Druh Kaczyńskiego, wróg Putina. Saakaszwili żegna się z władzą


Niedzielne wybory prezydenckie kończą w historii Gruzji erę Micheila Saakaszwilego. Co po sobie zostawia? Gruzję zupełnie inną, niż ta z 2003 r. Wprowadzone reformy udowodniły, że na gruzach sowieckiego komunizmu da się zbudować demokratyczne i wolnorynkowe państwo. Saakaszwili przeszedłby więc do historii jako człowiek sukcesu, gdyby nie wojna 2008 r.

Gruzini wybierają prezydenta. Zastąpi on Micheila Saakaszwilego, który pod dwóch kolejnych kadencjach prezydenckich nie może ubiegać się o trzecią.

Prezydent Gruzji 2004-2013

22 listopada 2003 r. Tłum Gruzinów protestujących przeciwko sfałszowanym wyborom wdziera się do parlamentu. Dzień później władzę oddaje prezydent Eduard Szewardnadze, kończy się epoka słabej wewnętrznie i na arenie międzynarodowej, skorumpowanej i biednej postkomunistycznej Gruzji. Rozpoczyna się epoka Micheila Saakaszwilego: radykalnych reform i śmiałej polityki zagranicznej, zakończonej jednak wojenną klęską.

Tzw. rewolucja róż w 2003 r. była pierwszą „kolorową rewolucją” w byłym ZSRS. Na jej czele stało trio polityków wcześniej związane z Szewardnadzem: Żurab Żwanija, Nino Burżanadze i Micheil Saakaszwili. Pierwszy został premierem, druga przewodniczącą parlamentu, trzeci prezydentem. Ich drogi szybko się rozeszły. Żwanija nie żyje (przeciwnicy Saakaszwilego twierdzą, że to on stał za tajemniczą śmiercią premiera), Burżanadze stoi na czele prorosyjskiego obozu. Wygranym okazał się Saakaszwili.

Zdecydowanie wygrał wybory w styczniu 2004 (ponad 96 proc. głosów!), a potem reelekcję w styczniu 2008, i to już w I turze (52,8 proc.). To było apogeum popularności Miszy, jak nazywali go rodacy, okres największych sukcesów i reform. Na scenie międzynarodowej Gruzja znalazła się zaś w przedsionku NATO, ciesząc się bliskim sojuszem z USA.

Momentem zwrotnym był szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Bukareszcie (marzec 2008), gdy nie udało się objąć Gruzji (i Ukrainy) specjalnym programem, wstępem do przyjęcia do Sojuszu. Rosja potraktowała to jako „zielone światło” do rozprawy z krajem, który budził irytację, a nawet wściekłość Kremla. W sierpniu 2008 Rosjanie sprowokowali Saakaszwilego i wciągnęli w wojnę, którą Gruzja przegrała.

Amerykanie nie pomogli Miszy, w kraju zaczęło rosnąć rozczarowanie jego rządami. Kilka prób odebrania władzy rządzącej ekipie drogą ulicznych protestów i zbrojnych spisków nie udało się, ale w końcu, na jesieni 2012, opozycja wygrała w uczciwej wyborczej walce. Saakaszwili został zmuszony do rocznej kohabitacji z wrogim obozem, tracąc przy tym nadzieję na pozostanie u władzy jako premier, po zakończeniu kadencji prezydenckiej.

Samotność prezydenta... Tutaj w USA, tuż przed spotkaniem z Barackiem Obamąpresident.gov.ge

Dekady i dokonań Saakszwilego nie da się jednoznacznie ocenić. Oto plusy i minusy prezydentury.

(+) Wzmocnienie państwa

Do rewolucji róż w 2003 r. Gruzja była typowym postsowieckim państwem: skorumpowanym, słabym, z gospodarką mającą niewiele wspólnego z wolnym rynkiem. Po objęciu rządów przez Saakaszwilego Gruzja przeszła radykalne reformy.

Jednym z pierwszych zadań było wzmocnienie władzy centralnej i rozprawa z regionalnymi separatyzmami. W przypadku Abchazji i Osetii Płd, zbuntowanych i de facto niezależnych od pocz. lat 1990., trzeba się było uzbroić w cierpliwość, bo oba regiony były tak naprawdę pod rosyjskim protektoratem. Dużo łatwiej poszło z Adżarią, niewielkim nadmorskim regionem zamieszkałym głównie przez muzułmanów. Od lat niepodzielnie rządził tam lokalny watażka Asłan Abaszydze. Wystarczyła demonstracja siły i w maju 2004 Abaszydze uciekł do Rosji.

 
Nadmorska Adżaria za czasów Szewardnadzego cieszyła się ogromną autonomią (government.gov.ge) 

Już wcześniej Saakaszwili przystąpił do głębokiej wewnętrznej przebudowy państwa. W lutym 2004 r. parlament zatwierdził projekt reform, który sprowadzał się ograniczenia i usprawnienia administracji oraz maksymalnej deregulacji gospodarki. Liczbę ministerstw zmniejszono z 18 do 13, departamentów – z 52 do 34, liczbę urzędników zmniejszono – w zależności od resortu – o 30-50 proc. Ale ci, co pozostali, zarabiają dziś niekiedy nawet 15 razy więcej, niż kiedyś. Znacznie polepszone zaplecze materialne instytucji publicznych, została zmodernizowana cywilna służba do sytuacji nadzwyczajnych oraz zaczęła działać zasada „jednego okienka”. Zamiast jednorocznego planowania budżetowego, zostało wprowadzone planowanie trzyletnie. Przeprowadzane reformy w różnych dziedzinach polityki publicznej doprowadziły do pozytywnych zmian.

(+) Walka z korupcją i mafią

Kluczem do sukcesu była skuteczna walka z korupcją. Pomogła m.in. drastyczna wymiana kadr. Jak chwalił się w jednym z wywiadów Saakaszwili, „walką z korupcją zajmują się młodzi, ideowi ludzie”. W całej administracji przybywało ludzi, dla których drugim językiem jest nie rosyjski, a angielski. Wielu z nich kształciło się na Zachodzie. Ciekawą metodą walki o „czyste ręce” stała się planowa rotacja wysokich urzędników – co pewien czas byli przesuwani do innych instytucji.

Rozprawiono się z powszechnym niegdyś zjawiskiem opłacania się biznesmenów gangsterom, skorumpowanym urzędnikom i policjantom. Resort sprawiedliwości chwalił się, że tylko w latach 2003-2010 zarzuty korupcji postawiono ok. 1 tys. przedstawicieli państwa. Nie byłoby to możliwe bez reformy organów ścigania, sądownictwa i kodeksu karnego.

Zmiany w MSW ruszyły już w 2004 roku. Słynąca z łapownictwa drogówka została po prostu rozwiązana. Zastąpiła ją zbudowana od podstaw i zasilona zupełnie nowym ludźmi Policja Patrolowa, która oprócz kontroli drogowej zajmuje się też pilnowaniem porządku na ulicach. Policja, służby specjalne i inne struktury MSW są dziś symbolem zmian. Nie przypadkiem zbudowana nowa siedziba ministerstwa jest maksymalnie przeszklona – jak najwięcej szyb, jak najmniej murów. Bo przejrzystość ma być główną zaletą służb porządkowych. Drakońskie kary, a zarazem podwyżka płac w niektórych przypadkach nawet 20-krotnie, powodują, że każdy policjant zastanowi się kilka razy, zanim weźmie łapówkę.

Według badań opinii publicznej w 2010 r., poziom zaufania do policji wynosił około 70% (w rankingu zajmowała trzecie miejsce po kościele i wojsku).

Reforma policji to jeden z największych sukcesów Saakaszwilegopresident.gov.ge

Przeprowadzona została reforma systemu sądownictwa, zwiększono niezależność sędziów, wprowadzono jednolity system kwalifikacji. Reforma prawa karnego doprowadziła uderzyła w mafię. Dzięki zmianom w kodeksie postępowania karnego, skrócono czas wstępnego dochodzenia i przetrzymywania podejrzanego. Zbudowano nowoczesne więzienia, a przywódców mafii osadzano w specjalnych oddzielnych aresztach, aby uniemożliwić im kierowanie gangami zza więziennych krat.

(-) Tortury w więzieniach

Bezwzględne "oczyszczanie" państwa miało też jednak swoje ciemne strony, o czym przypomniał skandal z torturami w stołecznym więzieniu, ujawniony i nagłośniony przez opozycję tuż przed wyborami 2012. Niezależnie od tego, że była to prowokacja - skuteczna, bo dała wygraną wrogom Saakaszwilego - sytuacja więźniów w Gruzji nie należy do najlżejszych.

Ten kaukaski kraj zajmuje wysokie 6. miejsce na świecie, jeśli chodzi o stosunek liczby więźniów do całej populacji. W Gruzji na 100 tys. ludzi przypada aż 538 więźniów. Co gorsza, w tamtejszych więzieniach panuje wyjątkowo wysoka śmiertelność wśród osadzonych: w 2011 r. średnio jeden więzień umierał co trzy dni.

(+) „Doing business” po gruzińsku

W sferze gospodarczej dokonano daleko idącej deregulacji rynku. Autor radykalnych reform, minister gospodarki Kacha Bendukidze poszedł o wiele dalej, niż Leszek Balcerowicz w Polsce na pocz. lat 90-tych. Liczbę podatków zmniejszono z 21 do czterech. Liczbę licencji i pozwoleń zredukowano z 600 do 50. Otwarcie działalności gospodarczej zajmuje kilkanaście-kilkadziesiąt minut, bardzo rzadko kilka dni („jedno okienko”). Można to zrobić w najbliższym oddziale banku u specjalnego pełnomocnika ministerstwa sprawiedliwości.

Ogłoszono abolicję podatkowa na wszystkie dochody do 2004 r., zmniejszono kary za niepłacenie podatków, opłaty celne zostały prawie całkowicie zniesione do 2008 r. Została przyjęta ustawa, która pozwala na prywatyzację gruntów. Przyspieszono prywatyzację gospodarki w duchu wypowiedzi Bendukidzego, że można sprzedać wszystko, oprócz sumienia. Do kraju zaczęło napływać coraz więcej inwestycji zagranicznych. O ile w 2003 r. bezpośrednie inwestycje zagraniczne (FDI) wyniosły 340 mln dol., to w 2007 roku było to już przeszło 2 mld dol.

Nieodwracalność liberalnego modelu ekonomicznego gwarantuje przyjęty przez parlament w 2009 r. zestaw ustaw konstytucyjnych, tzw. Akt Wolności Gospodarczej.

Gospodarka gwałtownie zaczęła się rozwijać. Najlepsze pod tym względem były lata 2005–2008, gdy wzrost wynosił ponad 8 proc. PKB rocznie. Potem przyszedł rok 2008 – wojna z Rosją i początek kryzysu na świecie. W 2009 r. PKB spadł o 3,8 proc., ale dzięki wcześniej zrealizowanym reformom systemowym, już w 2010 r. było 6,3 proc. na plusie, a w 2011 już 7 proc.

W tegorocznym rankingu wolności gospodarczej (tworzonym przez Heritage Foundation i „Wall Street Journal”) Gruzja jest 21., a Polska, dla przykładu, 57. W ostatnim rankingu Banku Światowego („Ease of Doing Business 2012”) dotyczącym łatwości prowadzenia biznesu, Gruzja zajęła 9. miejsce na świecie. A jeszcze w 2003 r. zajmowała 137. miejsce.

(-) Społeczna cena reform

Do systemu opieki społecznej wprowadzono zasadę ukierunkowanej pomocy, mającą ukrócić marnotrawstwo środków i nadużycia. Finansowanie opieki zdrowotnej oparto w dużym stopniu na dochodach z ubezpieczeń. W szkolnictwie wprowadzono finansowanie poprzez bony edukacyjne (pieniądze na szkołę idą za uczniem).

Wolnorynkowe reformy mają jednak swoją cenę socjalną. Wielu Gruzinów boleśnie odczuło daleko idącą liberalizację systemu opieki zdrowotnej. Służba zdrowia została sprywatyzowana tak bardzo, jak się tylko dało (np. państwo wystawiało na aukcje szpitale). Prywatni pracodawcy nie mają obowiązku wypłaty zasiłków macierzyńskich.

Nie muszą też zasięgać opinii związków zawodowych, jeśli zwalniają pracowników. W 2006 r. został przyjęty neoliberalny kodeks pracy, sprzyjający przede wszystkim pracodawcom. Wskaźniki w sferze społecznej za 2012 r. rzucają cień na szybki rozwój gospodarczy. Stopa ubóstwa to 9,2 proc., a stopa bezrobocia - 8,7 proc. Oficjalnie, bo nieoficjalnie to dwa razy tyle.

Nowa siedziba Banku Narodowegopresident.gov.ge

(-) Nieodwzajemniona miłość do Zachodu

Saakaszwili zmienił flagę narodową, odcinając się symbolicznie od sowieckich czasów, i zabrał się za budowanie nowoczesnej armii. Przy pomocy amerykańskich instruktorów nadano gruzińskiemu wojsku nowy charakter. Ważnym krokiem było przejście do zawodowej armii kontraktowej.

Żeby zdobyć bojowe doświadczenie, Gruzja wysyłała bardzo duże kontyngenty wojskowe do Iraku, a potem Afganistanu. Właśnie dwóch najlepszych dywizji, stacjonujących wtedy w Iraku, zabrakło w kraju, gdy wybuchła wojna z Rosją. Danina krwi na misjach Zachodu nie zbliżyła jednak Gruzji do NATO.

Członkostwo w Sojuszu i ścisłe przymierze z USA zawsze były strategicznymi celami Saakaszwilego. Pierwszego celu nie udało się osiągnąć. Dojście do władzy Obamy osłabiło z kolei współpracę obu krajów: ważniejszy dla Amerykanina był reset z Rosją. Do tego doszła coraz większa krytyka Saakaszwilego za polityczne awanturnictwo w krajach UE, zwłaszcza jej tzw. "starej" części.

Dwie główne przyczyny tej krytyki to konflikt z Rosją i bezwzględna polityka wobec opozycji.

(-) 2008: Klęska wojskowa i polityczna

Wiosną 2008 do Abchazji i Osetii Płd. - dwóch separatystycznych regionów Gruzji - Rosja zaczęła przerzucać kolejne jednostki armii i duże ilości sprzętu bojowego. W lipcu armia rosyjska przeprowadziła wielkie manewry na Północnym Kaukazie. W sierpniu 2008 osetyjscy separatyści zaczęli ostrzeliwać gruzińskie wsie. Saakaszwili, mimo ostrzeżeń USA i dużych sił rosyjskich tuż za granicą, dał się sprowokować.

Gruzińska armia przypuściła ofensywę na Cchinwali w nocy z 7 na 8 sierpnia. Od rana do Osetii Płd. zaczęły więc wkraczać wojska rosyjskiej 58. Armii pod pretekstem odsieczy dla rosyjskiego batalionu sił pokojowych WNP w Cchinwali.

Ofensywa nie ograniczyła się jednak tylko do Osetii Płd. Lotnictwo zaczęło bombardować cele w Gruzji, a 9 sierpnia na lądzie zaatakowali abchascy separatyści wspierani przez Rosjan, którzy zaatakowali także na morzu. Kompletnej klęsce Gruzinów zapobiegła dyplomatyczna ofensywa Zachodu – zwłaszcza zorganizowana przez Lecha Kaczyńskiego misja przywódców państw Środkowej i Wschodniej Europy, którzy 12 sierpnia wystąpili na wiecu w Tbilisi, gdy rosyjskie czołgi były zaledwie 30 km od stolicy Gruzji. Warunki rozejmu wynegocjował zaś z Rosją Nicolas Sarkozy. Francja przewodniczyła wówczas UE.

Saakaszwili musiał pogodzić się z klęską militarną i polityczną. Abchazja i Osetia Płd. jeszcze mocniej wpadły w ramiona Moskwy, która uznała ich niepodległość. Porażka w tzw. wojnie pięciodniowej miała też wysoką cenę dla międzynarodowej pozycji Gruzji. Przekreśliła możliwość wejścia do NATO. Wzmocniła zachodnich krytyków Saakaszwilego oraz krajową opozycję, która wini go za nieodpowiedzialne wciągnięcie kraju w wojnę.

(-) Autorytarne zapędy

Klęska 2008 r. nie tylko obudziła Saakaszwilego ze snu o silnej armii i pewnym sojuszu z Zachodem. Pozbawiła go też w oczach rodaków otoczki człowieka sukcesu, który jest nieomylny w rządach krajem.

Prezydent i jego rząd już wcześniej uciekali się do brutalnych metod w walce z opozycją. Wszystkich swych przeciwników Saakaszwili niemal z automatu oskarżał od razu o zdradę i konszachty z Rosją.

Na jesieni 2007 r. opozycja wyprowadziła ludzi na ulice stolicy. Saakaszwili rzucił na nią policję i ogłosił stan wyjątkowy. Do powtórki tego scenariusza - tyle że już bez wprowadzania stanu wyjątkowego - doszło potem w 2009, 2011 i 2012 r. Na usprawiedliwienie Saakaszwilego trzeba przyznać, że faktycznie duża część tych protestów była inspirowana i finansowana przez Rosję.

Wielu "spiskowców" trafiło do więzienia. Co więcej, opozycja oskarżała ekipę Saakaszwilego, że dopuszcza się także skrytobójstw na tle politycznym. Do dziś najwięcej emocji budzi sprawa śmierci ówczesnego premiera, sojusznika Saakaszwilego, Zuraba Żwanii. Oficjalnie przyczyną zgonu był zaczadzenie. Wrogowie Saakaszwilego w to nie wierzą.

Parlament przeniesiono do nowej siedziby - w Kutaisi, drugim największym mieście krajupresident.gov.ge

(+) Wierność demokracji

Testem na wierność Saakaszwilego ideałom demokracji były wybory parlamentarne 2012 r. Po brutalnej kampanii jego partia przegrała. Prezydent przyjął porażkę z klasą. Cywilizowany - w stylu zachodnim a nie postsowieckim - sposób oddania władzy opozycji to chyba najlepsze podsumowanie rządów Saakaszwilego.

 
Saakaszwili z małżonką. Kolejne wygrane wybory (president.gov.ge) 

Jak oceni go historia? On sam zamierza pisać ją dalej. Ma dopiero 46 lat, ogromne doświadczenie i międzynarodowe obycie. Być może liczy, że Gruzini szybko rozczarują się obecną władzą.

Pytanie tylko, czy nie podzieli losu Julii Tymoszenko. Obecna władza już wtrąciła do aresztu wielu jego bliskich współpracowników. Ale nigdy nie kryła, że najważniejszym celem zemsty jest prezydent.

Autor: Grzegorz Kuczyński/ola / Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty: