"Nie pozwolimy, by Irak stał się polem bitwy". Zapowiedź wezwania ambasadora Iranu


Nie pozwolimy, by Irak stał się polem bitwy - oświadczyło w środę Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Bagdadzie. Resort skrytykował irańskie naloty na amerykańskie bazy, nazywając je naruszeniem suwerenności Iraku i poinformował, że w związku z nimi wezwie ambasadora Iranu w tym kraju.

* Dwie irackie bazy z amerykańskimi żołnierzami - Al Asad oraz lotnisko wojskowe w Irbilu - zostały w nocy z wtorku na środę polskiego czasu ostrzelane pociskami, które wystrzelono z terytorium Iranu.

* Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej podało, że nie ucierpieli polscy żołnierze stacjonujący w obu zaatakowanych bazach.

* Za atak wziął odpowiedzialność irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej.

* Jak podała półoficjalna irańska agencja Fars, atakując amerykańskie bazy na terenie Iraku Iran użył swych najnowszych rakiet balistycznych Fateh-313 (Zdobywca-313), w kierunku bazy Al Asad wystrzeliwując ich 10.

* Prezydent USA Donald Trump wydał oświadczenie w środę o godzinie 11 czasu amerykańskiego (godzina 17 naszego czasu).

* Prezydent Donald Trump poinformował, że nie zginął w nich żaden Amerykanin i żaden Irakijczyk, a straty materialne były niewielkie; irańskie media państwowe pisały w środę o 80 zabitych Amerykanach.

ATAK NA GENERAŁA SULEJMANIEGO. CZYTAJ WIĘCEJ >

"Ministerstwo spraw zagranicznych odrzuca te ataki i uznaje je za naruszenie suwerenności Iraku" - zaznaczono w oświadczeniu resortu irackiej dyplomacji. Ministerstwo "podkreśla, że Irak jest niepodległym państwem i jego wewnętrzne bezpieczeństwo jest jego priorytetem". "Nie pozwolimy, by [Irak - przyp. red.] stał się polem bitwy" - wskazano.

"Ministerstwo spraw zagranicznych wezwie ambasadora Iranu, by przekazać mu to stanowisko" - dodano w oświadczeniu.

Atak Iranu na bazy USA w Iraku

W środę nad ranem z terytorium Iranu wystrzelonych zostało ponad 20 pocisków rakietowych, które uderzyły w irackie bazy z amerykańskimi żołnierzami - bazę Ain Al-Asad, położoną 160 kilometrów na zachód od Bagdadu, i bazę w Irbilu na północy.

Jak podały irańskie media, był to odwet za zabicie w zeszłym tygodniu w ataku sił USA wpływowego irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.

Amerykańskie władze przekazały, że w ostrzale nie było ofiar. Państwowa irańska telewizja informowała o 80 zabitych "amerykańskich terrorystach".

Dwie bazy z amerykańskimi żołnierzami w Iraku zaatakowane przez IranMapy Google, tvn24.pl

Autor: asty//now / Źródło: PAP