Od początku czerwca do końca listopada trwa sezon huraganowy. Prognozy amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganów podają, że najbliższy niewiele będzie się różnił od ostatnich. Eksperci ostrzegają, aby być przygotowanym na każdą ewentualność.
Według szacunków Narodowego Centrum Huraganów (NHC) podlegającego pod amerykańską Narodową Administrację Oceaniczną i Atmosferyczną (NOAA) w ciągu najbliższych miesięcy pojawi się od dwóch do czterech na tyle silnych huraganów, że ich porywy wiatru będą osiągać co najmniej 179 kilometrów na godzinę.
Prognozy NOAA mówią też, że pojawi się od dziewięciu do 15 burz tropikalnych. Około połowa z nich może mieć siłę huraganu i wiatr o prędkości do 120 km/h.
Podatne na wpływy
Agencja twierdzi, że aktywność huraganów będzie ograniczona przez niewielki wpływ El Niño. Powstaniu tego niekorzystnego zjawiska sprzyjają ocieplanie się temperatury powierzchni oceanu na wschodnim i zachodnim Pacyfiku. Kiedy dochodzi do dużego wzrostu, w Stanach Zjednoczonych występuje cieplejsza i wilgotniejsza pogoda. NOAA zaznaczyła jednak, że wyższa niż średnio temperatura powierzchni Oceanu Atlantyckiego i wzmocniony monsun zachodnioafrykański mogą zwiększać aktywność huraganów.
Gotowość przede wszystkim
Jak stwierdził dyrektor NHC Ken Graham, chociaż sezon nie zapowiada się szczególnie groźnie, ważne jest, by być zawsze przygotowanym na pogodowe niebezpieczeństwa.
- W Stany Zjednoczone uderzyły tylko cztery huragany najsilniejszej piątej kategorii. Każdy z nich był burzą tropikalną trzy dni przed tym, zanim zszedł na ląd. Nie zawsze będzie tak długi czas na przygotowanie jak w przypadku Irmy czy Florence. To mogą być raptem trzy, cztery dni, dlatego gotowość jest tak ważna - powiedział.
Sezon na huragany trwa od początku czerwca do końca listopada. Zazwyczaj pojawia się 12 nazwanych burz tropikalnych, z których sześć może wzrosnąć do siły huraganu. Najczęściej około trzech jest określanych jako silne.
Autor: kw/map / Źródło: Reuters