Premium

Ukraina zaatakowana przez Rosję. Jakie błędy popełnili Rosjanie?

Zdjęcie: MNS.GOV.UA

Prezydent Rosji Władimir Putin zaskoczył własnych żołnierzy. Spodziewał się operacji trwającej od trzech do pięciu dni, tymczasem mija dwunasty dzień, a Kijów jest wolny - mówią polscy emerytowani generałowie. W rozmowie z tvn24.pl wyliczają błędy Rosjan i wskazują, dlaczego rosyjska armia terroryzuje ukraińskie miasta.

Trwa dwunasty dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Rosjanie atakują nie tylko cele wojskowe, ale i cywilne. Mimo przewagi nie udało im się jednak zająć Kijowa.

Redakcja tvn24.pl poprosiła o ocenę wojskowych działań Rosji na Ukrainie dwóch emerytowanych polskich dowódców: generała Mieczysława Cieniucha, który w latach 2010-2013 był szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, czyli najważniejszym polskim wojskowym, oraz generała dywizji Bolesława Balcerowicza, w latach 2000-2003 komendanta-rektora Akademii Obrony Narodowej.

Rosyjskie błędy polityczne i gospodarcze

Generał Cieniuch w pierwszej kolejności zwraca uwagę na błędy polityczne i gospodarcze Kremla. - Dokonano złej oceny sytuacji politycznej w Ukrainie, znaleziono wystarczającą liczbę powodów do podjęcia decyzji o agresji, prawdopodobnie dlatego, że do decydentów docierają informacje, których oni oczekują, a nie takie, które są prawdziwe. Na podstawie takich informacji trudno podejmować dobre decyzje - wskazuje były szef Sztabu Generalnego WP.

Kreml - dodaje generał - nie przewidział także połączonej reakcji państw demokratycznych w sferze ekonomicznej. - Rosjanie nie zakładali, że Zachód i jego sprzymierzeńcy, tacy jak Japonia i Australia, będą w stanie się porozumieć, że sankcje gospodarcze będą tak zgodne i tak głębokie. Wraz z upływem czasu to będzie negatywnie działać na Rosję. Oligarchowie już to odczuli, myślę, że wkrótce odczują to zwykli Rosjanie - ocenia gen. Cieniuch.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam