Samolot pasażerski Boeing 737 należący do ukraińskich linii lotniczych rozbił się w środę rano, chwilę po starcie z lotniska Imama Chomeiniego w Teheranie. Łączność z maszyną została utracona po starcie. Na pokładzie znajdowało się, według źródeł ukraińskich, 176 osób. Służby irańskie i władze Ukrainy zgodnie potwierdzają, że nikt nie przeżył katastrofy. Wśród ofiar śmiertelnych nie ma Polaków. Prezydent Wołodymyr Zełenski złożył kondolencje rodzinom ofiar.
W środę rano pasażerski samolot Boeing 737 Międzynarodowych Linii Lotniczych Ukrainy (skrót ukraiński MAU) z ponad 170 osobami na pokładzie rozbił się pod lotniskiem w Teheranie. Samolot leciał do Kijowa. Łączność z maszyną została utracona po starcie.
- Po starcie z lotniska Imama Chomeiniego samolot spadł na ziemię pomiędzy miejscowościami Parand i Szahriar - poinformował w środę rzecznik agencji lotnictwa cywilnego Iranu Reza Dżafarzadeh.
Rzecznik dodał, że na miejscu katastrofy pracują eksperci i śledczy w związku ze wszczęciem dochodzenia.
Później premier Ukrainy Ołeksij Honczaruk podał, że na pokładzie było prawdopodobnie 176 osób. "Na razie sprawdzamy liczbę obywateli Ukrainy, którzy znajdowali się na pokładzie. Według wstępnych danych, zarejestrowanych było 167 pasażerów oraz dziewięciu członków załogi" - napisał na Facebooku szef rządu w Kijowie. Ukraińska ambasada w Iraku podała natomiast, że bilety na rejs kupiło 168 osób.
MSZ Ukrainy podało, że wśród ofiar jest 11 obywateli Ukrainy, 10 Szwecji, 82 Irańczyków, 63 Kanadyjczyków, czterech pasażerów z Afganistanu, po trzech z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Na liście nie ma obywateli Polski.
MSZ Ukrainy: zginęli wszyscy na pokładzie
Początkowo była nadzieja, że nie wszyscy zginęli.
- Samolot się pali, ale wysłaliśmy jednostki ratunkowe i może uda się uratować część pasażerów - mówił krótko po katastrofie przewodniczący irańskich służb ratunkowych Pirhossein Koulivand. Potem irańska państwowa telewizja przekazała jednak, że zginęły wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie. Czerwony Półksiężyc również poinformował, że nie ma żadnych szans na znalezienie żywych pasażerów boeinga 737.
Informację o śmierci wszystkich pasażerów i członków załogi potwierdziło następnie ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
- Według wstępnych informacji przedstawiciela Międzynarodowych Linii Lotniczych Ukrainy, 8 stycznia, po starcie z międzynarodowego portu lotniczego Teheran-Imam Khomeini, samolot pasażerski spadł niedaleko od lotniska - powiedział przedstawiciel MSZ Wasyl Kyryłycz, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. - Według informacji, które wciąż są uściślane, pasażerowie tego rejsu i jego załoga zginęli - oświadczył.
Jak podaje agencja Reutera, Ukraina jest gotowa wysłać do Iranu samoloty po ciała ofiar katastrofy.
Kondolencje od prezydenta
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał kondolencje rodzinom ofiar katastrofy samolotu.
"Straszne wieści z Bliskiego Wschodu. Dziś rano po starcie z międzynarodowego portu lotniczego Teheran-Imam Khomeini rozbił się samolot Międzynarodowych Linii Lotniczych Ukrainy, który spadł na ziemię niedaleko lotniska. Według wstępnych informacji wszyscy pasażerowie oraz członkowie załogi zginęli" - napisał w serwisie Telegram szef państwa. "Nasza ambasada sprawdza informacje o okolicznościach tragedii i uściśla listę ofiar. Moje szczere kondolencje dla rodzin i bliskich wszystkich pasażerów i członków załogi" - oświadczył Zełenski.
"Rozbił się niedaleko lotniska w Teheranie"
Przyczyną tragedii mogły być problemy techniczne maszyny, które pojawiły się chwilę po starcie samolotu z irańskiego lotniska - podał Reuters. Ich natura nie jest jeszcze znana.
Irańskie media, powołując się na służby kontroli lotów tego kraju, twierdzą, że pilot nie sygnalizował zagrożenia. Ukraińska ambasada w Teheranie oświadczyła, że katastrofa "nie została spowodowana przez terrorystów".
Autor: asty//now,rzw / Źródło: PAP, Reuters, Interfax