Rura odcięta. Ropa przestanie płynąć?


W Zatoce Meksykańskiej trwa kolejna próba powstrzymania wydobywającej się do wody ropy. Ostatnie informacje są optymistyczne - koncernowi BP udało się przeciąć podłączoną do szybu naftowego rurę. Teraz możliwe będzie nałożenie metalowej kopuły na wyciek.

Kolejna próba została podjęta po tym, jak zawiodła operacja "top kill", czyli wpompowanie do uszkodzonego zaworu odcinającego odwiert mułu (dokładnie gliny zmieszanej z chemikaliami), który miał powstrzymać wyciek, a następnie - zatkanie uszkodzonego szybu cementem. To - mimo wielkich nadziei - nie udało się.

Kolejna próba

BP nie miał innego wyjścia, jak znaleźć nowe rozwiązanie. I znalazł. To nałożenie na wyciek kopuły, z której ropa będzie odprowadzana do pływających na powierzchni statków.

Przeszkodę stanowiła jednak rura podłączona do szybu naftowego. Koncern przez kilkadziesiąt godzin próbował ją odciąć, udało się to w końcu w czwartek po południu. Jak pisze na swojej stronie internetowej BBC, to "kluczowy krok w ostatnim wysiłku" zatamowania ropy.

Jak poinformował przedstawiciel straży przybrzeżnej Thad Allen, następnym krokiem będzie nałożenie pokrywy "na to co zostało z rury", aby zebrać ropę. Pokrywa będzie spuszczana "w ciągu następnych kilku godzin".

Ropa wycieka

Ropa do wód Zatoki Meksykańskiej wycieka od końca kwietnia, kiedy to zatonęła platforma wiertnicza Deepwater Horizon. W czasie eksplozji, do której doszło na platformie, zginęło 11 osób.

Według ostatnich szacunków każdego dnia do wody przedostaje się 19 tys. baryłek ropy.

Źródło: Reuters, bbc.co.uk, Polskie Radio, lefigaro.fr