Podrobione dokumenty, przejęty fundusz emerytalny? Prokuratura bada "sygnały" o korupcji w rządzie Borisowa

Źródło:
PAP, novinite.com

Do bułgarskiej prokuratury napływa wiele sygnałów, które musimy sprawdzać - oznajmiła w niedzielę jej rzeczniczka Sijka Milewa. Dotyczą one korupcji i wywierania presji na przedsiębiorców przez przedstawicieli rządu ustępującego premiera Bojko Borisowa i zbliżonych do niego biznesmenów.

W centrum uwagi bułgarskiej opinii publicznej są wydarzenia związane z biznesmenem z branży rolniczej Swetosławem Iłczowskim, który zeznawał przed parlamentarną komisją, powołaną do skontrolowania działalności rządów Bojko Borisowa w ostatnich 10 latach.

Na posiedzeniu komisji w środę biznesmen opowiadał o tym, jak zmuszano go, aby nie kupował ziemi rolnej, sprzedawał zboże po zaniżonych cenach i płacił za prowadzenie działalności, a także, że wywierano na niego presję. Bułgarski portal novinite.com przypomniał, że przedsiębiorca mówił o "ludziach z otoczenia Borisowa". Twierdził ponadto, że "każdy sektor w Bułgarii jest rozdzielany i kontrolowany przez biznesmenów zbliżonych do rządu, a ministrowie są jedynie marionetkami".

Na początku tego roku Iłczowski ogłosił, że przenosi swój biznes do Stanów Zjednoczonych.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Podrobione dokumenty, przejęty fundusz emerytalny

Zeznania Iłczowskiego przerwali członkowie klubu poselskiego partii Bojko Borisowa, którzy wtargnęli na posiedzenie komisji. W czwartek w mediach pojawiły się wypowiedzi przedsiębiorcy i zdjęcia, mające potwierdzać część jego zarzutów pod adresem przedstawicieli władz.

W piątek przed komisją zeznawał oponent Iłczowskiego, Iwan Angełow, który miał być jednym z głównych sprawców wymuszania.

Według zeznań Iłczewskiego firma Angełowa, największego producenta drobiu w kraju, za pomocą podrobionych dokumentach o nierealnie wysokich wpływach finansowych przejęła jeden z dużych funduszy emerytalnych. Po ujawnieniu tego faktu ceny akcji firmy Angełowa na sofijskiej giełdzie spadły o 40 procent.

Ustępujący premier Bułgarii Bojko Borisow Shutterstock

"Do prokuratury napływa wiele sygnałów"

Rzeczniczka bułgarskiej prokuratury Sijka Milewa powiedziała w niedzielę oficjalnej agencji BTA, że prokuratura prowadzi czynności sprawdzające od kilku dni. Na razie chodzi o zweryfikowanie słów Iłczowskiego i Angełowa, który oświadczył, że jego oponent kłamie i zapowiedział złożenie skargi do prokuratury.

- Od kilku miesięcy znajdujemy się w kampanii wyborczej i do prokuratury napływa wiele sygnałów, które musimy sprawdzać - oznajmiła Milewa.

Jeden z wątków zeznań Iłczowskiego dotyczył presji producenta drobiu na Agencję Bezpieczeństwa Żywności. Iłczowski twierdził, że wiele partii importowanego mięsa bezpodstawnie uznawano za skażone i nie dopuszczano na rynek, by w ten sposób eliminować konkurencję.

W ostatnich dwóch latach agencja zatrzymała między innymi dziesiątki ton polskiego mięsa drobiowego i skierowała je do utylizacji. Ostatni taki przypadek miał miejsce w kwietniu tego roku.

Autorka/Autor:tas

Źródło: PAP, novinite.com

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock