Londyn zbada sprawę aresztu dla izraelskiej minister


Szef brytyjskiej dyplomacji zapowiada, że rząd przyjrzy się rodzimemu prawu, które umożliwia sądom wydawanie nakazów aresztowania bez opinii prokuratury. Taki nakaz aresztowania w sobotę wydał londyński sąd wobec byłej szefowej izraelskiej dyplomacji, Cipi Liwni.

Nakaz aresztowania wydał sąd pokoju w londyńskiej gminie Westminster na wniosek organizacji palestyńskich i ich sympatyków. Liwni była szefową dyplomacji podczas izraelskiej ofensywy na Strefę Gazy na początku roku. Według palestyńskich źródeł zginęło w niej 1,2-1,4 tys. Palestyńczyków.

Obrońcy praw Palestyńczyków uzyskali nakaz aresztowania wobec Livni w oparciu o zasadę powszechnej jurysdykcji. Daje ona sądom prerogatywy do sądzenia podejrzanych o zbrodnie wojenne nawet, jeśli dokonano ich

Nie jest to sądowa sprawa przeciwko mnie, nie jest to sprawa przeciwko Izraelowi. Jest to powództwo przeciwko demokracji zwalczającej terror. To, czym powinien się zająć sąd to nadużycia brytyjskiego systemu prawnego Cipi Liwni

W oparciu o tę zasadę hiszpański sędzia śledczy Baltazar Garzon w 1998 r. doprowadził do aresztowania w Wielkiej Brytanii chilijskiego dyktatora Augusto Pinocheta, który przyjechał do Londynu na leczenie.

Liwni nie zostanie aresztowana

Z Liwni ta sama sztuka się nie uda. Nakaz aresztowania został bowiem wycofany w poniedziałek, gdy stało się jasne, że Liwni odwołała wizytę w Londynie przewidywaną na niedzielę, podczas której miała wziąć udział w imprezie organizowanej przez izraelskie lobby.

Korespondent BBC Jeremy Bowen zauważa, iż sąd może wydać nakaz aresztowania tylko wówczas, jeśli sędzia jest przekonany, iż materiał dowodowy w sprawie zostałby dopuszczony w postępowaniu przed sądem w Anglii, lub Walii.

Tel Awiw zirytowany

Nakaz aresztowania zirytował Izraelczyków. - Nie jest to sądowa sprawa przeciwko mnie, nie jest to sprawa przeciwko Izraelowi. Jest to powództwo przeciwko demokracji zwalczającej terror. To, czym powinien się zająć sąd to nadużycia brytyjskiego systemu prawnego - powiedziała Liwni telewizji BBC.

Ambasador Izraela w Wielkiej Brytanii,Ron Prosor, oznajmił z kolei: - Sytuacja stała się nieznośna; nadszedł czas, żeby się to zmieniło. Jestem przekonany, że rząd brytyjski zrozumie, że czas działać i nie ograniczy się tylko do deklaracji.

Londyn: zmienić prawo

Nakaz aresztowania Liwni postawił brytyjski rząd w trudnej sytuacji. - Izrael jest strategicznym partnerem Zjednoczonego Królestwa. Rząd jest zdecydowany ochraniać i rozwijać stosunki brytyjsko-izraelskie. Przywódcy Izraela, podobnie jak liderzy innych państw muszą mieć możliwość przyjazdu do Wielkiej Brytanii i należytego dialogu z brytyjskim rządem - ocenił Miliband.

- Procedura ubiegania się o nakaz aresztowania bez uprzedniego uprzedzenia o tym prokuratury i bez zaciągania jej opinii jest osobliwą cechą systemu prawnego w Anglii i Walii. Rząd pilnie przyjrzy się metodom jego zmiany tak, by uniknąć powtórzenia tego rodzaju sytuacji w przyszłości - dodał minister.

Zdaniem komentatorów jednak z uwagi na napięty kalendarz wyborczy, nie zanosi się na zmianę prawa w kierunku sugerowanym przez Milibanda w krótkim czasie.

Źródło: PAP