Londyn zapowiada "koniec polityki oszczędności"


Brytyjski minister finansów Philip Hammond zapowiedział w poniedziałek, że "nadchodzi koniec polityki oszczędności", ale jednocześnie zapewnił, że rząd chce zachować dyscyplinę budżetową - pomimo zwiększenia wydatków między innymi na służbę zdrowia i obronność.

W ponad godzinnym przemówieniu w Izbie Gmin szef resortu finansów przyznał, że na modelowanie wydatków publicznych decydujący wpływ będzie miał sposób wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Jak zaznaczył, w razie osiągnięcia porozumienia ze Wspólnotą spodziewa się "dywidendy umownej" - poprawy koniunktury gospodarczej - która pozwoli na zwiększenie inwestycji w sektor publiczny. Hammond zaznaczył jednak, że władze w Londynie "będą nadal przygotowywały plany na każdą ewentualność", w tym także niewykluczone załamanie się negocjacji z UE.

"Przyjaźń z wszystkimi narodami"

Planowane wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej pojawiło się także w poniedziałkowym wystąpieniu w kontekście rosnących kosztów przygotowań administracyjnych wewnątrz brytyjskiego rządu. Alokacja budżetowa na ten cel została podniesiona o 25 procent, do 2 miliardów funtów.

Odpowiadając na apele ze strony zwolenników brexitu, w tym posłów Partii Konserwatywnej, minister zapowiedział również wypuszczenie w związku z wyjściem ze Wspólnoty specjalnej okolicznościowej monety o wartości 50 pensów z napisem "Przyjaźń z wszystkimi narodami". Na podobny ruch zdecydowano się w 1973 roku, kiedy Wielka Brytania dołączyła do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, i w 1998 roku, kiedy przewodziła pracom UE.

Przedstawiając szczegóły projektu budżetu, minister potwierdził ogłaszane wcześniej plany zwiększenia o 20,5 miliarda funtów budżetu publicznej służby zdrowia (NHS) oraz wydatki na poziomie dwóch miliardów funtów rocznie na świadczenia z zakresu zdrowia psychicznego. Specjalistyczne jednostki powstaną w ramach każdej szpitalnej izby przyjęć.

Jednocześnie w ciągu następnych pięciu lat dodatkowy miliard funtów trafi do kontrowersyjnego ujednoliconego systemu świadczeń społecznych, który był krytykowany za niedoskonałości systemowe oraz błędny model finansowy.

Internetowi giganci zapłacą dodatkowy podatek

Minister finansów zapowiedział także wprowadzenie od kwietnia 2020 roku dwuprocentowego podatku od obrotów nakładanego na globalnych gigantów branży internetowej, m.in. Facebooka i Google. Wstępne szacunki pokazują, że taki ruch może pozwolić na zwiększenie wpływów do budżetu nawet o ok. 400 milionów funtów rocznie, ale przedstawiciele biznesu ostrzegali, że może on zniechęcić do dalszych inwestycji w Wielkiej Brytanii i może być nieskuteczny ze względu na możliwość optymalizacji podatkowej w innych krajach.

Nowy podatek ma za zadanie m.in. wyrównać konkurencję między sklepami internetowymi a lokalami w głównych alejach handlowych w brytyjskich miastach. Jednocześnie w tym celu powstanie nowy fundusz, który ma wspierać renowację takich ulic i dostosowanie ich do wyzwań XXI wieku.

Z kolei na renowację systemu dróg, w tym autostrad, i naprawę dziur w jezdniach zapisano w budżecie aż 30 miliardów funtów, zakładając aż 30-procentowy wzrost wydatków na infrastrukturę.

Więcej na obronność

Po serii publicznych sporów z ministrem obrony Gavinem Williamsonem Hammond zdecydował się również na zwiększenie o miliard funtów wydatków na wojsko i obronność, w szczególności wspierając programy walki w cyberprzestrzeni oraz zwalczania okrętów podwodnych (co stanowi szczególne zagrożenie w rejonie Arktyki, gdzie Rosja przyjmuje narastająco konfrontacyjne stanowisko w sprawie istniejącego podziału geopolitycznego). Dodatkowe środki skierowane zostały także do policji odpowiedzialnej za walkę z terroryzmem (190 milionów funtów).

Zwracając się do swojego głównego elektoratu - klasy średniej - rząd Partii Konserwatywnej zdecydował również o podniesieniu od kwietnia 2019 roku kwoty wolnej od podatku do 12,5 tys. funtów, a także drugiego progu podatku dochodowego (40 proc.) do 50 tys. funtów.

W wystąpieniu z parlamencie Hammond zapowiedział też, że deficyt budżetowy będzie niższy niż w marcowej prognozie i wyniesie 1,2 proc. PKB, ale komentujący jego słowa eksperci zwrócili uwagę, że zapowiadane przez niego całkowite zredukowanie deficytu do połowy lat 20. będzie niemożliwe bez podniesienia podatków.

Prognozowany wzrost gospodarczy został zrewidowany lekko w górę, ale nadal będzie się utrzymywał na stosunkowo niskim poziomie 1,6 proc. w 2019 roku, a następnie 1,4 proc. w dwóch kolejnych latach.

Autor: ads/adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: