Ultimatum separatystów: Ukraińskie siły mają dobę na odwrót. Inaczej spalimy ich pozycje


Separatyści dali ukraińskim siłom czas do końca czwartku na opuszczenie pozycji zajmowanych w Donbasie. Jak powiedział agencji RIA Nowosti "zastępca dowódcy ludowej milicji Donbasu" Siergiej Zdriljuk, jeśli ukraińskie pojazdy wojskowe nie będą wycofane, a posterunki zwolnione, to w tych rejonach zaczną działać "grupy zwiadowczo-dywersyjne".

Siły ukraińskie dostały czas na wycofanie się do końca czwartku. Potem zacznie się siłowa operacja separatystów.

- Jeśli nie zostanie wycofany sprzęt wojskowy, nie będą rozebrane blokady tzw. legalnej władzy, starczy mi sił i środków, dziś poparł mnie dowódca, wszystko to będzie zniszczone i spalone. Grupy zwiadowczo-dywersyjne gotowe do działania i niektóre już są na pozycjach - powiedział Zdriljuk.

Chcą zerwać wybory

Separatyści nie kryją, że zrobią wszystko, aby obszar, na którym uniemożliwią przeprowadzenie wyborów prezydenckich 25 maja, był jak największy.

Uzbrojeni mężczyźni podający się za Kozaków wdarli się do obwodowej komisji wyborczej (OKW) w miejscowości Krasny Łucz, położnej ok. 60 km od Ługańska. Zażądali, by komisja zakończyła przygotowania do wyborów prezydenckich, które mają się odbyć 25 maja.

- Do siedziby komisji wkroczyło ośmiu uzbrojonych w automaty kałasznikowa "kozaków" - powiedział "Ukraińskiej Prawdzie" przewodniczący Komitetu Wyborców Ukrainy Ołeksandr Czernenko. - Zaczęli szukać kart wyborczych. Najwyraźniej nie znają przepisów, ponieważ karty wyborcze dotrą do komisji wyborczych dopiero w przyszłym tygodniu - dodał Czernenko.

To już druga napaść na tę komisję wyborczą. Dzień wcześniej "Kozacy" zagrozili przewodniczącej OKW, że placówka ma zakończyć działalność do poniedziałku. Na zajęcie komisji zdecydowali się jednak już w czwartek.

W środę media ukraińskie alarmowały, że doszło do zajęcia przez separatystów komisji wyborczych m.in. w podługańskim Antracycie.

Autor: //gak / Źródło: RIA Nowosti, Ukraińska Prawda

Tagi:
Raporty: