Chiny proponują rozmowy. Seul nie jest zainteresowany

Aktualizacja:

Stany Zjednoczone oraz Korea Południowa rozpoczęły wspólne manewry. W odpowiedzi agencja Yonhap poinformowała, że Korea Północna umieściła pociski ziemia-ziemia na ruchomych wyrzutniach na Morzu Żółtym. Manewry zaczęły się kilka dni po tym, jak wojsko Phenianu ostrzelało południowokoreańską wyspę Yeonpyeong. Dziś też słyszano tam wystrzały artyleryjskie. Wojsko nakazało wszystkim dziennikarzom opuszczenie wyspy.

Oficjalna północnokoreańska agencja KCNA poinformowała, że Phenian przeprowadzi militarny atak jeśli dojdzie do jakiegokolwiek naruszenia wód terytorialnych przez Stany Zjednoczone i Koreę Południową. "Wymierzymy brutalny militarny cios na każdą prowokację, która narusza nasze wody terytorialne" - podała KCN.

Napięta sytuacja, kolejne pociski

Według agencji Yonhap, Północ nie tylko umieściła pociski ziemia-ziemia na wyrzutniach, ale też przemieściła swoje rakiety ziemia-powietrze bliżej obszarów położonych przy granicy z południowym sąsiadem.

Z kolei w niedzielę rano dotarły informacje, że na ostrzelanej we wtorek wyspie Yeonpyeong słyszano artylerię. Jednak - jak poinformowała południowokoreańska armia - na wyspę nie spadły żadne pociski. Odgłosy strzałów słyszano z terenów północnokoreańskiej bazy wojskowej na północ od spornej granicy morskiej między obiema Koreami - powiedział przedstawiciel Połączonych Szefów Sztabów Korei Południowej, prosząc o anonimowość.

Odgłosy artylerii dotarły do Yeonpyeong ok. godz. 11 rano czasu miejscowego (godz. 4 nad ranem czasu polskiego). Krótko potem władze w publicznym oświadczeniu nakazały mieszkańcom wyspy - w tym urzędnikom i dziennikarzom - by udali się do schronów. Nakaz ewakuacji odwołano po niecałej godzinie, ok. 11.55 (godz. 5). Pomimo tego, wszyscy dziennikarze przebywający na wyspie dostali nakaz jej opuszczenia.

Odrzucona propozycja

W napiętej sytuacji na linii Phenian - Seul, wysokiej rangi chiński dyplomata zaproponował wznowienie negocjacji sześciostronnych dotyczących północnokoreańskiego programu atomowego (Korea Południowa, Północna, Chiny, USA, Rosja i Japonia).

Chińczycy proponowali nadzwyczajne spotkanie wszystkich stron, które nie musiało by oznaczać ponownego rozpoczęcia negocjacji rozmów o rozbrojeniu atomowym. Rozmowy miałyby na celu jedynie umieszczenie wszystkich stron obecnego konfliktu przy jednym stole i nakłonienie ich do rozmów na temat stosunków wzajemnych.

Odpowiedź ze strony Korei Południowej była szybka, zwięzła i negatywna. - Teraz nie jest czas aby wznowić rozmowy sześciostronne - oświadczył rzecznik administracji prezydenta w Seulu. Phenian nie odniósł się do propozycji Pekinu.

Wspólne manewry

Nieco wcześniej poinformowano o rozpoczęciu wspólnych ćwiczeń USA i Seulu. Na manewry, które odbywają się w pobliżu spornej granicy morskiej między obiema Koreami z dezaprobatą patrzą Chiny, sojusznik Korei Północnej. Wcześniej Phenian na wieść o manewrach zagroził "konsekwencjami".

Jak poinformował agencję Reutera przedstawiciel amerykańskich wojsk w Korei Południowej, w czterodniowych ćwiczeniach udział bierze amerykański lotniskowiec z napędem atomowym USS George Washington. Na pokładzie lotniskowca znajduje się sześciotysięczna załoga oraz 75 samolotów. Jednostce mają towarzyszyć co najmniej cztery inne okręty wojenne.

Groźby

Przywódca Korei Południowej Li Miung Bak przestrzegł ministrów by byli gotowi na dalsze "prowokacje" Korei Północnej podczas ćwiczeń. - Możliwe, że Korea Płn. posunie się do nieprzewidzianych działań, dlatego proszę was o przygotowanie się na nie poprzez współpracę z połączonymi siłami Korei Płd. i USA - powiedział.

W sobotę oficjalna północnokoreańska agencja KCNA poinformowała: - Jeśli USA wprowadzą swój lotniskowiec na zachodnie morze Korei, nikt nie będzie w stanie przewidzieć konsekwencji.

Ostrzał wyspy

Wspólne ćwiczenia wojskowe Waszyngtonu i Seulu odbywają się niecały tydzień po tym jak doszło do ostrzelania południowokoreańskiej wyspy Yeonpyeong. W wyniku ataku przeprowadzonego przez siły Korei Północnej zginęło dwóch południowokoreańskich żołnierzy oraz dwóch cywilów.

Wielomilionowe armie

Korea Północna i Południowa dysponują wielomilionowymi armiami. Phenian może wystawić wojsko liczące 1,1 mln żołnierzy (950 tys. wojsk lądowych, 46 tys. marynarki wojennej i 110 tys. lotnictwa) i prawie 8 milionów rezerwistów. Reżim Kim Dzong Ila dysponuje 3,5 tys. czołgów, 63 łodziami podwodnymi i 388 samolotami.

Z kolei Korea Południowa ma 650-tysięczną armię (560 tys. wojsk lądowych, 68 tys. marynarki wojennej i 64 tys. lotnictwa) i ok. 3 milionów rezerwistów. Seul ma w czynnej służbie 750 czołgów, 13 łodzi podwodnych i 467 samolotów.

Choć Korea Południowa dysponuje mniejszą armią, to ma ona znacznie nowocześniejsze wyposażenie, niż siły Phenianu.

CZYTAJ RAPORT: KOREA OSTRZELAŁA KOREĘ

CZYTAJ WIĘCEJ: NAJWAŻNIEJSZE KOREAŃSKIE INCYDENTY

Źródło: Reuters, BBC