Premium

Miała pięć lat. Gdy wróciła do domu, chowała chleb w ubraniach. "A co ja będę jeść jutro?"

Zdjęcie: Archiwum prywatne Dagmary Dworak

- Ta mała dziewczynka nie umiała się uśmiechać. O czym można było marzyć? Żeby mama była zdrowa i żeby kiedyś wrócić. Tam, gdzie mamusia mówiła, że są szklane domy - opowiada mi po prawie 70 latach od powrotu Janina Rutkowska. - Wchodziliśmy wtedy na tuczarnię, na dach i mamusia mówiła: "Patrzcie na zachód. Tam jest Polska".

Wie, że jego mama spakowała do kuferka pościel, poduszkę i maszynę do szycia. Kilka fotografii na pamiątkę. Przeszłość rodziców jest też jego przeszłością. Gdy Dariusz ma wolną chwilę, wchodzi na Google Maps i poszukuje łagrów, w których więzili dziadka.

Choć jej tata nie ukrywał swojej historii, Dagmara wiedziała, że nie powinna się nią "chwalić" w PRL. Marzenie ojca i jej trauma zmusiły ich do powrotu na Syberię.

Babcia chciała nauczyć Jakuba patriotyzmu. Polska była dla niej domem, chlebem i ojcem.

Dariusz, Dagmara i Jakub nie znają się. Są w różnym wieku, mieszkają w innych częściach świata. Łączy ich to, że całują chleb, gdy upada.

"Kto nie rabotajet, tot nie kuszajet"

Często we śnie widzi te piękne kaliny, które czerwieniły się na tle śniegu. I brzozy, które pną się do nieba. Pamięta przepyszne porzeczki, które rosły nad strumykami. A gdy się budzi, śpiewa rosyjskie piosenki z tamtych lat. Bo Sybir jest wciąż z nią i w niej, chociaż przez lata inni nie chcieli słyszeć, przez co przeszła jako niespełna 8-letnia dziewczynka. W swoim życiorysie, gdy ubiegała się o pracę w szkole, wspomniała, że została zesłana. Kierowniczka poradziła jej, by to usunąć, bo "po co utrudniać sobie życie". Posłuchała. Teraz, jako 84-letnia kobieta, Janina Rutkowska już się nie boi opowiadać swojej historii.

Minął niecały tydzień od pierwszej komunii świętej, gdy do domu Jasudowiczów nocą wtargnęli enkawudziści z karabinami. Mała Janka i jej starszy brat byli przerażeni, płakali objęci. Młodsze rodzeństwo nie rozumiało, co się dzieje. Żołnierze kazali się pakować. Bystro, bystro! Szybko, szybko! Był 22 maja 1948 roku. Ciężarówką przewieziono ich do Kiejdan (teren obecnej Litwy) i załadowano do bydlęcych wagonów.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam