W poniedziałek na plaży w Surfers Paradise w Australii pojawił się dwutygodniowy humbak. Zwierzę musiało odłączyć się od matki i zabłądzić. Potem utknęło na piasku, co mogło skończyć się jego śmiercią. Na pomoc ruszyli ludzie.
Aby łatwiej było przetransportować zwierzę, specjalistyczne maszyny wykopały kanał. Ratownicy założyli humbakowi uprząż z liną i podłożyli pod jego ważącym 1500 kilogramów ciałem dwie płozy. Potem czekano jedynie na przypływ.
Wielorybiątko przy owacji zebranych na plaży gapiów zostało przez ratowników z powrotem wciągnięte do wody.
Akcję ratunkowa trwała 12 godzin. Nie została jednak zakończona. Przez następną dobę wielorybie dziecko będzie obserwowane przez ratowników na wypadek, gdyby humbak znowu postanowił "odpocząć" na plaży.
Nie pierwszy
Plaże Australii wielokrotnie były więzieniem dla waleni, zwłaszcza w okresie letnim, kiedy opuszczają one wody Antarktydy i wędrują na północ.
Badacze nie wiedzą, co powoduje, że zwierzęta lądują na plaży, gdzie czeka je niechybna śmierć. Jedna z teorii mówi, że dochodzi do zakłóceń w echolokacji, którą posługują się te ssaki. Przyczyną może być wzmożona aktywność człowieka na morzu.
Autor: usa//ŁUD / Źródło: PAP, Reuters, Reuters TV