Niebo rozbłysło od rakiet. Oto główne punkty zapalne najnowszej odsłony starego konfliktu

Źródło:
Times of Israel, BBC, Jerusalem Post, PAP
Jacek Stawiski o genezie palestyńsko-izraelskiego konfliktu
Jacek Stawiski o genezie palestyńsko-izraelskiego konfliktu TVN24 BiS
wideo 2/5
Jacek Stawisko o genezie palestyńsko-izraelskiego konfliktu TVN24 BiS

Eskalacja przemocy między Izraelem i Hamasem to kolejna odsłona trwającego od lat konfliktu. Bezpośrednią przyczyną wzajemnych ataków rakietowych, których jesteśmy świadkami, są trwające od kilkunastu dni starcia izraelskiej policji z muzułmanami na Wzgórzu Świątynnym. U podłoża najnowszych napięć leży spór sądowy o prawo własności do kilku nieruchomości we Wschodniej Jerozolimie i groźba eksmisji zamieszkujących je palestyńskich rodzin.

Od ponad wieku Żydzi i Arabowie spierają się o ziemię, położoną między rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym. Od uzyskania niepodległości w 1948 roku Izrael zadał Palestyńczykom serię miażdżących porażek, ale żadna z nich jak dotąd nie była ostateczna. Konflikt wciąż trwa i co jakiś czas, za sprawą kolejnych zapalnych sytuacji, przybiera na sile.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W tym roku Dzień Jerozolimy, upamiętniający zwycięstwo Izraela w wojnie sześciodniowej, zbiegł się z końcówką Ramadanu - świętego miesiąca muzułmanów. Na 15 maja przypada również obchodzony przez Palestyńczyków Dzień Nakby, czyli "katastrofy" - tego dnia w 1948 roku powstało państwo Izrael. Jak pisze "Jerusalem Post" to "niezręczne zderzenie hebrajskiego i muzułmańskiego kalendarza" zaostrzyło napięcia w Jerozolimie, które w poniedziałek przerodziły się w konflikt zbrojny.

Poniżej przedstawiamy najważniejsze punkty zapalne, stojące za najnowszą eskalacją przemocy i atakami rakietowymi między Izraelem i Hamasem.

1. Plan eksmisji palestyńskich rodzin

U podłoża ostatnich napięć leży plan eksmisji mieszkańców osiedla w arabskiej dzielnicy Szejch Dżarra we Wschodniej Jerozolimie na wniosek grupy żydowskich osadników. Tereny te są od 1967 roku okupowane przez Izrael. Izraelski Sąd Najwyższy miał w poniedziałek wydać wyrok w tej sprawie, jednak został on odroczony "ze względu na okoliczności". Sąd niższej instancji uznał wcześniej roszczenia izraelskich osadników i zdecydował o przesiedleniu czterech palestyńskich rodzin.

Palestyńczycy twierdzą, że eksmisja byłaby nielegalna, a działania żydowskich osadników nazywają "czystkami etnicznymi". Prawicowi Żydzi twierdzą tymczasem, że walczą jedynie o odzyskanie nieruchomości, do których mają prawo własności.

- Przed powstaniem państwa Izrael nieruchomości będące obecnie przedmiotem sporu zamieszkiwali Żydzi. Po 1948 roku tereny te przez 20 lat zajmowała Jordania. Tam osiedlała się ludność palestyńska. Dzisiaj trwa proces o to, czy po kilku dekadach żydowscy właściciele mają prawo odzyskać te nieruchomości – tłumaczył redaktor naczelny TVN24 BIS Jacek Stawiski. Jak podkreślił, "to bardzo zawiła sprawa, wywołująca wiele emocji po obu stronach, która stała się jednym z zapalników protestów na Wzgórzu Świątynnym, gdzie znajdują się dwa centralne miejsca zarówno dla Żydów, jak i muzułmanów".

W związku ze sprawą, po raz pierwszy od siedmiu lat publiczne oświadczenie wydał dowódca militarnego skrzydła palestyńskiego Hamasu Mohammed Deif, który napisał, że Izrael "zapłaci wysoką cenę", jeśli wyrzuci Palestyńczyków z ich domów.

Jacek Stawiski o eskalacji konflitku na linii Izrael-Hamas
Jacek Stawiski o eskalacji konflitku na linii Izrael-HamasTVN24

2. Protesty na Wzgórzu Świątynnym

Od tygodni Palestyńczycy organizowali protesty przeciwko planowanej eksmisji palestyńskich rodzin ze Wschodniej Jerozolimy. W trakcie manifestacji dochodziło do brutalnych starć z policją.

Do zaostrzenia sytuacji doszło w piątek, kiedy wybuchły starcia między Palestyńczykami a izraelską policją w pobliżu meczetu Al-Aksa w Jerozolimie. Tysiące młodych Palestyńczyków zaatakowały kamieniami izraelskich policjantów. Siły porządkowe użyły gumowych kul, granatów hukowych i armatek wodnych. W zamieszkach rannych zostało ponad 180 osób, w tym kilku funkcjonariuszy.

Wcześniej tego dnia trzech uzbrojonych Palestyńczyków ostrzelało bazę izraelskiej straży granicznej na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu. Dwóch napastników zostało zabitych, a trzeci został ciężko ranny. Do incydentu doszło w bazie Salem, w pobliżu granicy między Zachodnim Brzegiem a Izraelem. Pogranicznicy przekazali w oświadczeniu, że trzej Palestyńczycy "zaczęli strzelać w kierunku bramy wjazdowej na teren bazy, a funkcjonariusze policji granicznej i izraelski żołnierz odpowiedzieli ogniem i ich zneutralizowali".

Jednak do najpoważniejszego wybuchu przemocy od początku trwających od połowy kwietnia niepokojów doszło w poniedziałek. Starcia policji z muzułmanami wybuchły na placu przed meczetem na Wzgórzu Świątynnym. Zebrani tam Palestyńczycy rzucali w funkcjonariuszy kamieniami, na co funkcjonariusze odpowiedzieli granatami hukowymi, gumowymi kulami i gazem łzawiącym i pałkami. Walki przeniosły się także do środka meczetu, gdzie jak relacjonowała agencji AP, wybuchły dziesiątki granatów hukowych i stłoczonych było kilkaset osób. Rząd Izraela twierdził, że policja reagowała na ataki ze strony demonstrantów. Palestyńscy świadkowie relacjonowali, że do starć doszło po tym, jak funkcjonariusze wkroczyli do meczetu i zaczęli oddawać strzały. W zamieszkach rannych zostało ponad 330 Palestyńczyków i co najmniej 21 policjantów.

Hamas, radykalna palestyńska organizacja, kontrolująca Strefę Gazy, od tygodni groził, że odpowie na "izraelskie prowokacje" w Jerozolimie. - Spalimy głowy okupantów - ostrzegł w niedzielę wysoki rangą przywódca organizacji. W poniedziałek, po nalocie policji na meczet Al-Aksa, Hamas i jego sojusznicy dotrzymali obietnicy.

3. Obchody Dnia Jerozolimy i marsz narodowców

W poniedziałek w Izraelu obchodzono Dzień Jerozolimy (Jom Jeruszalaim), upamiętniający zwycięstwo państwa żydowskiego w wojnie sześciodniowej z 1967 roku i zdobycie przez niego arabskiej części miasta. Z tej okazji policja wydała zgodę na przemarsz izraelskich nacjonalistów przez cześć Wschodniej Jerozolimy oraz zamieszkane głównie przez Palestyńczyków Stare Miasto. Zgodę na pochód wydano pomimo trwających napięć.

Zagraniczne media i społeczność międzynarodowa ostrzegały, że przemarsz, uznawany za manifestację izraelskich roszczeń do całego spornego miasta, może przyczynić się do dalszego zaostrzenia sytuacji. Wydarzenie co roku budzi kontrowersje, ale tym razem szczególnie ze względu na falę przemocy oraz trwający Ramadan. 

Rankiem w poniedziałek Palestyńczycy ustawili na Wzgórzu Świątynnym barykady, mające na celu zablokowanie marszu grup izraelskiej skrajnej prawicy, co doprowadziło do starć z policją. Ostatecznie władze Jerozolimy zakazały izraelskim nacjonalistom wstępu do tego miejsca, choć dozwolony był ich przemarsz przez Dzielnicę Muzułmańską Starego Miasta.

Spór o Jerozolimę

Trochę historii. W 1947 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych zgodziła się, by podzielić Palestynę, która od I wojny światowej pozostawała pod protektoratem brytyjskim, na dwa państwa: żydowskie i arabskie. Plan ONZ zakładał utworzenie z Jerozolimy strefy międzynarodowej, która nie byłaby częścią żadnego państwa.

W 1948 roku wybuchła pierwsza wojna izraelsko-arabska, przez Izraelczyków nazywaną wojną o niepodległość. Walki objęły teren Jerozolimy, która w ten sposób została podzielone pomiędzy walczącymi stronami. Wschodnia Jerozolima została zajęta przez Jordańczyków, a Zachodnia Jerozolima przez Izraelczyków. Po zdobyciu Starego Miasta Jordańczycy wyrzucili z zajętej części miasta prawie wszystkich Żydów.

Jerozolima Wschodnia wraz z Zachodnim Brzegiem Jordanu zostały odbite przez Izraelczyków w 1967 roku podczas wojny sześciodniowej. Izrael połączył wówczas zachodnią i wschodnią część miasta. Od 1980 roku zjednoczona Jerozolima jest stolicą Izraela, choć nie uznaje jej większa część społeczności międzynarodowej. Roszczenia do Wschodniej Jerozolimy zgłaszają bowiem także Palestyńczycy, uznający ją za stolicę ich przyszłego, niepodległego państwa.

Autorka/Autor:momo/kg

Źródło: Times of Israel, BBC, Jerusalem Post, PAP