Andrzej Krzywy: Miałem plan, żeby emigrować. Nie chciałem mieć już nic wspólnego z muzyką

[object Object]
Andrzej Krzywy o "nowym" De MonoWydawnictwo Agora
wideo 2/35

Miałem plan, żeby emigrować. Moim marzeniem było pojechać do kumpli, którzy już wcześniej wyjechali do Australii - wspomina Andrzej Krzywy. W rozmowie z portalem tvn24.pl opowiada o początkach swojej kariery, a także o historii De Mono i ostatnich komplikacjach związanych z nazwą grupy. - Istnienie na rynku dwóch zespołów De Mono jest bardzo kłopotliwe, w szczególności dla publiczności - mówi i dodaje, że nadchodzący rok powinien rozwiać wszystkie wątpliwości.

Estera Prugar: Karierę zaczął Pan w latach 80. w zespole Daab.

Andrzej Krzywy: Zaczynałem trochę wcześniej, od grania na ulicy, potem przez chwilę był Trawnik Krzyśka Bienia, ale jeżeli chodzi o regularne koncertowanie, to tak, zaczęło się w Daabie. Doszedłem do zespołu w 1984 roku jako gitarzysta i wokalista śpiewający w chórkach. Byłem szczęśliwy, że gram w znanej regałowej kapeli, spełniając marzenia. Stałem skromnie z tyłu, obserwowałem widownię i kolegów, uczyłem się obycia ze sceną. Nagraliśmy pierwszą studyjną płytę. Piosenka "Ogrodu serce" staje się numerem 1 na liście u "Niedźwiedzia", zaczyna ruszać maszyna. I nagle Piotrek Strojnowski i Wojciech Sawicki opuszczają zespół. Piotr jest wyjątkowym wokalistą, z ogromną charyzmą, więc znalezienie zastępcy było dużym wyzwaniem. Zaczęliśmy przesłuchiwać różnych wokalistów, ale niestety nikt się nie sprawdził, a za chwilę mieliśmy grać koncert. Wtedy koledzy z zespołu powiedzieli: "Kudłaty, tylko ty znasz te teksty, więc będziesz śpiewać. Nie ma innego rozwiązania". Zaskoczyło mnie to, ale żeby uratować sytuację, zgodziłem się. Miałem świadomość, że bycie wokalistą, frontmanem jest bardzo trudnym i odpowiedzialnym zadaniem. Musisz przede wszystkim dobrze śpiewać, umieć zaczarować publikę. Z drugiej strony trzeba być odpornym na wszelkie zaczepki. Podsumowując: musisz brać wszystko "na klatę".

Jak wyglądał ten pierwszy koncert?

Chyba jeden z największych stresów, jakich kiedykolwiek doświadczyłem. Wyszedłem na scenę, zaczęliśmy pierwszy numer, usłyszałem jakieś gwizdy i wrzaski "gdzie jest Piotrek?!" – wpierdziel od razu na wejściu. Powiedziałem, że Piotrek po prostu odszedł, nie ma go i na razie jestem ja. Były jeszcze jakieś tam krzyki, ale zagraliśmy drugi numer. Przy trzecim zaczęły się drobne brawa. Później coraz więcej. Kończyliśmy czterema bisami, a publiczność nie chciała nas wypuścić. Na kolejnym koncercie było już trochę lepiej i pomyślałem sobie, że skoro już tak wyszło, to trzeba się zacząć uczyć śpiewać. Zacząłem chodzić na lekcje i tak naprawdę edukacja trwa do dziś. Ćwiczę, pracuję, udoskonalam swój warsztat.

Z Daabem został Pan tylko trzy lata.

Tylko! Proszę sobie wyobrazić, że jest pani w szkole podstawowej i co to są te trzy lata – różnica miedzy pierwszą i czwartą klasą to jest przepaść. Oczywiście, dzisiaj, kiedy jestem lekko starszy, to takie trzy lata nie mają znaczenia, ale wbrew pozorom to był długi i bardzo ważny okres w moim życiu. Dało mi to pewną stabilizację i doświadczenie. Tak naprawdę to te trzy lata przygotowały mnie do roli wokalisty. Oczywiście, w porównaniu z De Mono, które ma 32 lata, jest to rzeczywiście kropla w morzu.

Co spowodowało zmianę zespołu?

Z Daabu odszedłem na własną prośbę. Nie ukrywam, miałem wtedy kłopotliwą sytuację. Był to problem z wojskiem. Na tyle fajnie graliśmy, że zespół był popularny również za granicą i chłopaki często wyjeżdżali na koncerty do Paryża, Amsterdamu czy Berlina. A ja – już będąc wokalistą – na te koncerty nie jeździłem. Jeździł zastępca. To były ciężkie czasy, więc chciałem, aby oni wyjechali, coś zobaczyli i przeżyli. Nie chciałem ich blokować, bo to ja miałem problem, a nie oni. Aż w końcu stwierdziłem, że to jest bez sensu i tak nie mogło dłużej być, że tutaj śpiewam ja, a tam ktoś inny. Zrezygnowałem.

Szukał Pan nowego składu?

Miałem plan, żeby emigrować. Moim marzeniem było pojechać do kumpli, którzy już wcześniej wyjechali do Australii. To był 1987 rok, więc nadal komuna i wyjechać nie było tak łatwo. Wtedy zadzwonił do mnie "Perkoz" (Jacek Perkowski, gitarzysta – red.). Wcześniej grał w Azylu P., który się rozpadł i tak się złożyło, że przez jakiś czas pracowaliśmy razem w Daabie. Powiedział, że jest taki zespół Mono, który szuka wokalisty. Odpowiedziałem: nie da rady, skończyłem z tym i nie chcę mieć już nic wspólnego z muzyką. Opuszczam ten kontynent i mnie po prostu nie ma.

Poprosił, żebym nie świrował, tylko żebym przyszedł na próbę, ale powiedziałem, że nie. Męczył mnie przez parę tygodni. W końcu nie wytrzymałem. Stwierdziłem, że pójdę i powiem, że mi się nie podoba, żeby się po prostu ode mnie odczepili. Stało się inaczej, bo próba mi się bardzo spodobała. Chłopaki grali radosne rockowo-punkowo-bluesowe numery z fajnymi tekstami. To było coś zupełnie innego od tego, co w tym czasie było na rynku muzycznym w Polsce. Pomyślałem, że dam sobie jeszcze jedną szansę. I trwa to już 32 lata.

W tym czasie powstały jedne z największych przebojów polskiej muzyki lat 90.

Zaczęliśmy robić płytę już jako De Mono, bo w momencie, gdy doszedłem do składu, zwróciłem się do chłopaków, abyśmy zmienili nazwę, bo zaczynamy nowy rozdział, Nie wiem, kto ją wymyślił, nie ma to znaczenie, a ona nic nie znaczy – chodziło o to, żeby to nie było Mono, więc powstało De Mono.

Andrzej Krzywy: jesteśmy grupą przyjaciół, którzy bardzo dobrze rozumieją się na scenieWydawnictwo Agora

Wszystko tak naprawdę zaczęło się od piosenki mojej kompozycji, którą pisałem jeszcze dla Daabu (oczywiście początkowo w wersji reggae), czyli "Kochać inaczej". W 1989 roku, czyli w czasie transformacji, zaistniała w radiu tak mocno, że dziś coś takiego jest nie do pomyślenia. Była na liście przebojów przez rok i dwa tygodnie, ani razu z niej nie spadając. Dziś, jeśli kawałek utrzyma się miesiąc, to artyści się cieszą. To jest chyba polski rekord. Jeśli chodzi o Listę Przebojów Programu Trzeciego – jedna z najbardziej atrakcyjnych nagród w historii naszego zespołu. Także od tego się zaczęło: "Kochać inaczej" otworzyło nam drzwi i od razu wyniosło nas na dość wysoki pułap.

Udało wam się na nim utrzymać.

Pierwszą płytę nagrywa się zwykle przez parę lat. Zanim zespół wyjdzie na światło dzienne, to siedzi w garażach, piwnicach i salach prób, przygotowując materiał. Najważniejsza jest druga płyta, bo dopiero wtedy okazje się, czy zespół był zespołem jednej piosenki, czy naprawdę ma coś do powiedzenia. Na naszej drugiej płycie ukazały się utwory takie jak "Moje miasto nocą", również mojego autorstwa, a także piosenka "Zostańmy sami" Roberta (Chojnackiego – red.), które stały się motorem tego albumu. W końcu trzecia płyta, która trochę zmieniła nasz kierunek. Wcześniej byliśmy kapelą rockową, a wtedy pojawiło się nowe słowo "pop" i staliśmy się "pop-rockowi". "Ostatni pocałunek", "Kolory", oczywiście "Statki na niebie" i tak dalej. Wtedy już wszyscy dowiedzieli się, że jest taki zespół jak De Mono.

Jak wyglądało życie muzyka w latach 90.?

To były czasy, kiedy wszystko się dopiero budowało. Graliśmy najczęściej w jakichś domach kultury czy salach studenckich, często na stołówkach. Nie było takich sal koncertowych jak dziś. Spaliśmy w akademikach, bo nie było hoteli. Nie było wielu rzeczy. Już nie mówię o tym, żeby o godzinie 22 czy 23 coś zjeść, bo to nie było możliwe. Ewentualnie zostawał dworzec kolejowy, czyli bigos albo kiełbasa. Na początku jeździliśmy prywatnymi samochodami, aż Robert kupił busa, który ciągle się psuł. Nie było łatwo, ale z drugiej strony była ta radość, moc i energia młodych ludzi, którzy spełnili swoje marzenia i reszta nie miała żadnego znaczenia. Ważne było to, że mogliśmy grać. Później oczywiście zaczęły się też duże sceny, jak Opole czy Sopot i coraz lepsze warunki.

Zaczęły się też zmiany personalne.

Zmiany personalne towarzyszą w zasadzie każdemu zespołowi. Jedni odchodzą, a na ich miejsce przychodzą inni. Był taki moment, gdy przez dwa miesiące byliśmy w Stanach Zjednoczonych i – niestety – spaliśmy w jednym pokoju. Wydawało się, że będzie bajka, a okazało się, że siedmiu facetów, przez taki czas razem na małej powierzchni to za dużo. Musieliśmy od siebie odpocząć. Na chwilę zawiesiliśmy działalność. W tym czasie "Perkoz" przeszedł do T.Love, gdzie został na wiele lat. Po pół roku doszliśmy do wniosku, że już odpoczęliśmy i trzeba się brać do roboty. Tak zaczęły się prace nad trzecim albumem "Stop" .

W 1996 roku odszedł Marek (Kościkiewicz – red.). Zaczęło się od problemów ze zdrowiem, co go miało na chwilę wykluczyć z grania koncertów, ale los chciał inaczej. Marek dostał propozycję, żeby zostać głównym szefem jednej z największej firm muzycznych na świecie. Przyjął tę ofertę. Powiedział: słuchajcie, mam super posadę, podpisałem kontrakt, to jest świetna robota, a mi nie chce się już jeździć tym busikiem i spać w akademikach, ale wy grajcie - oby jak najdłużej. Pytałem go, czy nie będzie mu żal właśnie tych koncertów i spotkań z ludźmi, ale odpowiedział, że nie. Wybrał tamtą posadę, a my musieliśmy znaleźć zastępcę i tak dołączył do nas Tomek Lipert. Też miał być na chwilę, a został na kolejnych 12 lat.

Na tym się nie skończyło.

Później Robert postanowił, że będzie robić karierę solową. Miał na koncie ogromny sukces płyty "Sax & Sex", którą podbił Polskę. Z naszych solowych albumów odniosła największy sukces. Myślę, że to go wzmocniło i dzięki temu poczuł się pewnie, więc któregoś dnia podziękował nam, żeby robić swoje. Zastąpił go Paweł Pełczyński, piekielnie zdolny multiinstrumentalista. Trzeci w kolejce był Darek Krupicz, perkusista. Wcześniej już próbował się wycofać, ale nie puszczaliśmy go, aż w końcu stwierdził, że ma plan na dalsze życie. Wtedy doszedł do nas "Korba" (Marcin Korbacz – red.). Skład się ustabilizował i gramy już razem prawie 15 lat.

Jak udaje się te stabilizację utrzymać?

Jesteśmy grupą przyjaciół, którzy bardzo dobrze rozumieją się na scenie, a przy okazji również poza nią. Oczywiście, żeby się szanować i dalej się cieszyć na swój widok, to mamy jedną zasadę: pomiędzy koncertami, w naszym wolnym czasie się nie spotykamy. Nie chodzimy na kawę, nie jeździmy razem na wakacje. Przyjaźnimy się, ale musimy też od siebie odpoczywać. Myślę, że to jest główny powód, dlaczego cały czas mamy dobre relacje.

Dzisiaj ten oryginalny skład częściowo postanowił powrócić i w tej chwili na scenie grają dwa zespoły De Mono. Ogromnym zdziwieniem było dla mnie, gdy 10 lat temu dostałem – nawet nie wiem, jak to nazwać – zawiadomienie? W każdym razie pismo od Marka, który napisał, że zakazuje nam używać nazwy, grać piosenki i generalnie występować. W żaden sposób tego nie rozumiałem. Poszliśmy z tym do prawnika i tak naprawdę zaczęły się toczyć dwie sprawy.

Pierwsza dotyczyła tego, czy my – czyli zespół, w którym śpiewam nieustannie od 32 lat – możemy nazywać się De Mono i druga sprawa: czy zespół stworzony przez Marka może posługiwać się tą samą nazwą. Pierwszą wygraliśmy i sąd stwierdził, że absolutnie możemy, natomiast druga jeszcze nie ma końca. Trafiła do drugiej instancji, ale myślę, że nadchodzący rok rozwiąże wszystkie te wątpliwości. Gramy dalej. Nagrywamy płyty, koncertujemy, jesteśmy czynnym zespołem. Oczywiście istnienie na rynku dwóch zespołów De Mono jest bardzo kłopotliwe, w szczególności dla publiczności oraz organizatorów koncertów, którzy tak naprawdę w tym całym zamieszaniu nie do końca wiedzą, który zespół przyjedzie. Paranoja.

Nową płytę nazwaliście "Reset". Ma to związek z tymi wydarzeniami?

Na tytuł płyty złożyło się kilka aspektów, ale faktycznie jeden z nich związany jest ze zmniejszeniem dezinformacji. Zacznijmy od początku.

Okładka płyty "Reset" zespołu De MonoWydawnictwo Agora

Zaczęło się od zmiany managementu. Po dwudziestu kilku latach pracy z managerem, jak to w życiu bywa - wypaliło się. Potrzebowaliśmy nowego spojrzenia od strony zawodowej, pełnej, profesjonalnej obsługi multimedialnej i koncertowej. Druga zmiana to nowa pieczątka, czyli nowe logo zespołu. Chcemy się wyraźnie odróżnić od drugiego zespołu o tej samej nazwie, więc zamiast iść do sądu i przez kolejne 5 lat bić się o logo, postanowiliśmy przy okazji wydania nowej płyty odświeżyć znak graficzny.

Są zmiany muzyczne?

Do tej pory najczęściej za produkcję płyty odpowiadał jeden producent, który ogarniał całą płytę. Nagrywając ten album, zwróciliśmy się do kilku młodych producentów, żeby spojrzeli na naszą twórczość swoim świeżym okiem. Według mnie był to świetny zabieg, bo płyta jest niezwykle różnorodna, zaskakująca i bogata w nowoczesne brzmienia, pasujące do dzisiejszych czasów, a jednocześnie nasycona esencją naszego klasycznego brzmienia.

W kilku słowach: nowa płyta to takie wyzerowanie, choć wiadomo, że nie do końca. Trudno, aby zespół z takim bagażem zaczynał wszystko od nowa. Nie uda się zapomnieć o poprzednich albumach, piosenkach, teledyskach czy wydarzeniach – to jest nasza historia i ona nie przepadnie. Natomiast w naszych głowach, zwłaszcza w kwestiach muzycznych, jest ten reset.

Jak fani reagują na te zmiany?

Cały czas udaje nam się wprowadzać nowe piosenki do repertuaru. Pierwszy singiel z tej płyty "Prosto w serce" całkiem nieźle "zapalił", jeśli tak można powiedzieć. Był numerem jeden na kilkunastu listach przebojów w Polsce i zagranicą, teledysk ma ponad 2,5 miliona wyświetleń, a szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że to nam się uda. Okazuje się, że ten utwór jako kolejny trafił do szerokiej liczby słuchaczy. Cieszy to bardzo i potwierdza, że płyta wyszła naprawdę nieźle, że jest na niej jeszcze kilka piosenek, które mają szansę zostać przebojami.

Autor: Estera Prugar//kg//kwoj / Źródło: tvn24.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

W mieście Eliniko pod Atenami podczas prac budowlanych znaleziono 314 bomb z czasów drugiej wojny światowej - poinformowały miejscowe władze. Ładunki odkryto na głębokości dwóch metrów, między innymi pod obiektami zbudowanymi przy okazji igrzysk olimpijskich w 2004 roku.

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Źródło:
PAP

Michał Woś zadzwonił i pytał, czy będę dziś na komisji - mówiła przed komisją śledczą ds. Pegasusa główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości Elżbieta Pińciurek. Oświadczyła, że w kierowanym przez nią departamencie nikt nie wiedział, na co zostaną wydane środki z Funduszu Sprawiedliwości. Zeznała też, że osobą odpowiedzialną za weryfikację tego, na co zostały wydane środki z funduszu, jest jego dysponent, czyli minister sprawiedliwości.

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Źródło:
PAP, TVN24

Nie nadzorowałem komórki, która zajmowała się gadżetami - powiedział były szef MON Mariusz Błaszczak. Odniósł się do "procederu", o którym poinformował wiceszef resortu. Cezary Tomczyk mówił, że najważniejsi współpracownicy ówczesnego ministra dopuszczali się kradzieży cennych przedmiotów, które miały być oficjalnie wręczane najważniejszym ministrom obcych państw. "Kto zegarkiem wojuje, ten od zegarka ginie" - napisał premier Donald Tusk w mediach społecznościowych.

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Źródło:
TVN24

PKP Polskie Linie Kolejowe wykazały 937 milionów złotych straty za rok 2023 - poinformowała kolejowa spółka w piątkowym komunikacie. Rok wcześniej spółka miała 173 miliony złotych zysku.

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Źródło:
PAP

Papież Franciszek weźmie udział w tegorocznym szczycie przywódców G7 - poinformowała włoska premier Giorgia Meloni. Dyskusja w czasie szczytu ma dotyczyć między innymi wyzwań, które niesie za sobą upowszechnienie sztucznej inteligencji.

Papież weźmie udział w szczycie G7. Po raz pierwszy w historii

Papież weźmie udział w szczycie G7. Po raz pierwszy w historii

Źródło:
Reuters, PAP

"Awantura na naradzie w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości i zamiana miejsc! Jacek Kurski na "dwójkę" w mazowieckim, Maciej Wąsik na "jedynkę" na Podlasiu. Rękę przyłożył do tego Marek Suski" - poinformowała w piątek dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska.

"Fakty" TVN: awantura na naradzie w siedzibie PiS i zamiana miejsc na listach do europarlamentu

"Fakty" TVN: awantura na naradzie w siedzibie PiS i zamiana miejsc na listach do europarlamentu

Źródło:
TVN24

Czterodniowy tydzień nauki chce wprowadzić na niektórych kierunkach prof. Piotr Jedynak, nowy rektor elekt Uniwersytetu Jagiellońskiego. Naukowiec tłumaczy swoje zamiary "radykalnym" wzrostem kosztów utrzymania studentów, spośród których wielu musi łączyć studia z pracą zarobkową.

Nowy rektor chce czterodniowego tygodnia nauki

Nowy rektor chce czterodniowego tygodnia nauki

Źródło:
PAP, "Fakty" TVN

Andrzej Dziwisz, bratanek kardynała Stanisława Dziwisza i wójt gminy Raba Wyżna na Podhalu, po 18 latach sprawowania władzy żegna się z urzędem. W wyborach pokonał go Tomasz Rajca, dotychczasowy radny powiatowy. Co zaważyło na sensacyjnej zmianie? "Nazwisko Dziwisz nie jest już tak wybieralne" - usłyszeli w urzędzie dziennikarze.

Bratanek kardynała Dziwisza nie będzie już wójtem. "Nazwisko już nie tak wybieralne"

Bratanek kardynała Dziwisza nie będzie już wójtem. "Nazwisko już nie tak wybieralne"

Źródło:
tvn24.pl, "Gazeta Wyborcza", Onet

Dlaczego nasz udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest tak ważny dla przyszłości całej wspólnoty? Parlament Europejski ma wpływ na sprawy, które dotyczą wszystkich.

"Kluczowa" rola Parlamentu Europejskiego. Jak czerwcowe wybory mogą wpłynąć na przyszłość UE

"Kluczowa" rola Parlamentu Europejskiego. Jak czerwcowe wybory mogą wpłynąć na przyszłość UE

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Toyota land cruiser miała założone niemieckie tablice rejestracyjne, ale została skradziona w Czechach. Policjanci z "Kobry" wspólnie z funkcjonariuszami stołecznego "Orła" przeprowadzili akcję zatrzymania podejrzanego o paserstwo.

"Kobra" i "Orzeł" we wspólnej akcji

"Kobra" i "Orzeł" we wspólnej akcji

Źródło:
tvnwarszawa.pl

75-latkę przez kilka dni osaczali oszuści. Działali bardzo skutecznie. Kobieta była przekonana, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Do tego stopnia, że nie uwierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Mimo ostrzeżeń przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali dalej. Odzyskali prawie całą kwotę i zatrzymali trzech podejrzanych o dokonanie oszustwa metodą "na policjanta".

Ostrzegali ją policjanci i rodzina. Im nie uwierzyła, oszustom oddała pół miliona

Ostrzegali ją policjanci i rodzina. Im nie uwierzyła, oszustom oddała pół miliona

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nie żyje Michael Verhoeven. Niemiecki reżyser i scenarzysta dwukrotnie otrzymał nominację do Oscara w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Miał 85 lat.

Nie żyje reżyser filmowy Michael Verhoeven. Miał 85 lat

Nie żyje reżyser filmowy Michael Verhoeven. Miał 85 lat

Źródło:
PAP

Wysokość wynagrodzenia posłów do Parlamentu Europejskiego różni się od kwoty, jaką zarabiają krajowi parlamentarzyści. Jaką kwotę miesięcznie otrzymuje eurodeputowany, na zwrot których kosztów może liczyć i jaką emeryturę może dostać w przyszłości? Wyjaśniamy.

Ile zarabia europoseł w Parlamencie Europejskim? Jaką dostanie odprawę i emeryturę?

Ile zarabia europoseł w Parlamencie Europejskim? Jaką dostanie odprawę i emeryturę?

Źródło:
tvn24.pl

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Po ponownym wyborze na prezydenta Stanów Zjednoczonych będę blisko współpracował z premierem Węgier Viktorem Orbanem - zapowiedział Donald Trump na nagraniu wyemitowanym w piątek podczas konferencji CPAC Hungary.

Donald Trump o współpracy z Viktorem Orbanem. "Nie mogę się doczekać"

Donald Trump o współpracy z Viktorem Orbanem. "Nie mogę się doczekać"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Mandatem w wysokości 2,5 tysiąca złotych i 15 punktami karnymi ukarany został kierowca, który w Hrubieszowie (Lubelskie) nie ustąpił pierwszeństwa przechodzącemu przez przejście dla pieszych mężczyźnie z wózkiem. Ojciec z dzieckiem w ostatniej chwili odskoczył przed samochodem.

Pchał wózek z córeczką, odskoczył w ostatniej chwili

Pchał wózek z córeczką, odskoczył w ostatniej chwili

Źródło:
tvn24.pl

Pogoda na majówkę 2024. Nad Polskę napłynie powietrze znad Afryki, dzięki któremu wkrótce na termometrach zobaczymy powyżej 25 stopni. Miejscami jednak może zagrzmieć. Sprawdź najnowszą szczegółową prognozę przygotowaną przez synoptyk tvnmeteo.pl Arletę Unton-Pyziołek.

Pogoda na majówkę 2024. Gdzie będzie najgoręcej, a gdzie pojawią się burze?

Pogoda na majówkę 2024. Gdzie będzie najgoręcej, a gdzie pojawią się burze?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Na stronie pomagam.pl pojawiła się zrzutka na "godny pochówek" tragicznie zmarłego mężczyzny, który został podpalony na przystanku przy ulicy Pomorskiej w Łodzi. Pojawiły się tam nawet pierwsze wpłaty. Ale w opisie zbiórki było kilka nieścisłości. Aukcja nagle zniknęła, a prokuratura sprawdza w odrębnym postępowaniu, czy nie doszło do próby oszustwa.

Zrzutka na pogrzeb podpalonego mężczyzny nagle zniknęła. "Prowadzimy odrębne postępowanie"

Zrzutka na pogrzeb podpalonego mężczyzny nagle zniknęła. "Prowadzimy odrębne postępowanie"

Źródło:
tvn24.pl
Król, Danusia i prezydent. Historia prawa łaski

Król, Danusia i prezydent. Historia prawa łaski

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wczorajszy wyrok Sądu Najwyższego dotyczący kredytów frankowych sprawi, że znajdzie się jeszcze więcej chętnych do dochodzenia swoich praw przed sądami - przewiduje w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl radca prawny Mateusz Płudowski. Dodał, że dotyczy to przede wszystkim klientów, którzy już spłacili swoje zobowiązania i nie mogą liczyć na ofertę ugody ze strony banków. Najważniejszą kwestią uregulowaną przez SN jest określenie daty przedawnienia roszczeń zarówno banków, jak i konsumentów. - Wiele spraw będzie się kończyło brakiem możliwości odzyskania przez bank wypłaconego kapitału - ocenia.

Będzie kolejny szturm frankowiczów na sądy? "Jest to bardzo ważne stanowisko"

Będzie kolejny szturm frankowiczów na sądy? "Jest to bardzo ważne stanowisko"

Źródło:
tvn24.pl

Emocje kur domowych można wyczytać z ich... skóry. Jak pokazało badanie przeprowadzone przez francuskich naukowców, zwierzęta te czerwienieją, znajdując się w pewnych sytuacjach. Odkrycie może pomóc nam oceniać, w jakim stanie psychofizycznym są zwierzęta, co jest szczególnie ważne dla dobrostanu gatunków hodowlanych.

Kury rumienią się pod wpływem silnych emocji

Kury rumienią się pod wpływem silnych emocji

Źródło:
INRAE

Na Kontakt 24 napisał czytelnik, który był pasażerem lotu na trasie Bukareszt-Warszawa. Z jego relacji wynika, że podczas lądowania w samolot uderzył piorun. Jak opisał, w kabinie było słychać huk i widać oślepiające światło. Rzecznik przewoźnika potwierdził zdarzenie.

"Jeden wielki huk i oślepiające światło". W lądujący samolot uderzył piorun

"Jeden wielki huk i oślepiające światło". W lądujący samolot uderzył piorun

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Kierowca skody podczas wyprzedzania doprowadził do zderzenia z busem. W wyniku uderzenia, jego auto dachowało i wpadło na teren stacji benzynowej. - Nikomu nic poważnego się nie stało - informuje Grzegorz Jaroszewicz z gorzowskiej policji.

Wylądował na dachu tuż obok dystrybutora. Może mówić o sporym szczęściu

Wylądował na dachu tuż obok dystrybutora. Może mówić o sporym szczęściu

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci z Lublina uratowali życie 39-latce. Kobieta leżała na ławce na dworcu PKS, nie reagowała na próby kontaktu. Mundurowi reanimowali kobietę, aż odzyskała oddech.

Leżała na ławce, "nie reagowała na próby kontaktu". Dramatyczna akcja ratunkowa. Nagranie

Leżała na ławce, "nie reagowała na próby kontaktu". Dramatyczna akcja ratunkowa. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W Ełku samochód osobowy stoczył się z parkingu do jeziora. W pojeździe nikogo nie było. Właściciel auta w rozmowie z policjantami nie był jednak w stanie racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego do tego doszło.

Samochód stoczył się z parkingu do wody

Samochód stoczył się z parkingu do wody

Źródło:
tvn24.pl
W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Uczelniana Komisja Wyborcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ogłosiła, że wybory rektora odbędą się 6 maja, a jedyną kandydatką jest prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska. Urzędujący rektor prof. Zbigniew Gaciong wyraził niepokój w związku z tą decyzją.

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor zaniepokojony

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor zaniepokojony

Źródło:
PAP

Ukraińska armia wycofuje z frontu amerykańskie czołgi Abrams M1A1 - podała w piątek agencja AP, powołując się na informacje uzyskane w Pentagonie. Powodem takiej decyzji ma być zagrożenie rosyjskimi atakami przy użyciu dronów. Dotychczas siły ukraińskie straciły pięć z 31 czołgów tego typu, jakie Kijów otrzymał od Waszyngtonu.

Ukraińcy wycofują z frontu amerykańskie czołgi

Ukraińcy wycofują z frontu amerykańskie czołgi

Źródło:
PAP

Największe sieci paliwowe w Polsce ruszają ze specjalnymi promocjami z okazji zbliżającej się majówki. Z obniżek skorzystamy między innymi na stacjach Orlen, BP, Moya, Shell, Circle K, a także MOL. Ile wyniosą majówkowe rabaty i jak z nich skorzystać?

Ruszają majówkowe promocje na stacjach paliw. Gdzie zatankujemy taniej?

Ruszają majówkowe promocje na stacjach paliw. Gdzie zatankujemy taniej?

Źródło:
tvn24.pl

Przez głupi żart na Lotnisku Chopina 54-latka zepsuła sobie urlop. Mieszkanka Warszawy powiedziała podczas odprawy, że w bagażu ma "jakąś bombę i jakieś narkotyki". Do Egiptu nie poleciała, w dodatku ma do zapłacenia 500 złotych mandatu.

"Mam w bagażu jakąś bombę i jakieś narkotyki". Tak zakończyła podróż do Egiptu

"Mam w bagażu jakąś bombę i jakieś narkotyki". Tak zakończyła podróż do Egiptu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia dostał maskotkę po uchwaleniu ustawy uznającej język śląski za język regionalny. Prezent wręczyła mu Ewa Kołodziej - posłanka KO z Katowic. - To jest maskotka, bebok. Nazywa się Trudzia - mówiła posłanka. Hołownia przyjął prezent z uśmiechem. - Nie zacznijcie mnie prowokować, żebym zaczął podejrzewać, czyją podobiznę otrzymałem od pani posłanki Kołodziej. Moją? - żartował.

Sejm zdecydował w sprawie języka śląskiego. Marszałek po głosowaniu dostał maskotkę

Sejm zdecydował w sprawie języka śląskiego. Marszałek po głosowaniu dostał maskotkę

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Donald Tusk awansował w kwietniu na pierwsze miejsce w rankingu zaufania do polityków - wynika z sondażu IBRiS dla Onetu. Premier może pochwalić się zaufaniem na poziomie 45 procent. Swój awans skomentował w mediach społecznościowych.

Donald Tusk liderem rankingu zaufania do polityków. Premier skomentował swój wynik

Donald Tusk liderem rankingu zaufania do polityków. Premier skomentował swój wynik

Źródło:
Onet

Sieć Pepco poinformowała o wycofaniu dwóch produktów ze swojej oferty z powodu zagrożenia dla zdrowia lub życia. Chodzi o body dla niemowląt, od którego mogą oderwać się małe części i może dojść do zakrztuszenia. A także o damski portfel wykonany z materiału, który zawiera szkodliwe ftalany.

Pepco wycofuje dwa produkty z powodu zagrożenia dla zdrowia

Pepco wycofuje dwa produkty z powodu zagrożenia dla zdrowia

Źródło:
tvn24.pl

Pracownicy przycinający gałęzie obok bloków przy ulicy Sandomierskiej w Kielcach strącili z drzewa gniazdo srok wraz z dwoma pisklętami, które nie przeżyły upadku. Mieszkańcy zawiadomili służby, sprawę bada policja.

Cięli gałęzie, strącili gniazdo z pisklętami. Mieszkańcy zawiadomili służby

Cięli gałęzie, strącili gniazdo z pisklętami. Mieszkańcy zawiadomili służby

Źródło:
tvn24.pl

- My, obywatele, składamy się na pensje polityków i potem widzimy, że oni uprawiają ten freak fight przed Sejmem - powiedziała w podcaście "Wybory kobiet" Marianna Schreiber, odnosząc się też do swojego udziału w walkach MMA. Była również pytana m.in. o to, czy miała poczucie, że jej aktywność publiczna jest obciążeniem dla jej męża.

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Źródło:
tvn24.pl

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Oddaliśmy się do dyspozycji premiera - powiedział w piątek w TVP Info minister aktywów państwowych Borys Budka. On i dwóch innych ministrów w rządzie Donalda Tuska będą kandydować w wyborach do europarlamentu. Budka zaznaczył, że swoje obecne funkcje będą pełnić do 10 maja, kiedy ma nastąpić rekonstrukcja rządu. Jego zdaniem, listy PiS do europarlamentu będą "listami skazańców".

Trzech ministrów KO wybiera się do Brukseli. Budka: oddaliśmy się do dyspozycji pana premiera

Trzech ministrów KO wybiera się do Brukseli. Budka: oddaliśmy się do dyspozycji pana premiera

Źródło:
TVP Info, PAP

Widać, że nie ma woli zapoznania się dogłębnie z tą sprawą, tymczasem afera gruntowa wyrządziła dużo krzywdy wielu osobom - powiedział wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu dwóch byłych agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak ocenił, że to "zła decyzja". Wcześniej prokurator generalny Adam Bodnar wydał negatywne stanowisko w sprawie prawa łaski.

"Zła decyzja", "ta sprawa wyrządziła gigantyczną krzywdę"

"Zła decyzja", "ta sprawa wyrządziła gigantyczną krzywdę"

Źródło:
TVN24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Rozmowa na filmowo-sportowym szczycie. Iga Świątek zapytała aktorkę Zendayę o jej rolę w filmie "Challengers". Hollywoodzka gwiazda wcieliła się w nim utalentowaną tenisistkę. Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Źródło:
"Fakty po Południu" TVN24

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W 2023 roku luka VAT ponownie wzrosła do dwucyfrowego poziomu - przekazał na konferencji prasowej minister finansów Andrzej Domański. Jak dodał, szczegółowe dane za ubiegły rok zostaną opublikowane w najbliższych dniach.

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Źródło:
PAP

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24