"Wolność słowa nie oznacza samowoli". Łukaszenka chce "zrobić porządek"

Źródło:
PAP, president.gov.by
Łukaszenka spotkał się z dziennikarzami
Łukaszenka spotkał się z dziennikarzami president.gov.by
wideo 2/2
Łukaszenka spotkał się z dziennikarzami president.gov.by

W każdym państwie wolność słowa jest ograniczona przez jego ustawodawstwo. Dlatego tutaj zrobimy porządek – oznajmił prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka. Zapowiedź padła podczas spotkania z dziennikarzami państwowych mediów.

Alaksandr Łukaszenka spotkał się z dziennikarzami w czwartek. Otwierając spotkanie (trwało, jak podały służby prezydenta, ponad pięć godzin) mówił, że "dobrze odnosi się do istnienia alternatywnych punktów widzenia". Jak ocenił, powinna "być alternatywa, konkurencja, zderzenie opinii, atak intelektualny".

Prezydent mówił przy tym jednak, że "wolność słowa nie oznacza samowoli, chociaż niektórzy rozumieją to w ten sposób, zwłaszcza w odniesieniu do wypowiedzi w internecie". - W każdym państwie wolność słowa jest ograniczona przez jego ustawodawstwo. Dlatego tutaj zrobimy porządek – zapowiedział.

Oglądaj TVN24 w internecie na TVN24 GO>>>

Według białoruskiego prezydenta dla rynku mediów "ważnym czynnikiem jest istnienie mediów państwowych, ich liczba nie będzie ograniczana, a praca ministerstwa informacji będzie zorientowana na poparcie tych środków masowego przekazu".

Alaksandr Łukaszenka: w każdym państwie wolność słowa jest ograniczona przez jego ustawodawstwo president.gov.by

Element systemu władzy

Na Białorusi działalność mediów jest reglamentowana przez państwo, a instytucją odpowiedzialną za ich kontrolę jest ministerstwo informacji. Media państwowe działają jako element systemu władzy i przekazują głównie oficjalny punkt widzenia. Media niezależne działają głównie w internecie, ale podlegają licznym ograniczeniom. Reglamentowany jest także rynek prasy tradycyjnej.

Niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) w prezentowanym w czwartek monitoringu trwającej kampanii przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się 9 sierpnia, wskazało na kilka groźnych tendencji. - Media oficjalne po raz pierwszy zaczęły mówić o zagrożeniu dla państwa i dla stabilności społeczeństwa ze strony mediów niepaństwowych – powiedział Aleś Ancipienka z BAŻ.

Dziennikarze na spotkaniu z prezydentempresident.gov.by

Chodzi przede wszystkim o kanały w sieci społecznościowej Telegram (nie są formalnie środkami masowego przekazu), ale także o Radio Swaboda, czyli białoruską sekcję RFE/RL.

Szef Białoruskiej Kompanii Radiowo-Telewizyjnej Iwan Ejsmant mówił między innymi, że Radio Swaboda, które relacjonowało pikiety wyborcze i akcje solidarności z zatrzymanymi aktywistami, próbowało kierować ich uczestnikami. W trakcie akcji solidarności 19 czerwca i później doszło do zatrzymań ich uczestników, w tym wielu dziennikarzy.

25 czerwca minister spraw wewnętrznych Juryj Karajeu stwierdził, że "ludzie, którzy chcą przeprowadzić rewolucję uliczną, są dobrze zorganizowani" i że są koordynowani za pośrednictwem Telegramu i relacji online w Radio Swaboda.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, president.gov.by

Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by

Tagi:
Raporty: