Grecja zamyka banki, wprowadza kontrolę przepływu kapitału


Premier Grecji Aleksis Cipras zapowiedział tymczasowe zamknięcie banków i wprowadzenie kontroli przepływu kapitału. Stało się to po tym, jak Grecy ruszyli do bankomatów i wypłacali gotówkę w reakcji na ogłoszone przez rząd referendum. Premier wystąpił w telewizyjnym orędziu do narodu. Nie wyjaśnił, jak długo będą obowiązywać ograniczenia. Według mediów zamknięcie banków może trwać sześć dni roboczych.

Cipras, który wypowiadał się w telewizyjnym orędziu do narodu, zapewnił, że depozyty w bankach są całkowicie bezpieczne. Wezwał rodaków do zachowania spokoju.

Krótko po jego wystąpieniu agencja Reutera podała, powołując się na swoje źródła, że grecka rada stabilności finansowej zarekomendowała zamknięcie banków na sześć dni roboczych. Reuters, powołując się na informacje z kręgów finansowych, twierdzi także, że w poniedziałek zamknięta pozostanie ateńska giełda.

"Szantażowanie woli greckiego narodu"

W orędziu Cipras oskarżył europejskich partnerów i Europejski Bank Centralny (EBC) o wymuszanie na Grecji pewnych decyzji, jednak - jak stwierdził - nie zamierza odwołać zaplanowanego na następną niedzielę referendum.

Rząd w Atenach zabiegał o to, by program pomocowy został przedłużony, aby zyskać czas na zapowiedziane w nocy z piątku na sobotę przez premiera Aleksisa Ciprasa referendum w sprawie warunków wsparcia, postawionych przez pożyczkodawców. W sobotę eurogrupa nie zgodziła się na przedłużenie programu. - Wczorajsza decyzja eurogrupy (…) jest bezprecedensowym aktem w dziedzinie europejskich standardów, podważającym prawo suwerennego narodu do demokratycznych wyborów - stwierdził Cipras.

- Jest bardziej niż jasne, że decyzja eurogrupy nie miała innego celu niż szantażowanie woli greckiego narodu i zablokowanie demokratycznego procesu referendum - stwierdził Cipras. - Oni nie odniosą zwycięstwa. Osiągną całkowicie odwrotny efekt.

I dodał: - Odmowa przedłużenia programu i próba unieważnienia demokratycznej procedury jest aktem głęboko obraźliwym i przynoszącym wstyd demokratycznym tradycjom Europy.

Apel o wydłużenie programu

Decyzja eurogrupy - jego zdaniem - doprowadziła do tego, że Europejski Bank Centralny (EBC) nie zdecydował się w niedzielę na zwiększenie wysokości ratunkowych pożyczek zapewniających płynność greckim bankom. To właśnie zmusiło grecki bank centralny do zarekomendowania przerwy w pracy banków i kontroli przepływów kapitałowych - argumentował Cipras.

Cipras zapowiedział, że w niedzielę wysłał nową prośbę o wydłużenie programu pomocowego dla Grecji. Skierował ją do szefa Rady Europejskiej, 18 krajów eurogrupy i szefa EBC, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. - Czekam na ich natychmiastową odpowiedź na fundamentalne pytanie o demokrację - oświadczył Cipras. - Oni są jedynymi, którzy mogą najszybciej jak to tylko możliwe, nawet dziś w nocy, zmienić decyzję eurogrupy i pozwolić EBC na przywrócenie płynności bankom.

Greckie negocjacje

Decyzję o zamknięciu banków premier ogłosił, jak komentuje Associated Press, po dwóch dniach, podczas których wielu Greków wyciągało gotówkę z bankomatów. Utrzymanie przez EBC kwoty pożyczek ratunkowych dla greckich banków na dotychczasowym poziomie (90 mld euro), bez jej zwiększania, oznacza - dodaje AP - że banki te nie nadążą z uzupełnianiem zmniejszających się depozytów.

Ku zaskoczeniu krajów strefy euro w nocy z piątku na sobotę Cipras ogłosił, że 5 lipca odbędzie się w Grecji referendum ws. porozumienia z kredytodawcami. Premier wezwał Greków, by zagłosowali przeciwko propozycjom wierzycieli. Wielu polityków eurogrupy uznało ten krok Grecji za jednostronne zerwanie prowadzonych dotąd negocjacji.

Ostatnia propozycja porozumienia

Komisja Europejska opublikowała w niedzielę ostatnią propozycję porozumienia w sprawie programu pomocowego dla Grecji, odrzuconą przez rząd w Atenach. KE poinformowała, że publikacja ma służyć przejrzystości i zapewnieniu mieszkańcom Grecji informacji.

Dokument, uzgodniony przez trzy instytucje reprezentujące pożyczkodawców - Komisję Europejską, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Europejski Bank Centralny - zawiera pakiet reform i oszczędności, które mieliby wdrożyć Grecy w zamian za odblokowanie ostatniej raty z programu wsparcia w wys. 7,2 mld euro. Według KE propozycja ta uwzględnia propozycje greckiego rządu, jak również dotychczasowe ustalenia z rozmów na szczeblu technicznym.

W nocy z piątku na sobotę przedstawiciele Grecji przerwali negocjacje z instytucjami, a premier Aleksis Cipras zapowiedział referendum w sprawie warunków programu pomocowego. W sobotę ministrowie finansów strefy euro uznali, że Grecja jednostronnie zerwała negocjacje i nie zgodzili się na przedłużenie programu pomocy, który wygasa we wtorek, 30 czerwca.

Opublikowany dokument przewidywał m.in. zobowiązanie Grecji do utrzymywania pierwotnej nadwyżki budżetowej na poziomie 1 proc. w bieżącym roku, 2 proc. w 2016 r., 3 proc. w 2017 r., a wreszcie 3,5 proc. w 2018 r. Zakładał też podwyżki podatków, w tym VAT-u, reformę emerytur, administracji publicznej, poprawę ściągalności podatków czy prywatyzację portów.

"Cipras musi kontynuować negocjacje"

Przywódca greckiej opozycji Antonis Samaras oświadczył w niedzielę, że Cipras powinien odwołać referendum. - Nasz kraj musi pozostać w centrum Europy i w strefie euro. Cipras musi kontynuować negocjacje. Jeśli nie może robić tego sam, powinien podjąć próbę wielkiego narodowego konsensusu - powiedział Samaras. Odniósł się w ten sposób do możliwości powołania rządu zgody narodowej - wyjaśnia Reuters.

Tymczasem przed budynkiem greckiego parlamentu w niedzielę wieczorem trwała, mniej liczna niż wcześniej, demonstracja przeciwników programu oszczędnościowego narzuconego Grecji przez kredytodawców. Około 2 tys. osób demonstrowało na rzecz głosów na "nie" w referendum 5 lipca.

Od końca lutego rząd Ciprasa prowadził negocjacje z wierzycielami - Komisją Europejską, Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW) i EBC w sprawie reform, które są warunkiem odblokowania ostatniej transzy pomocy dla Grecji w wysokości 7,2 mld euro. Bez tych pieniędzy Ateny nie mogą zrealizować swych zobowiązań wobec MFW.

Przez cztery miesiące, nie udało się wypracować kompromisu. Rząd Ciprasa domagał się złagodzenia warunków pomocy twierdząc, że narzucone przez instytucje "trojki" zaciskanie pasa ma katastrofalne skutki dla greckiego społeczeństwa i gospodarki.

Autor: pk/tr / Źródło: reuters, pap