Fiasko rozmów o imigrantach. Wicekanclerz opuszcza obrady

Aktualizacja:

W koalicji rządowej w Niemczech trwa kryzys spowodowany różnicą zdań w kwestii uchodźców. Liderom trzech partii tworzących rząd - kanclerz Angeli Merkel (CDU) oraz szefom SPD i CSU, Sigmarowi Gabrielowi i Horstowi Seehoferowi - nie udało się zażegnać sporu.

Merkel, Gabriel i Seehofer spotkali się w niedzielę przed południem w urzędzie kanclerskim. Szef SPD wyszedł z sali obrad po dwóch godzinach. Rzecznik rządu Steffen Seibert oświadczył po zakończeniu rozmów, że "wiele punktów spornych jest nadal otwartych, a inne wymagają dalszych wyjaśnień". Rozmowy mają być kontynuowane w najbliższy czwartek.

Brak porozumienia wystawia rządowi "żałosne świadectwo" i jest policzkiem dla tysięcy wolontariuszy, którzy dzień w dzień pomagają uchodźcom i oczekują od rządu zgody i jasnych dyrektyw - oceniła fiasko rozmów niemiecka telewizja publiczna ARD.

Konflikt od tygodni

Po wyjściu Gabriela Merkel i Seehofer kontynuowali negocjacje. Rezultatem wielogodzinnych rozmów jest uzgodniony przez oboje liderów dokument, w którym utworzenie "stref tranzytowych", co jest głównym postulatem CSU, uznano za "najpilniejsze zadanie prowadzące do lepszej kontroli granicy". Obie partie chadeckie zadeklarowały, że będą chciały ograniczyć zakres łączenia rodzin dla imigrantów, którym odmówiono azylu, lecz których nie można deportować ze względu na grożące im w kraju pochodzenia niebezpieczeństwo. CSU zrezygnowała natomiast z postulatu zamknięcia granicy i wyznaczenia maksymalnej liczby imigrantów, którą Niemcy mogą przyjąć.

Telewizja ARD interpretuje porozumienie między CDU i CSU jako "wywarcie presji na SPD". - Z ultimatum wobec CSU zrobiło się nagle ultimatum pod adresem SPD - powiedziała szefowa berlińskiego biura ARD Tina Hassel. - Ma to niewiele wspólnego z odpowiedzialną polityką rządową - oceniła ARD.

Konflikt w łonie koalicji trwa od kilku tygodni. Bawarska CSU zarzuca Merkel, że otwierając na początku września granicę Niemiec dla uchodźców z Syrii, sprowokowała exodus z Bliskiego Wschodu; domaga się od szefowej rządu zahamowania masowej imigracji. Premier Bawarii Horst Seehofer postawił we wtorek rządowi w Berlinie ultimatum, grożąc, że jeśli do niedzieli postulaty jego partii nie zostaną wysłuchane, rozważy możliwość "podjęcia działań na własną rękę".

Bawaria celem imigrantów

Władze Bawarii, która jest głównym celem imigrantów przedostających się z Austrii do Niemiec, domagają się m.in. utworzenia na granicy państwa eksterytorialnych "stref tranzytowych", co ułatwiłoby władzom szybkie odsyłanie do kraju pochodzenia osób, które nie mają szans na uzyskanie statusu azylanta bądź uchodźcy.

Na takie rozwiązanie nie zgadza się trzeci koalicjant - SPD. Takie strefy byłyby "olbrzymimi strefami więziennymi", a ich utworzenie jest niemożliwe ze względów organizacyjnych i prawnych - powiedział Gabriel w sobotę po posiedzeniu zarządu SPD.

Przedmiotem sporu jest też propozycja ograniczenia możliwości łączenia rodzin w przypadku imigrantów oczekujących w Niemczech na rozpatrzenie wniosku o azyl, a także traktowanie imigrantów z Afganistanu. CDU i CSU chcą obywateli tego kraju odsyłać z powrotem.

Politycy CSU oceniają relacje między siostrzanymi partiami CDU i CSU jako najgorsze od lat 70., gdy ówcześni przywódcy tych partii, Helmut Kohl i Franz Josef Strauss, poróżnili się o kandydaturę na kanclerza. CDU i CSU, która ogranicza swoją działalność do Bawarii, tworzą w parlamencie jeden klub poselski.

Merkel sprzeciwia się wyznaczeniu przez Berlin górnego pułapu liczby azylantów. Jej zdaniem wszystkie osoby uciekające przed prześladowaniami politycznymi lub wojną mają prawo do schronienia. Jak podkreśla, kwestii uchodźców nie można rozwiązać pojedynczymi decyzjami. Konieczna jest jej zdaniem współpraca z Turcją i Grecją oraz większa solidarność całej UE.

Blisko milion azylantów

W tym roku do Niemiec ma przyjechać według szacunków MSW ponad 800 tys. azylantów. W rzeczywistości ich liczba może sięgnąć nawet 1,5 mln. Z danych policji federalnej wynika, że tylko w ciągu dwóch miesięcy - we wrześniu i październiku - do Niemiec wjechało 600 tys. imigrantów.

Kryzys migracyjny doprowadził do spadku popularności zarówno Merkel, jak i jej partii CDU. Natomiast Alternatywa dla Niemiec (AfD) - partia domagająca się natychmiastowego wstrzymania przyjmowania azylantów - zwiększyła w tym tygodniu swój stan posiadania do 8 proc.

Autor: ts//rzw / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: