Dziesiątki tysięcy ludzi zgromadziły się w niedzielę w amerykańskich miastach i na lotniskach, by wyrazić swoje oburzenie dekretem prezydenta USA Donalda Trumpa ograniczającym imigrację z siedmiu krajów z większością muzułmańską.
Podpisany przez prezydenta USA Donalda Trumpa w piątek dekret wywołał zamęt i zamieszanie na całym świecie, bowiem podróżni udający się do USA nie są pewni, czy będą w stanie przekroczyć amerykańską granicę.
Dekret przewiduje wstrzymanie przez okres 90 dni wydawania amerykańskich wiz obywatelom krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem.
Coraz więcej ludzi
Demonstracje odbyły się m.in. w Nowym Jorku, Waszyngtonie i Bostonie. Jeden z największych niedzielnych protestów miał miejsce w Battery Park na dolnym Manhattanie. Mogło tam zgromadzić się nawet 10 tys. ludzi.
Senator demokratów Charles Schumer powiedział protestującym, że dekret Trumpa jest "nieamerykański" i jest wbrew podstawowym wartościom wyznawanym przez Amerykanów. - Nie spocznę, dopóki ten okropny dekret nie zostanie uchylony - zapowiedział.
Przemawiała też demokratyczna senator Elizabeth Warren z Massachusetts. W pikiecie wzięły udział dziesiątki muzułmanów, z których wielu klęczało na znak protestu. Inni modlili się na dywanach rozłożonych na trawniku.
"Bez nienawiści, bez strachu"
Protesty miały miejsce także przy lotnisku w północnej Wirginii niedaleko stolicy USA. Podobnie było w Los Angeles oraz w Houston, gdzie około 500 osób przemaszerowało przez centrum miasta.
W Waszyngtonie tysiące ludzi zebrały się nieopodal Lafayette Square, naprzeciwko Białego Domu, skandując: "Bez nienawiści, bez strachu, imigranci są tu mile widziani". Następnie maszerowali wzdłuż Pennsylvania Avenue, zatrzymując się przed Trump International Hotel, gdzie skandowali: "Wstyd, wstyd, wstyd!".
Kiedy protestujący mijali ambasadę Kanady, skandowali: "Hej, hej, ho, ho, chcielibyśmy, by naszym przywódcą był Trudeau". Było to nawiązanie do sobotniej deklaracji kanadyjskiego premiera, że Kanada pozostanie państwem otwartym dla uchodźców
Około 8-tysięczny tłum przemieścił w końcu przed Kapitol, do którego dostępu bronili umundurowani funkcjonariusze policji.
Około 200 protestujących zebrało się w niedzielę przed lotniskiem Washington Dulles w Virginii. Mniej więcej tyle samo osób pikietowało na lotnisku JFK w Nowym Jorku. Na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles zebrało się ok. 4 tys. protestujących. W hali przylotów skandowali, że "uchodźcy są mile widziani". W Houston przez centrum miasta przeszło ponad pół tysiąca ludzi.
Autor: lukl,pk / Źródło: Reuters