Gazprom ogranicza dostawy gazu do Europy przez Nord Stream 1 - poinformował szef rosyjskiego koncernu Aleksiej Miller, którego cytuje Reuters. Wcześniej powiadomił o tym również rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Rzecznik Komisji Europejskiej przekazał, że decyzja Moskwy nie wpływa na bezpieczeństwo energetyczne Europy. W związku z rosyjską agresją na Ukrainę Niemcy zablokowały kilka miesięcy temu proces certyfikacji bliźniaczego gazociągu Nord Stream 2.
Komisja Europejska przekazała, że mimo decyzji Gazpromu, bezpieczeństwo energetyczne Europy nie jest zagrożone. – Nic nie wskazuje, by istniało bezpośrednie zagrożenie dla dostaw – przekazał rzecznik KE, dodając, że Bruksela i rządy poszczególnych państw członkowskich uważnie monitorują sytuację.
Gazprom i Kreml o ograniczeniu dostaw
Prezes Gazpromu tłumaczy ograniczenie dostaw gazu do Europy problemem z uzyskaniem części do naprawy tłoczni Portowaja - części gazociągu Nord Stream 1, który transportuje rosyjski gaz do Niemiec. Zdaniem Aleksieja Millera sankcje uniemożliwiły spółce uzyskanie kluczowego sprzętu z Kanady.
Jak powiedział prezes Gazpromu, spółka zwiększyła natomiast dostawy gazu do Chin o 67 proc. w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku.
Wcześniej o ograniczeniu dostaw powiadomił również rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. - Ostatnie ograniczenia dostaw rosyjskiego gazu do Europy nie są zamierzone, lecz wynikają z problemów z konserwacją turbin - powiedział Pieskow. Zdaniem przedstawiciela rosyjskich władz problemu nie można obecnie naprawić, gdyż konieczne do tego części są objęte zachodnimi sankcjami. - To jest konsekwencja sankcji, nie ma w tym nic umyślnego - podkreślał.
Jak podaje Reuters, Gazprom zmniejszył dostawy gazu do Niemiec przez swój podmorski gazociąg Nord Stream 1 o 60 proc. do 67 milionów metrów.
W środę włoski koncern energetyczny ENI poinformował o otrzymaniu od rosyjskiego Gazpromu komunikatu o redukcji tego dnia dostaw gazu o 65 procent. Włoska firma zapewniła, że monitoruje rozwój sytuacji. - Powody zmniejszenia dostaw nie zostały zakomunikowane - przekazał Ansie rzecznik ENI.
- Włoski rząd ma wszelkie możliwe środki zaradcze, aby zapobiec negatywnym konsekwencjom dalszych przerw w dostawach gazu - powiedział w czwartek włoski minister ds. transformacji ekologicznej Roberto Cingolani. - Sytuacja jest pod kontrolą, monitorujemy przepływy gazu dzień i noc - powiedział Cingolani.
Mniej gazu przez Nord Stream 1
Już w poniedziałek niemiecki regulator BNetzA informował, że przepływ gazu przez Nord Stream 1 jest na poziomie 142 mln m sześc. dziennie, podczas gdy normalna wartość w ciągu ostatnich miesięcy była na poziomie 165 mln m sześc.
Niemiecki regulator szacował, że spadek dostaw to efekt dwóch czynników. Po pierwsze to zachowania rynku i traderów, którzy prawdopodobnie kontraktują mniej gazu. Drugi czynnik spadku to odcięcie przez Gazprom dostaw dla duńskiego Orsteda i holenderskiej GasTerry. Obie firmy odmówiły podporządkowania się schematowi płatności w rublach.
BNetzA zapewniał wówczas, że sytuacja z dostawami gazu w Niemczech jest normalna i stabilna. Regulator przypomniał też, że 1 lipca zaczyna się doroczny przegląd Nord Stream 1, w związku z czym gazociąg nie będzie działać przez maksymalnie dwa tygodnie. Spowoduje to spadek tempa przyrostu zapasów gazu. Obecnie niemieckie magazyny są wypełnione w niemal 55 proc.
Nord Stream 2
W związku z rosyjską agresją na Ukrainę Niemcy zablokowały proces zatwierdzania gazociągu Nord Stream 2. Niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci, prowadząca proces certyfikacji, potwierdziła, że proces ten nie będzie dalej prowadzony. Bez certyfikacji gazociąg nie może zostać uruchomiony.
Ograniczanie dostaw poprzez Nord Stream 1 może być próbą wywarcia presji na unijne państwa w celu powrotu do pomysłu dostaw gazu z Rosji za pomocą Nord Stream 2.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock