Tuż po rozpoczęciu przez USA i inne mocarstwa najnowszych negocjacji w sprawie programu nuklearnego Iranu do przedstawicieli Białego Domu dotarły informacje o tym, że Izrael podsłuchiwał tajne rozmowy - podaje we wtorek dziennik "Wall Street Journal".
Obecni i byli przedstawiciele amerykańskich władz powiedzieli gazecie, że operacja szpiegowska była częścią szerszej kampanii rządu premiera Izraela Benjamina Netanjahu mającej na celu zrozumienie negocjacji, by następnie lobbować w Kongresie przeciwko warunkom umowy. Izrael nie tylko podsłuchiwał rozmowy, ale także otrzymywał dane z tajnych amerykańskich briefingów, od informatorów i unijnych dyplomatów.
Izrael nastawiał kongresmenów przeciwko prezydentowi?
Biały Dom bardziej od samej operacji szpiegowskiej oburzył fakt, że Izrael dzielił się informacjami z amerykańskimi kongresmenami, by osłabić ich poparcie dla porozumienia, mającego na celu ograniczenie programu nuklearnego władz w Teheranie - pisze "WSJ".
"Szpiegowanie siebie nawzajem przez USA i Izrael to coś innego niż kradzież amerykańskich sekretów i powtarzanie ich amerykańskim kongresmenom, by zaszkodzić amerykańskiej dyplomacji" - powiedział wysoki rangą przedstawiciel władz w Waszyngtonie.
Jak wyjaśnia dziennik, USA i Izrael, wieloletni sojusznicy, którzy regularnie wymieniają się informacjami w sprawie zagrożenia w kwestiach bezpieczeństwa, czasami działają zakulisowo jak szpiegujący siebie nawzajem rywale.
Biały Dom wykrył tę operację po przechwyceniu przez amerykańskie agencje wywiadowcze wiadomości przedstawicieli izraelskich władz, zawierających szczegóły, które według Waszyngtonu pochodziły z tajnych rozmów.
Strona izraelska zaprzeczyła, jakoby bezpośrednio szpiegowała amerykańskich negocjatorów. Twierdzi, że w inny sposób dotarła do tych informacji, w tym poprzez ścisły monitoring irańskich przywódców, którzy otrzymywali najnowsze propozycje USA i UE. Unijni urzędnicy, zwłaszcza Francuzi, chętniej niż Amerykanie wypowiadali się na temat prowadzonych za zamkniętymi drzwiami negocjacji.
Jak pisze "WSJ", od lat rośnie nieufność między Netanjahu a prezydentem USA Barackiem Obamą, ale sytuacja pogorszyła się po rozpoczęciu w 2012 roku przez Stany Zjednoczone tajnych rozmów z Iranem w sprawie jego programu nuklearnego. Szef amerykańskiego państwa nie poinformował Netanjahu o negocjacjach, gdyż obawiał się przecieków - pisze gazeta. Powiedział mu o rozmowach dopiero we wrześniu 2013 roku.
Według "WSJ" Izrael od dawna znajduje się w czołówce krajów agresywnie szpiegujących USA, obok Chin, Rosji i Francji.
O krok od porozumienia z Iranem
Światowe mocarstwa - USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Rosja i Niemcy (grupa 5+1) - i Iran zawarły tymczasową umowę w sprawie programu nuklearnego Teheranu w listopadzie 2013 roku. Przewidywała ona zamrożenie niektórych części irańskiego programu nuklearnego w zamian za częściowe zniesienie zagranicznych sankcji.
Od początku 2014 toczą się kolejne rozmowy, a nowy termin ostatecznego porozumienia upływa 30 czerwca. Negocjatorzy mają jednak nadzieję osiągnąć porozumienie co do głównych punktów do końca marca. Kolejna runda negocjacji rozpocznie się w tym tygodniu.
Izrael, który nie potwierdza ani nie zaprzecza, że jako jedyny kraj na Bliskim Wschodzie posiada broń jądrową, nie bierze udziału w rozmowach, ale czuje się wyjątkowo zagrożony możliwością wyprodukowania przez Iran bomby atomowej i regularnie krytykuje planowaną umowę.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP