"Wierzymy, że żaden trwały pokój nie może zostać osiągnięty bez poszanowania praw wszystkich, w tym zarówno Palestyńczyków jak i Izraelczyków" - pisze palestyński prezydent Mahmud Abbas. Oświadczenie opublikował portal izraelskiego dziennika "Haaretz".
Abbas przypomina w oświadczeniu, że Organizacja Wyzwolenia Palestyny (OWP) 26 lat temu zaaprobowała powstanie dwóch państw, Palestyny i Izraela, na terenach od setek lat zamieszkiwanych przez ludność muzułmańską. "Palestyna uznała państwo Izrael oparte na terytorium sprzed 1967 roku, stanowiącym w ponad 78 proc. ziemię palestyńską" - wspomina Abbas. "Zamiast uznać to za szansę na pokój, ówczesne władze Izraela wykorzystały proces pokojowy jako zasłonę dymną dla kolonizacji i opresji".
Abbas: Izrael łamie uzgodnienia
Abbas dodał, że Palestyńczycy nadal wierzą, iż izraelscy sąsiedzi nie oczekują od nich zgody na "życie w systemie apartheidu". Szef OWP pisze, że jego naród domaga się jedynie szanowania postanowień z 1967 roku. "W stosunku do Palestyny, rząd Izraela nie podziela tych samych celów, co reszta świata" - zaznacza Abbas.
Jednocześnie przypomina, że mimo trwających od 9 miesięcy negocjacji pokojowych, zorganizowanych przez USA, Izrael w tym czasie kończy budowę osiedli na okupowanych ziemiach dla kolejnych 55 tys. osadników.
Na poparcie swoich tez przypomniał słynne zdanie prezydenta Kennedy'ego: "Nie możemy negocjować z kimś, kto mówi: co moje to moje, a co twoje to do negocjacji".
"Negocjacje będą bezwartościowe tak długo, jak Izrael będzie kontynuował umacnianie okupacji" - stwierdził Abbas.
Marsz ku wolności
Abbas dodał: "W czasie kiedy (izraelscy - red.) osadnicy wciąż atakują palestyńskie domy, świątynie, meczety, kiedy więźniowie są przetrzymywani w nielegalnych więzieniach, kiedy rozszerza się (izraelskie - red.) osadnictwo, kiedy połowa naszego społeczeństwa przebywa na wygnaniu, kiedy plan wynegocjowanego dwupaństwowego rozwiązania został niemal całkiem zniszczony przez izraelski rząd, odważni Palestyńczycy wciąż niosą wiadomość pokoju i sprawiedliwości dla Izraela i reszty świata".
Abbas podkreślił, że Izrael próbuje wymóc na Palestyńczykach zgodę na życie na wygnaniu i w warunkach apartheidu. Mimo to oni wciąż "maszerują ku wolności".
Prezydent przywołał słowa palestyńskiego pisarza Mahmuda Darwisza. "Stoimy tutaj, stoimy tutaj, wciąż tutaj, wiecznie tutaj i mamy jeden cel, jeden, jeden: być".
Pokój
"Jako prezydent narodu palestyńskiego całkowicie poświęcam się wizji rozwiązania dwupaństwowego, normalizacji i pokoju z naszym sąsiadem, Izraelem" - oświadczył Abbas. Przypomniał, że w tej intencji spotkał się papieżem Franciszkiem i prezydentem Izraela Szimonem Peresem.
Pokój - jak powiedział Abbas - jest świętym obowiązkiem Izraelczyków i Palestyńczyków oraz ich dzieci.
Wymiana ciosów
Obecną eskalację konfliktu palestyńsko-izraelskiego zainicjowało zamordowanie trzech uprowadzonych 12 czerwca na Zachodnim Brzegu nastoletnich Izraelczyków oraz dokonane w ubiegłym tygodniu, najprawdopodobniej z zemsty, zabójstwo nieletniego Palestyńczyka.
Zdaniem analityków, obecna eskalacja konfliktu grozi destabilizacją sytuacji na całym Bliskim Wschodzie.
Autor: pk / Źródło: Haaretz