowcy szacują, że kolejna eksplozja miałaby nastąpić (jeżeli w ogóle) za 20 do 50 tysięcy lat. Podstawą takich rozważań jest fakt wybrzuszenia powierzchni terenu znajdującego się nad komorą magmową.
Wybuch Kaldery Yellowstone spowodowałby przykrycie znacznej części USA metrową warstwą popiołu. Nie trwałoby to dłużej niż jeden, maksymalnie dwa dni. W tym scenariuszu przewiduje się również kilka lat obniżonej temperatury powietrza na całym świecie. Dlaczego? Światło słoneczne, ze względu na obecny w atmosferze pył, nie mogłoby dostać się na powierzchnię planety, tym samym nie mogąc jej ogrzewać.
Nie tylko Yellowstone
Yellowstone to nie jedyny superwulkan znajdujący się w Stanach Zjednoczonych. Kolejny z nich to Long Valley, znajdujący się w Kalifornii. W przeszłości wybuchał kilka razy ze znaczną siłą, pierwszy raz 760 tys. lat temu. Nie można go jednak przyrównać do potęgi Yellowstone.
Kolejny superwulkan, Valles, również znajduje się na terytorium tego państwa, w stanie Nowy Meksyk. Valles wybuchł po raz pierwszy 1,25 mln lat temu. Obecnie znajduje się pod nim komora płynnej magmy, jednak stanowi ona zaledwie zalążek tego, jaka była w przeszłości. Ogromnej eksplozji się nie spodziewamy.
Poza USA
Wulkan Toba, położony w Indonezji, stanowi jedno z największych potencjalnych zagrożeń, jakie niesie za sobą wulkanizm. W przeszłości wybuchał 1,5 mln lat temu, później 73 tysiące lat temu. Jego erupcja spowodowała przykrycie Azji południowej piętnastocentymetrową warstwą pyłu. Najbliższe okolice wulkanu pokryły się wieloma metrami materiału piroklastycznego.
Eksplozję tego wulkanu określa się mianem najpotężniejszej od 2,5 mln lat. Istniała również teoria, że prawie spowodowała ona wyginięcie ludzkości. Mówi się również, że przez sześć lat na Ziemi nie było lata. Obecnie pod Tobą znajduje się komora magmowa większa niż pod Yellowstone.
Na terenie Japonii znajduje się kolejny superwulkan - Aira. Na szczęście w kalderze (zagłębienie w szczytowej części wulkanu, powstałe wskutek gwałtownej eksplozji niszczącej górną część stożka wulkanicznego) pozostał jedynie zwykły stratowulkan Sakurajima. Tylko on obecnie produkuje magmę, także nawet, jeżeli dojdzie do wybuchu, nie wpłynie on na losy świata.
Co innego Taupo. Położony w Nowej Zelandii, pierwszy raz dał się poznać 1,25 mln lat temu. Przypomniał o sobie milion lat temu. Północna wyspa kraju została wtedy całkowicie przykryta popiołem. Ostatnia erupcja nastąpiła 26,5 tys. lat temu. Nowa Zelandia znalazła się pod dwustoma metrami materiału piroklastycznego. Co więcej, spłynął on do Oceanu, docierając nawet do wysp południowego Pacyfiku.
Europa również w niebezpieczeństwie
Wśród wyżej wymienionych nie znalazł się żaden obiekt położony w Europie. Czy możemy więc czuć się bezpiecznie?
Niestety nie. W Zatoce Neapolitańskiej znajduje się superwulkan Campi Flegrei. Jest najmłodszy ze wszystkich, kaldera powstała zaledwie 40 tys. lat temu. Wybuch wówczas miał siłę 6-7 VEI. Magma wydaje się znajdować tylko pod Wezuwiuszem, który nie zabił wielu ludzi.
Problem leży po innej stronie. W rejonie żyje ponad milion osób, które z pewnością zginęłyby, gdyby doszło do wybuchu. Dodatkowo Campi Flegrei jest nieprzewidywalny. Kaldera wciąż unosi się i opada, stanowiąc nie lada zagwozdkę dla naukowców. Możliwe są dwa scenariusze- albo ruchy wywołuje magma, albo gaz.
Naukowcy przypuszczają, że już niedługo kaldera znajdzie się w "stanie krytycznym", czyli gotowym do wybuchu. Pytanie więc brzmi nie "czy wulkan wybuchnie", a raczej "kiedy to się wydarzy".
Autor: ao/tm,map / Źródło: ifls.com
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay / CC0 Public Domain