Górnicy ostrzegają chłopców z Tajlandii. "My sobie nie poradziliśmy, a jesteśmy dorośli"


Ocalenie 12 chłopców i ich trenera w jaskini Tham Luang w Tajlandii przypomina to, co wydarzyło się osiem lat temu w Chile. Wtedy 33 górników spędziło pod ziemią 68 dni. Teraz ostrzegają oni chłopców przed potencjalnymi skutkami międzynarodowego zainteresowania akcją ratunkową.

62-letni Luis Urzua, który kopalnię w Chile w 2010 roku opuścił jako ostatni, poradził uratowanym, aby trzymali się swoich rodzin i nie dali się porwać ofertom finansowym, które wkrótce zaczną napływać. - Ci chłopcy i ich rodziny nie są w stanie poradzić sobie z nagłą sławą i zainteresowaniem. My sobie nie poradziliśmy, a przecież jesteśmy dorośli - ocenił górnik, który osiem lat temu był uznawany za przywódcę górników. - Ważne, żeby do swojego dawnego środowiska wracali powoli, bo obecnie są po traumatycznych przeżyciach i osłabieni psychicznie - zaznaczył Urzua, radząc uratowanym, aby swoją historię opowiedzieli dopiero wtedy, gdy poczują się na to gotowi. Jak dodał, codziennie modli się za chłopców i ich rodziny. - Mam nadzieję, że pewnego dnia, za kilka lat, będą w stanie podzielić się swoimi przeżyciami, bo to historia o wierze i nadziei - powiedział Urzua.

Chilijczyk pochwalił postępowanie władz Tajlandii, które nie podały nazwisk chłopców do wiadomości publicznej i zarządziły kwarantannę w szpitalu, do którego zostali przewiezieni.

"Wszystko się zmieniło"

Z relacji byłych górników wynika, że wielu z nich nie poradziło sobie z ciężarem sławy. Część rozstała się z partnerkami, zaczęła cierpieć na zaburzenia psychiczne, wielu zmaga się z biedą i bezrobociem. - Cierpię z powodu stanów lękowych, dziś wróciłem do terapeuty - powiedział agencji Reutera Omar Reygadas.

Jorge Galleguillos przypomniał, że sam stał się celebrytą zapraszanym do Hollywood, Watykanu, Izraela i chilijskiego pałacu prezydenckiego. - Wszystko się zmieniło. W jednym momencie wszyscy o tobie mówią - wspomina 64-latek. - Prasa, telewizja, pierwsze strony gazet, a później... pustka - dodał. - Obiecano nam wiele, a potem porzucono. Dziś zapomniano o nas. Mam nadzieję, że im się to nie przydarzy - wspominał.

Uwolnienie 33 górników w 2010 roku z kopalni złota na północy Chile było bezprecedensową akcją śledzoną przez media na całym świecie.

ZOBACZ RAPORT SPECJALNY: 69 DNI POD ZIEMIĄ

Autor: akw\mtom / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: