Po kilku miesiącach budowania atmosfery napięcia na Półwyspie Koreańskim, zerwaniu praktycznie wszystkich relacji z Koreą Południową, Kim Dzong Un spasował. Korea Północna wystosowała oficjalną propozycję podjęcia rozmów "na temat normalizacji współpracy ekonomicznej". Korea Południowa ofertę przyjęła.
Jak poinformowała północnokoreańska agencja prasowa KCNA, Pjongjang jest też gotów rozmawiać na temat ponownego otwarcia strefy przemysłowej w Kaesong.
"Miejsce rozmów i data ich rozpoczęcia mogą zostać ustalone zgodnie z życzeniami Południa" - głosi komunikat KCNA.
Młody Kim wycofuje się
W komunikacie przekazanym przez KCNA poinformowano też, że Pjongjang gotów jest przywrócić zerwane kanały wymiany informacji, jeżeli Seul zaakceptuje ofertę rozmów. Korea Północna w apogeum napięcia, na przełomie marca i kwietnia, wyłączyła wszystkie linie telefoniczne służące do kontaktu z przedstawicielami Południa i wojsk USA stacjonujących w Korei Południowej.
W tym samym okresie w wyniku decyzji Pjongjangu rozpoczął się proces zamykania strefy przemysłowej w Kaesong. Wyjechali stamtąd wszyscy zarządzający fabrykami pracownicy z Korei Południowej oraz szeregowi robotnicy z Korei Północnej. Kaesong było istotnym źródłem dewiz dla Pjogjangu. Zamykając strefę Kim Dzong Un uderzał jednak we własne finanse. Wydawało się więc prawdopodobne, że wcześniej czy później pojawi się chęć ponownego uruchomienia fabryk.
Pjongjang zaoferował też wznowienie wycieczek turystycznych dla Koreańczyków z Południa na "świętą" górę Pektu-san, gdzie miał się narodzić poprzedni wódz kraju, Kim Dzong Il. Proponowane jest też zorganizowanie obchodów rocznicy konferencji przywódców obu państw z 2000 roku, która symbolizuje początek okresu cieplejszych stosunków.
Odpowiedź z Seulu
Na propozycję Pjongjandu szybko odpowiedział Seul. Południowokoreańskie ministerstwo ds. zjednoczenia narodowego ogłosiło, że "przyjmuje pozytywnie propozycję oficjalnych rozmów" wysuniętą przez Północ.
Kilka godzin później Korea Południowa zaproponował, by spotkanie na szczeblu ministerialnym odbyło się 12 czerwca w Seulu. Termin spotkania zaproponował południowy minister ds. zjednoczenia narodowego Ju Kil Dze. Będą to pierwsze rozmowy na szczeblu rządowym między państwami koreańskimi od objęcia urzędu przez południowokoreańską prezydent Park Geun Hie w lutym.
Pomocy nie ma, trzeba znów współpracować
Komunikat KCNA wskazuje, że Północ, po okresie ostrych napięć i nieustannych gróźb o "nieuchronności wojny atomowej", ostatecznie zdecydowała się przyjąć bardziej ugodową postawę, co daje szansę na poprawę wyjątkowo złych wzajemnych stosunków. Potwierdza to teorię, iż budowanie wyjątkowego napięcia w relacjach z Koreą Południową w marcu i kwietniu było w znacznej mierze obliczone na potrzeby wewnętrzne. Młody Kim Dzong Un mógł w ten sposób umacniać swoją kontrolę nad twardogłowymi dowódcami wojskowymi, pokazując im swoją "determinację i zdecydowanie".
W przeszłości ojciec Kim Dzong Una, poprzedni dyktator Korei Północnej Kim Dzong Il, wykorzystywał podobne okresy napięcia i gróźb do wymuszania pomocy humanitarnej od USA i Korei Południowej. Wobec twardej postawy Seulu i Waszyngtonu tym razem ta sztuka nie udała się. Tym bardziej Korea Północna nie może teraz utrzymać stanu napięcia i musi wznowić przynoszącą dochody współpracę z Koreą Południową.
Autor: mk\mtom\k / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP