Spokój pod lufami karabinów


Na trzy kolejne dni zostanie przedłużona godzina policyjna w pogrążonej w chaosie Tajlandii - poinformował rzecznik armii. Po burzliwej środzie, czwartek na tajlandzkich ulicach upływa spokojnie.

Władze Tajlandii wprowadziły godzinę policyjną w Bangkoku i 21 innych regionach kraju w środę. Obowiązywała ona od godz. 20 do 6 rano w czwartek.

Dłuższa godzina policyjna

Jak informuje agencja Reutera, powołując się na rzecznika armii, teraz zdecydowano się przedłużyć godzinę policyjną na trzy kolejne dni. Ma ona obowiązywać w tajlandzkiej stolicy oraz 23 innych częściach państwa od godz. 21 do godz. 5 rano.

- Policja i wojsko poinformowały premiera, że godzina policyjna ubiegłej nocy przebiegała dobrze - oświadczył generał Dittaporn Sasasmith. Według niego, jej wydłużenie "pomoże siłom bezpieczeństwa zaprowadzić porządek i zapobiec przemocy".

W środę było gorzej

Według Reutera, w czwartek rano w Bangkoku jest raczej spokojnie - nie ma starć, reporterzy bez problemu mogą poruszać się po mieście.

Inaczej sytuacja wyglądała w środę, kiedy to przez niemal cały dzień w mieście trwały rozruchy - antyrządowi demonstranci podpalili pięć budynków. W zamieszkach zginęło co najmniej dwanaście osób, w tym włoski dziennikarz. 50 innych osób zostało rannych.

W końcu jednak przywódcy protestujących poddali się.

Tygodnie protestów

Protesty w Tajlandii trwają od tygodni, jednak od kilku dni trwają wyjątkowo ostre starcia między wojskiem a antyrządowymi demonstrantami.

Ci ostatni to zwolennicy obalonego w 2006 roku premiera Thaksina Shinawatra. Domagają się oni ustąpienia obecnego szefa rządu Abhisita Vejjajivy, rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów.

Źródło: Reuters