Porywcza strona szefa rządu


Brytyjski premier Gordon Brown uchodzi za nudnego biurokratę pozbawionego krzty charyzmy. Książka znanego brytyjskiego dziennikarza rzuca jednak inne światło na gospodarza Downing Street 10.

W książce "Koniec Partii: Powstanie i Upadek Nowej Partii Pracy" jej autor publicysta "Observera" Andrew Rawnsley przytacza wiele smaczków z życia Browna, o które do tej pory trudno było go podejrzewać.

Jednym z nich jest historia, gdy Brown zirytowany na sekretarkę, która nie nadążała za jego dyktandem, bezceremonialnie ściągnął ją z krzesła i zasiadł przed komputerem, aby samemu napisać tekst.

Inne incydenty dotyczą na przykład odepchnięcia współpracownika, który mu zagradzał drogę domagając się decyzji w jakiejś pilnej sprawie, gdy Brown spieszył się na przyjęcie dla dyplomatów.

W książce znalazła się także opowieść o rzucającym przekleństwa Brownie, gdy podczas wizyty w USA we wrześniu 2009 r. współpracownicy donieśli mu, że w ocenie mediów spotkał go afront ze strony Baracka Obamy.

Rząd nie komentuje

Andrew Rawnsley uchodzi za doświadczonego dziennikarza posiadającego dobre kontakty w Partii Pracy. Jest autorem książki o dojściu tego ugrupowania do władzy.

Urząd premiera zaprzeczył twierdzeniom Rawnsley'a, zaznaczając zarazem, iż "dziennikarzom wolno prowadzić dochodzenia w sprawie fantazyjnych teorii".

Rzadkie napady furii

Do tej pory doniesienia o porywczej stronie Browna pojawiały się rzadko. Przed dwoma laty media doniosły, iż Brown tak bardzo zdenerwował się na wiadomość o zgubieniu komputerowych dyskietek z danymi osób uprawnionych do otrzymywania zapomogi na dzieci, że kopnięciem wywrócił stolik.

Według innych doniesień miał rzucić telefonem komórkowym w kierowcę.

Burzliwy związek z Blairem

Książka Rawnsley'a, która ukaże się w księgarniach 1 marca, a więc na krótko przed spodziewanymi w maju wyborami, opisuje jednak przede wszystkim burzliwe stosunki Browna z jego poprzednikiem Tony Blairem (1997-07) oraz stosunki Browna z Peterem Mandelsonem (obecnie lordem Mandelsonem, ministrem ds. biznesu).

Obaj zakopali topór wojenny w ubiegłym roku, co utorowało Mandelsonowi powrót do rządu.

Źródło: PAP, tvn24.pl