Więzienie dla chińskiej adwokat


Na dwa lata i osiem miesięcy więzienia skazał chiński sąd niepełnosprawną obrończynię praw człowieka Ni Yulan, która jako adwokat reprezentowała rodziny, dotknięte przymusowymi wysiedleniami. Mąż kobiety usłyszał wyrok dwóch lat pozbawienia wolności.

Prawniczka została uznana za winną oszustwa i "powodowania niepokojów". Jej mąż, także obrońca praw człowieka, Dong Jiqin, usłyszał wyrok dwóch lat więzienia. Oboje zostali zatrzymani w kwietniu 2011 r.

Działacze praw człowieka twierdzą, że zarzuty są bezpodstawne, a ich celem jest uciszenie Ni i Donga.

Pomoc wysiedlonym rodzinom

51-letnia Ni broniła osób, zmuszanych przez władze do opuszczania domów, które znajdowały się na obszarach, przeznaczonych pod wielkie projekty budowlane, m.in. przed Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie w 2008 roku. Wysiedleni mieszkańcy często otrzymywali jedynie niewielkie rekompensaty.

Ni już wcześniej kilkakrotnie była więziona. Według organizacji praw człowieka Amnesty International podczas pobytu w areszcie w 2002 r. prawniczce złamano nogi, w wyniku czego obecnie Ni porusza się na wózku inwalidzkim.

Obrońcy praw człowieka na cenzurowanym

Wyrok jest kolejnym sygnałem na to, że Komunistyczna Partia Chin chce stłumić ruch obrony praw człowieka. W ostatnich miesiącach do chińskich więzień trafiło wielu aktywistów.

Od połowy lutego 2011 r. międzynarodowe organizacje związane z obroną praw człowieka wskazywały na zaostrzenie kursu wobec dysydentów w Chinach. Stało się to po publikacji w internecie wezwań do antyrządowych protestów w Chinach, na wzór arabskiej wiosny.

Źródło: PAP