Zbigniew Ziobro ocenia, że kara bezwzględnego więzienia dla trójki oskarżonych w sprawie linczu w Włodowie jest dla nich "niszcząca". Jeśli wyrok się uprawomocni były minister sprawiedliwości - jak zapowiada - rozważy skierowanie wniosku do prezydenta o ułaskawienie oskarżonych.
- Sąd miał prawo do własnej oceny dowodów, ja ten wyrok szanuję, ale nie zgadzam się z nim i nie podzielam go - podkreślił b. szef resortu sprawiedliwości. Ziobro wyraził nadzieję, że obrona złoży w tej sprawie apelację. Zapowiedział też, że jeśli wyrok bezwzględnego więzienia zostanie utrzymany, to skieruje wniosek do prezydenta, by ten ułaskawił oskarżonych.
"Wyrok zbyt surowy"
- Wyrok nie powinien być aż tak surowy, zmieniający życie i kwalifikujący ich jako przestępców. Dla ludzi, którzy nigdy nie łamali prawa i działali w określonych warunkach, kara więzienia jest niszcząca, dla ich przyszłego życia i najbliższych" - dodał Ziobro.
Podkreślił, że za lincz we Włodowie odpowiedzialność ponosi państwo i przede wszystkim ono powinno być oskarżone, a nie ludzie, którzy zasiedli na ławie oskarżonych.
Były minister zaznaczył, że jego decyzja, jako ministra sprawiedliwości, o wypuszczeniu oskarżonych z aresztu była słuszna. Dodał, że gdy oskarżeni opuszczali areszt, materiał dowodowy został już zebrany przez prokuratora i nie istniały przesłanki przemawiające za utrzymaniem aresztu, takie jak groźba ucieczki z kraju, mataczenia czy groźba popełnienia przestępstwa.
Wyrok nie powinien być aż tak surowy, zmieniający życie i kwalifikujący ich jako przestępców. Dla ludzi, którzy nigdy nie łamali prawa i działali w określonych warunkach, kara więzienia jest niszcząca, dla ich przyszłego życia i najbliższych. Zbigniew Ziobro
Więzienie za lincz
Na cztery lata pozbawienia wolności Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał trzech braci W. za lincz, do którego doszło we Włodowie. Pozostali trzej mężczyźni dostali wyroki w zawieszeniu. Obrońcy braci W. zapowiedzieli złożenie apelacji. W przypadku braci W. sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Podczas mów końcowych, których sąd wysłuchał we wtorek, prokurator dla braci Tomasza, Krzysztofa i Mirosława W. żądała kary 10 lat więzienia. Na trzech braciach ciążył zarzut zabójstwa recydywisty Józefa C.
Do linczu we Włodowie doszło 1 lipca 2005 r. Wówczas sąsiedzi zaatakowali i zabili recydywistę Józefa C., który chodził po wsi z maczetą i groził ludziom. Mieszkańcy tłumaczyli, że zabili, ponieważ policja mimo ich próśb nie skierowała do wsi radiowozu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: fotorzepa\pap