"Polska marionetką Ameryki". Smoleńsk nie pomógł w zbliżeniu

Aktualizacja:
 
Katastrofa smoleńska na chwilę Polaków i Rosjan zbliżyła. Po roku wszystko wróciło "do normy".TVN24

"Polska nie jest samodzielnym krajem, ale narzędziem w rękach Amerykanów" - sądzi duża część Rosjan przekonanych również o tym, że kraje świata są jedynie "figurami na szachownicy, którymi grają mocarstwa" - wynika z badań przeprowadzonych przez Centrum Lewady. Z tych samych badań wynika też, że większość naszych wschodnich sąsiadów nie spodziewa się już poprawy stosunków polsko-rosyjskich ani zbliżenia w efekcie katastrofy smoleńskiej.

Centrum Lewady, ośrodek badań opinii publicznej, zapytał Rosjan o ich stosunek do Polski i porównał wyniki ankiety z danymi z ubiegłych lat.

Po katastrofie smoleńskiej Rosjanie początkowo spodziewali się poprawy stosunków polsko-rosyjskich, jednak w ciągu roku od tragedii oczekiwania te znacznie osłabły - wynika z raportu zaprezentowanego w czwartek przez przedstawiciela Centrum Jurija Lewady.

Polska - marionetka Ameryki

Okazało się, że najpoważniejszym problemem w stosunkach polsko-rosyjskich jest sprawa umieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Jak wyjaśnił Aleksiej Lewinson z Centrum Lewady, rosyjskie społeczeństwo wciąż widzi w USA rywala, co wypływa z myślenia schematami z czasów zimnej wojny. W opinii części Rosjan "Polska nie jest samodzielnym krajem, ale narzędziem w rękach Amerykanów", a kraje świata są jedynie "figurami na szachownicy, którymi grają mocarstwa".

Polska pozwoliła naszemu rywalowi podejść bardzo blisko naszych granic. Rosjanie drżą. POLSKA_ROSJA Smolensk nie polaczyl

- Polska pozwoliła naszemu rywalowi podejść bardzo blisko naszych granic. Rosjanie drżą - powiedział Lewinson, prezentując raport w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. - W czasach ZSRR Polska była czymś w rodzaju bufora chroniącego przed blokiem NATO. Teraz nie jest neutralna, lecz stała się pronatowska, co jest dla Rosjan nieprzyjemne - tłumaczył zebrane dane.

Lepiej już było, Smoleńsk "pomógł" na chwilę

W efekcie w ostatnich latach stosunki polsko-rosyjskie pogarszają się. "Brak porozumienia", czyli coś, co jeszcze niedawno było przede wszystkim domeną polityków w Warszawie i Moskwie, teraz jest też stanem, jaki "wyczuwa" połowa obywateli naszego wschodniego sąsiada.

W 2004 roku aż 78 proc. respondentów Centrum Lewady uznawało stosunki polsko-rosyjskie za "dobre". Od tego czasu liczba ta systematycznie spadała, by w 2008 roku osiągnąć poziom 49 proc. - najniższy w dekadzie. Wzrost o 9 proc. odnotowano w roku 2010, co - zdaniem Lewinsona - można przypisać katastrofie smoleńskiej.

- Wzrost był spowodowany nastrojami, jakie panowały w kwietniu 2010 roku. Istniała wtedy nadzieja, że przeżywając wspólnie tę tragedię, zbliżymy się do siebie - wyjaśnił. - Współczujemy i w pewnym sensie lubimy tych, którym współczujemy, tak samo jak współczuliśmy Amerykanom, którzy ucierpieli z powodu zamachów Al-Kaidy, chociaż zasadniczo nie lubimy Amerykanów - tłumaczył.

Na początku żywiliśmy nadzieję, że ta tragedia może poprawić nasze stosunki (...) występowały jednak obawy, że strona polska będzie oskarżać stronę rosyjską o celowe przygotowanie tej katastrofy. (...) Efekt jest negatywny i myślę, że to rozsądne, ponieważ tragedia jest tragedią i nikt nie powinien się spodziewać, że ona w czymś pomoże. POLSKA_ROSJA katastrofa miala zblizyc

Proporcje się odwróciły

W kwietniu 2010 roku 30 proc. badanych było zdania, że katastrofa przyczyni się do polepszenia stosunków polsko-rosyjskich, a 19 proc. - że je pogorszy. W ciągu roku proporcje te się odwróciły. - Na początku żywiliśmy nadzieję, że ta tragedia może poprawić nasze stosunki, ponieważ Rosja wyraziła solidarność z Polakami. Występowały jednak obawy, że strona polska będzie oskarżać stronę rosyjską o celowe przygotowanie tej katastrofy - wyjaśnił Lewinson. - Rok później to drugie stanowisko stało się bardziej rozpowszechnione. Efekt jest więc negatywny i myślę, że to rozsądne, ponieważ tragedia jest tragedią i nikt nie powinien się spodziewać, że ona w czymś pomoże - skonstatował.

Na koniec dodał jednak, że wszystkie postawy "po jakimś czasie" się stabilizują i "jeśli Polska wykona gesty wskazujące, że jest jednakowo przyjazna wobec sąsiadów na wschodzie i na zachodzie, opinia Rosjan na temat Polaków powróci do normy. Rosjanie nie żywią wobec Polaków wewnętrznej wrogości, jaką odczuwają w stosunku do niektórych narodów - uznał specjalista.

W badaniu wzięło udział 1600 losowo wybranych Rosjan, których odwiedzono w domach.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24