Przekazał obrońcom praw człowieka drastyczne nagrania z rosyjskich więzień. Ubiega się o azyl we Francji

Źródło:
Nowaja Gazieta, Komsomolskaja Prawda

Były więzień, który przekazał obrońcom praw człowieka nagrania świadczące o znęcaniu się nad skazanymi w rosyjskich zakładach karnych, ubiega się o polityczny azyl we Francji. Poinformowała o tym organizacja Gulagu.net, która opublikowała materiały wideo pochodzące z tajnych archiwów Federalnej Służby Więziennictwa i Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

"Młody Białorusin, który był torturowany w przepełnionych celach i bez żadnego wynagrodzenia pracował w rosyjskim centrum tortur OTB-1 w Saratowie, a po wyjściu, ryzykując życiem, przekazał nam tajne wideo, jest już w Europie. W miejscu, gdzie szanuje się prawa człowieka i demokrację" - poinformowała zajmująca się ochroną praw człowieka i monitorowaniem sytuacji w rosyjskich więzieniach organizacja Gulagu.net na kanale Telegram.

"To historyczny dzień dla samego Siergieja, dla całego naszego zespołu i dla milionów Rosjan" - podkreślili we wpisie.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Organizacja Gulagu.net poinformowała, że zwróci się do władz Paryża z prośbą o zapewnienie ochrony Siergiejowi (jego nazwisko nie zostało ujawnione). Jak przekazali obrońcy praw człowieka, Białorusin zwrócił się do francuskiej policji z prośbą o pomoc zaraz po przylocie do Paryża.

Dostęp do kamer FSIN

Siergiej jest programistą. Odsiadywał dziewięcioletni wyrok w więzieniu w obwodzie saratowskim w Rosji (pod zarzutem handlu narkotykami). Podobnie jak inni skazani był bity i torturowany. Zgodził się na współpracę z władzami zakładu karnego i przez pięć lat był administratorem kamer monitoringu w szpitalu więziennym w Saratowie, gdzie leczono między innymi skazanych chorych na gruźlicę.

Po uwolnieniu przekazał obrońcom praw człowieka część nagrań z tajnych archiwów Federalnej Służby Więziennictwa i Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Pomoc psychologów

Gulagu.net opublikował pierwsze nagrania ze szpitala więziennego w Saratowie na początku października. Założyciel organizacji Władimir Osieczkin mówił dziennikarzom, że ujęcia były tak drastyczne, że dwóch jego pracowników, którzy analizowali materiały, skorzystało z pomocy psychologów.

Jeden z byłych więźniów, leczonych w tej placówce powiedział gazecie "Komsomolskaja Prawda", że "wielu chorych odbywających kary w koloniach karnych w obwodzie saratowskim, wolało umrzeć i nie skorzystać z pomocy medycznej, tylko po to, by się nie trafić w to miejsce".

"Spędziłem tam dwa miesiące, ale wydawało mi się, że minęło co najmniej kilka lat. Torturowali mnie np. głośną muzyką - włączano ją dwa razy dziennie. Na moich oczach zmarł młody chłopak. Chorował na cukrzycę, siedział na stołku przez osiem godzin bez możliwości oparcia się o ścianę. Wcześniej dwóch sadystów pobiło go pod prysznicem" - wspominał więzień.

Po opublikowaniu nagrań Komitet Śledczy Rosji wszczął na razie siedem spraw karnych. Z urzędem pożegnali się między innymi szef więziennego szpitala i jego zastępca.

Centrum OTB-1 w Saratowie

Autorka/Autor:tas

Źródło: Nowaja Gazieta, Komsomolskaja Prawda