Trwa walka z pożarem, który wybuchł w poniedziałek we francuskim departamencie Var na Lazurowym Wybrzeżu. Akcję utrudnia silny wiatr. - Grozi nam katastrofa ekologiczna - ostrzegła Marie-Claude Serra z władz narodowego rezerwatu przyrody Masywu Maurów. Dobre wieści dotarły natomiast z Hiszpanii. Strażacy w prowincji Avila ugasili duży pożar nazwany przez sekretarza stanu ds. ochrony środowiska Hugo Morana "katastrofą pierwszego stopnia".
W czwartek do akcji gaśniczej we Francji zmobilizowano od 1100 do 1200 strażaków. Obecnie prowadzą akcję na krawędziach pożaru, na długości 80 km. Główne punkty akcji gaśniczej znajdują się w obszarze obejmującym gminy Le Cannet-des-Maures, Le Plan de la Tour i Vidauban. W czwartek strażakom udało się spowolnić rozprzestrzenianie się ognia, ale na północy departamentu sytuacja jest wciąż niestabilna.
- Wiele godzin zajmie nam jeszcze zabezpieczanie frontu pożaru - przekazał w czwartek prefekt departamentu Var, wyrażając nadzieję, że do piątku uda się tego dokonać.
- Grozi nam katastrofa ekologiczna - ostrzegła Marie-Claude Serra z władz narodowego rezerwatu przyrody Masywu Maurów. - Jesteśmy domem dla 241 chronionych gatunków flory i fauny, w tym słynnego żółwia greckiego, który był początkowym powodem powstania rezerwatu - wyjaśniła.
Silny wiatr utrudnia akcję
Wiatr wzmaga się w Masywie Maurów, osiągając lokalnie w porywach prędkość 50 kilometrów na godzinę. W rezultacie ogień rozgorzał tam ponownie - przekazała prefektura Var na Twitterze. "Smugi dymu przesuwają się w kierunku autostrady A57, między (miejscowościami) Le Luc i Pierrefeu" - podano.
Prefektura przypomina, że w przypadku pojawienia się dymu na drodze należy włączyć światła awaryjne, zamknąć okna i otwory wentylacyjne oraz jechać ze zmniejszoną prędkością.
Zmienny wiatr spodziewany jest ponownie w piątek, co może jeszcze bardziej utrudnić walkę z żywiołem - podają służby meteorologiczne.
W czwartek wiele dróg na obszarach dotkniętych pożarem pozostaje zamkniętych. Około 300 gospodarstw domowych w czwartek nie miało prądu i łączności telefonicznej.
Od poniedziałku z zagrożonych obszarów ewakuowano ponad 10 tysięcy osób, w tym turystów. Niektórzy z nich mogli wrócić na kempingi w regionie już w środę wieczorem, jednak około 8000 ewakuowanych wciąż przebywa w specjalnych ośrodkach. Pożar objął obszar o powierzchni ponad ośmiu tys. hektarów, doprowadził do śmierci dwóch osób.
Pożar w środkowej Hiszpanii ugaszony
Z kolei strażacy ze środkowej Hiszpanii ugasili do czwartkowego popołudnia pożar, jaki wybuchł w sobotę w prowincji Avila. Spłonęło około 22 tys. hektarów lasów i nieużytków rolnych.
Z szacunków służb obrony cywilnej wynika, że kataklizm, do którego przyczyniła się sobotnia awaria auta, jakie w okolicach miejscowości Navalacruz stanęło w płomieniach, to pożar największy w tym roku i jeden z największych w historii kraju. Za sprawą wiatru ogień szybko zajął duże kompleksy leśne.
Sekretarz stanu Hiszpanii ds. ochrony środowiska Hugo Moran określił w czwartek pożar mianem "katastrofy pierwszego stopnia", a część parlamentarzystów wezwała rząd do ogłoszenia w prowincji Avila stanu klęski żywiołowej.
Inną przyczyną tragedii były 40-stopniowe upały, które w ostatnich dniach utrzymywały się w Hiszpanii, doprowadzając do wysuszenia ściółki i podwyższenia ryzyka pożarowego w lasach.
W czwartek na terenie Hiszpanii strażacy walczą z ponad 40 pożarami lasów i nieużytków rolnych. Najwięcej występuje w regionie Madrytu, Andaluzji oraz Galicji.
Autor: ps//rzw / Źródło: PAP