Na Ziemi żyje około 8 miliardów ludzi, którzy zużywają znacznie więcej zasobów, niż nasza planeta jest w naturalny sposób w stanie odtworzyć, i tworzą znacznie więcej odpadów, niż jest w stanie wchłonąć. Dlatego powstał Dzień Przeciążenia Ziemi, by pokazać, że nadmiernie wykorzystujemy naszą planetę. Trzydzieści lat temu wypadł 19 grudnia, a w 2023 roku - 2 sierpnia. Czyli ponad 4 miesiące wcześniej.
Czym właściwie jest Dzień Przeciążenia Ziemi? Jest to data, w której zapotrzebowanie i zużycie przez ludzkość surowców naturalnych przekracza zdolność ich dostarczenia lub odtworzenia w ciągu roku przez Ziemię i wylicza się go, dzieląc ogół zasobów naturalnych biosfery przez światowy ślad ekologiczny, a następnie mnożąc przez liczbę dni w roku. W ten sposób wiemy, że światowa konsumpcja jest na poziomie wynoszącym aż 1,7 zasobów planety.
Jak podaje Eurostat, Polacy nie odbiegają znacząco od średniej unijnej. Z raportu "Konsumenci a gospodarka obiegu zamkniętego" wynika, że kupujemy dużo za dużo, nie licząc się z kosztami ekologicznymi. W konsekwencji, Dzień Długu Ekologicznego dla Polski przypadł już 2 maja. W maju, prócz Polski, Krajowy Dzień Długu Ekologicznego wypadł także m.in. w Niemczech, Francji oraz Japonii. Czy faktycznie konsumpcja na tak dużą skalę jest konieczna?
Jak się definiuje konsumpcję
- Człowiek, wytwarzając produkty, wpływa na środowisko – bezpośrednio i pośrednio – na wiele sposobów: zaczynając od zużywania zasobów, takich jak woda, minerały, gleba, po emisje zanieczyszczeń do wody, gleby, powietrza oraz zakłócenie struktur i procesów przyrodniczych. Uświadomienie sobie tych wszystkich konsekwencji związanych z konsumpcją jednego produktu powinno skłaniać do nabywania dóbr rzeczywiście potrzebnych oraz tych, których wytworzenie jest możliwie neutralne dla środowiska – komentuje dr inż. Krystian Szczepański, Dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego, realizującego projekt Klimada 2.0.
Marnotrawstwo odbija się nie tylko na domowym budżecie, ale ma swoje konsekwencje ekonomiczne, społeczne i ekologiczne wykraczające poza wymiar indywidualny.
- W Polsce w każdej sekundzie przez cały rok wyrzucanych do kosza jest blisko 153 kilogramów żywności w całym łańcuchu żywnościowym, a aż 92 kg w polskich domach. To tak jakby każdego dnia, przez cały rok, w każdej sekundzie Polacy tylko w swoich domach wyrzucali 184 bochenki chleba – komentuje Robert Łaba z Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego, który w ramach projektu PROM dokonał badania dot. strat i marnotrawstwa żywności w Polsce.
Produkcja żywności stanowi znaczące obciążenie dla środowiska, między innymi poprzez nakłady wody i energii, które są marnotrawione wraz z wyrzuconą żywnością. Wyrzucenie do kosza 1 kg wieprzowiny wiąże się ze zmarnowaniem ok. 6 000 litrów wody użytej do jej wyprodukowania, a 1 kg wyrzuconego chleba to 1 600 litrów wody.
Co może zrobić konsument, by ograniczyć marnotrawstwo
Zmiana sposobu myślenia i naszych przyzwyczajeń wymaga wysiłku, jednak dla naszej planety jest to niezwykle istotne. Coraz większą popularnością cieszy się idea "zero waste", co dosłownie oznacza "zero odpadów". Jak przypomina Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego jej najważniejszą zasadą jest 5R:
1. Refuse – Odmawiaj 2. Reduce – Redukuj 3. Reuse – Użyj ponownie 4. Recycle – Przetwarzaj i przerabiaj 5. Rot – Kompostuj
Życie według zasad 5R ma na celu zmniejszenie ilości odpadów wytwarzanych przez gospodarstwa domowe, ograniczenie konsumpcji, zmniejszenie liczby nieprzemyślanych zakupów i marnowania żywności.
Już sama redukcja ilości produkowanych odpadów pozytywnie wpłynie na stan środowiska naturalnego i zmniejszy ilość zanieczyszczeń. Obecnie zaledwie 43 proc. z nas decyduje się na naprawę popsutej elektroniki i 37 proc. na serwis sprzętu AGD.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock