Północnokoreański Komitet ds. Pokojowego Zjednoczenia Korei przy tamtejszej partii rządzącej potępił w piątek niedawne spotkanie prezydentów USA i Korei Południowej, Baracka Obamy i Park Geun Hie, uznając je za element przygotowań do wojny.
Komitet zarzucił Obamie realizowanie w Azji "strategii agresji" i wykorzystywanie w tym celu przywódczyni Korei Południowej. Była to pierwsza oficjalna reakcja Pjongjangu na wtorkowe spotkanie obojga prezydentów w Waszyngtonie.
"Wstęp do inwazji"
Spotkanie to było wstępem do "inwazji na Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną" - cytują północnokoreańskie państwowe media rzecznika Komitetu. Wizytę Park Geun Hie w USA północnokoreański rzecznik nazwał "wstrętną, czołobitną podróżą, mającą na celu przypodobanie się panu i władcy".
W sobotę do południowokoreańskiego portu Pusan mają zawinąć amerykański lotniskowiec z napędem atomowym USS Nimitz i trzy inne okręty USA. Lotniskowiec ma uczestniczyć w różnego rodzaju ćwiczeniach, obejmujących m.in. operacje ratunkowe. Pjongjang za każdym razem potępia amerykańsko-południowokoreańskie ćwiczenia wojskowe, upatrując w nich zagrożenia wojną i grożąc odwetem.
Szczyt w Waszyngtonie
Obama powiedział we wtorek na konferencji prasowej z Park Geun Hie, która przybyła do USA z okazji 60. rocznicy sojuszu między obu krajami, że minęły czasy, kiedy Korea Północna mogła wywoływać kryzysy i wymuszać ustępstwa na społeczności międzynarodowej. Podkreślił, że Pjongjang nie zdołał uzyskać swymi groźbami globalnego uznania. Akcentował, że USA i Korea Południowa są zjednoczone bardziej niż kiedykolwiek, podczas gdy Korea Północna staje się coraz bardziej odizolowana. Obama i Park podkreślali, że nie będą nagradzać Korei Północnej za jej prowokacje. Zapowiedzieli, że USA i Korea Południowa zachowają potencjał odstraszania. Obama wskazał zarazem, że USA są wprawdzie gotowe prowadzić dialog z Koreą Północną, ale zależy to od postawy Pjongjangu. Napięcie na Półwyspie Koreańskim wzrosło w następstwie przeprowadzonego w lutym trzeciego północnokoreańskiego testu nuklearnego, na co Rada Bezpieczeństwa ONZ zareagowała rozszerzeniem międzynarodowych sankcji wobec Pjongjangu. W odpowiedzi Korea Północna ogłosiła, że nie będzie więcej uznawała kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 roku ani wszystkich pozostałych porozumień odprężeniowych z Południem. Zagroziła także możliwością dokonania rakietowego uderzenia nuklearnego na Stany Zjednoczone.
Autor: //gak/k / Źródło: PAP