- W naszym regionie chcemy zdecydowanie zwiększania obecności USA - podkreślił szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w wywiadzie dla amerykańskiego publicznego radia NPR. - Będziemy zabiegali o większe wsparcie Waszyngtonu dla regionu, w którym panuje poczucie zagrożenia - dodał minister.
- Podczas gdy bazy NATO istnieją w krajach takich jak Wielka Brytania, Hiszpania czy Niemcy - państwach, które mogą czuć się bezpiecznie - nasze prośby w tej kwestii traktowane są bardzo powściągliwie - powiedział Radosław Sikorski.
Kosztowne sankcje
Zapytany o koszty wprowadzenia sankcji wobec Rosji przez Unię Europejską, Sikorski przyznał: w odróżnieniu od USA, handel z Rosją pozostaje ważnym czynnikiem dla gospodarek szeregu państw europejskich.
- Sankcje zawsze wiążą się z kosztami - powiedział minister. - Ale dzisiaj wśród państw europejskich panowało wspólne przeświadczenie, że konieczne jest wyznaczenie jasnych granic oraz wysłanie stronie rosyjskiej silnego komunikatu - dodał.
Po katastrofie boeinga
- Byłe republiki ZSRR stały się w pełni suwerennymi państwami, ich granice są uznane przez społeczność międzynarodową i nie mogą być zmieniane przy użyciu siły - zaznaczył minister, odnosząc się do konfliktu ukraińskiego.
- Konieczna jest pełna współpraca w śledztwie w sprawie zestrzelenia samolotu malezyjskich linii lotniczych MH17 - powiedział Radosław Sikorski, odnosząc się do czwartkowej katastrofy w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. - Ważne jest przekazanie wymiarowi sprawiedliwości wszystkich osób podejrzanych o udział w tym wydarzeniu - podkreślił. Przypomniał, że istnieją powszechne obawy związane z doniesieniami o usuwaniu dowodów z miejsca katastrofy.
- Możliwe, że te dowody są usuwane przez jej prawdopodobnych sprawców - powiedział Radosław Sikorski.
- Ostatecznie rozstrzygającym dowodem byłyby fragmenty rakiety we wraku samolotu, zawierające numery seryjne, umożliwiające identyfikację państwa, w zasobach którego znajdował się pocisk - ocenił.
Autor: asz/rzw/zp` / Źródło: MSZ RP, tvn24.pl