Łapówki za umorzenia? Sprawy "mogłyby zszokować Unię"

Brytyjska prokurator zarzuca wysokim przedstawicielom EULEX-u korupcjęEULEX

Prokurator unijnej misji policyjno-prawnej EULEX w Kosowie Brytyjka Maria Bamieh zarzuciła w lokalnych mediach, a także w wypowiedzi dla AFP, korupcję wysokim rangą przedstawicielom misji.

Odpowiedziała ona twierdząco na pytanie AFP, czy ma uzasadnione podejrzenia, że pracownicy EULEX-u brali łapówki za umorzenie spraw sądowych. Dodała jednak, że "uzasadnione podejrzenia nie są wyrokiem skazującym".

Prokurator Bamieh oskarża trzech wysokich rangą przedstawicieli misji EULEX, że brali łapówki od obywateli Kosowa i umarzali bądź blokowali śledztwa związane ze zorganizowaną przestępczością, w tym z zabójstwem, które miały miejsce w latach 2012-2013.

- Nie wiem, jakie są ich wyjaśnienia, lecz moją powinnością jako prokuratora jest ujawnianie tego typu spraw. Gdybym tego nie zrobiła, zarzucono by mi, że jestem w nie zamieszana - dodała. - Nie mogę zająć się tymi sprawami, gdyż jestem już w nich świadkiem.

Misja EULEX, która składa się obecnie z dwóch tysięcy pracowników, wspiera lokalne organy odpowiedzialne za zapewnienie przestrzegania prawa, bezpieczeństwa i porządku publicznego w Kosowie.

Bamieh zawieszona

Pytane przez AFP władze EULEX odmówiły skomentowania oskarżeń prokurator Bamieh, zastrzegając, że ona sama została zawieszona w czynnościach.

Pani Bamieh "została zawieszona w ubiegłym tygodniu w ramach wewnętrznego śledztwa dotyczącego wycieku poufnych informacji. Jej doniesienia nie oznaczają, że możemy ujawniać mediom poufne informacje. To zawieszenie nie jest sankcją i misja powinna szybko zareagować, aby nie dopuścić do kolejnych wycieków informacji" - napisała w oświadczeniu misja EULEX.

Sprawy "mogłyby zszokować Unię Europejską"

Prokurator Bamieh, która pracuje w Kosowie od początku działalności misji, twierdzi, że jest obiektem nacisku ze strony EULEX-u. - To dlatego, że oni coś ukrywają. Chcą mnie ukarać za to, co przez przypadek, podczas rutynowej pracy, wykryłam - powiedziała.

Uważa ona, że jeśli sprawy, które wykryła, zostałyby ujawnione, "mogłyby zszokować Unię Europejską". - Tak, to powinno zszokować UE, gdyż ta organizacja (EULEX) marnotrawi pieniądze podatników i nie robi nic dla mieszkańców Kosowa - dodała.

Rzeczniczka KE ds. polityki zagranicznej Maja Kocijanczicz poinformowała, że w Brukseli zapoznano się z tą sprawą. - Studiujemy ją z szefem misji w Prisztinie - oświadczyła. Dodała, że EULEX to "ekipa profesjonalistów pracujących z poświęceniem w bardzo trudnym terenie".

Autor: pk\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: EULEX