Ścigał Pinocheta, sam ma teraz dwa procesy


Hiszpański sędzia Baltasar Garzon, który prowadził śledztwa przeciwko byłym dyktatorom w Ameryce Łacińskiej i doprowadził m.in. do aresztowania Augusto Pinocheta, we wtorek zasiadł na ławie oskarżonych, po raz drugi w ciągu dwóch tygodni.

W obu sprawach sędziemu, który stał się bohaterem obrońców praw człowieka, zarzuca się naginanie prawa i przekraczanie kompetencji.

Tym razem chodzi o wszczęcie przez Baltasara Garzona śledztwa w sprawie zbrodni dyktatury Franco (1939-1975), mimo że członkowie tamtego reżimu w 1977 roku zostali w Hiszpanii objęci amnestią.

Ścigał frankistów

Garzon chciał wyjaśnić losy ponad 100 tys. przeciwników Franco wymordowanych pod koniec wojny domowej (1936-1939) i w początkowym okresie dyktatury.

Sędziemu zarzucono jednak, że wszczynając to śledztwo w październiku 2008 roku, świadomie przekroczył swe kompetencje i naruszył ustawę o amnestii z 1977 roku. Ustawa, ogłoszona w dwa lata po śmierci dyktatora Francisco Franco, uznała zbrodnie popełnione przez frankistów za niekaralne, ponieważ sprawcy działali ”zgodnie z obowiązującymi wówczas ustawami”.

Garzon reprezentuje pogląd, że były to zbrodnie przeciwko ludzkości i jako takie nie ulegają przedawnieniu. Uważa, że w prawie hiszpańskim istnieją wystarczające podstawy do wszczęcia postępowań w celu wyjaśnienia tych czynów.

Bezprawnie podsłuchiwał

W procesie, rozpoczętym przed Sądem Najwyższym 17 stycznia Garzonowi zarzuca się nieuprawnione podsłuchiwanie rozmów między podejrzanymi i ich prawnikami w ramach śledztwa w sprawie skandalu korupcyjnego.

Chodzi o wykryty przez Garzona skandal korupcyjny, w który zamieszanych było m.in. wielu polityków rządzącej obecnie konserwatywnej Partii Ludowej (PP). Sędzia uzasadniał podsłuch podejrzeniami, że adwokaci chcieli pomagać podejrzanym w transferowaniu łapówek w bezpieczne miejsca.

Garzonowi zarzuca się złamanie zapisanego w konstytucji prawa podejrzanych do poufnych rozmów z adwokatami. Sędzia odpiera zarzuty, wskazując, że jego operacja podsłuchowa była zaaprobowana przez prokuraturę. Media hiszpańskie zwracają uwagę, że sędzia śledczy, który przejął od Garzona sprawę wspomnianego skandalu korupcyjnego, również zlecił podsłuchiwanie adwokatów.

Koniec kariery?

Jeśli sędzia zostanie uznany za winnego, będzie mu grozić wykluczenie z zawodu na okres od roku do 17 lat. Oznaczałoby to koniec kariery sędziowskiej 56-letniego Garzona.

W maju 2010 roku hiszpańska Rada Generalna Sądownictwa zawiesiła go w czynnościach, zarzucając mu ”nadużycie władzy”, jak zakwalifikowano wszczęcie śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych przez reżim Franco.

http://gak/k

Źródło: PAP